Wczoraj był ciężki dzień dla kotów - wymienialiśmy okna ...
Karmel był zamknięty w kiblu i strasznie się darł i drapał ,ale nie było wyjścia - był uziemiony :(
Mikesz za kanapą , Gutek w kanapie ;-)
Gucio był w takim szoku, że jeszcze długo po tym montażu w ogóle nie chciał wyjść z kanapy :(
Wyciągałam go dopiero wieczorem ...siłą !
Potem jeszcze długo leżał przytulony do Mikesza na szafie w kuchennej wnęce ...
Dla Karmelka nie starczyło miejsca ...;)
Za to w nocy i nad ranem tak szalały że szok
Zauważyłam że Karmelek coraz częściej dołącza do wspólnej zabawy
Jakby nie kuweta w rogu kanapy-co została po wczorajszym remoncie - to nie wiem co by było ...
A tak w biegu - za Guciem - można na chwile przykucnąć - zrobić swoje i lecieć dalej Wiecie o kim mowa ?
Czyli trzecia kuweta na razie zostaje ...
Dziś o mało nie zeszłam na zawał - Mikesz zaginął
Robiliśmy generalne porządki i było sporo zamieszania i hałasu. Myłam okna , odkurzaliśmy chałupkę i sprzęt.
Karmel jak zwykle pomagał ,a dwa młodsze gdzieś się pochowały ...
Po wszystkim sprawdzam stan kotów i dwóch mi brakuje !
Tak małe mieszkanie i zginęły dwa koty
Sprawdziliśmy wszystkie kąty ,skrytki ,szafki,kanapy. Nawet zatrzymałam pranie i zajrzałam do pralki
Gucia znaleźliśmy gdzieś po pół godzinie -na szafie za wentylatorem ...
Mikesza nigdzie nie było
Padło podejrzenie że był z Guciem na szafie i spadł za szafę ,albo tam wskoczył
Szafa co waży tonę z tym wszystkim w środku
No
ale wzięłam się na sposób i zajrzałam przez szparę między szafą a
regałam -po wyciągnięciu kilku książek z regału -można tam dotrzeć ręką
No i było coś czarnego ,ale się nie ruszało ,nie wydawało żadnych dźwięków
Poszłam po waleriankę i zaczęłam wabić ...
Sporo trwało zanim zaczął się przesuwać ...
Ale pomalutku ,pomalutku ukazał się w tej szparze - zaczął lizać róg tej szafy z walerianką
Potem wyczuł moją dłoń i próbował wyskoczyć z tej szpary ale nie bardzo potrafił ...
Złapałam za futro i wyciągnęłam jednym ruchem
Kurze za szafą powycierane
Alllle się dzieje u Was :-)))
OdpowiedzUsuńMasz porządki świąteczne zrobione :-)))
Oj tak !:)))
OdpowiedzUsuńKochane rozrabiaki..Mikesz wiedział,że przychodząc do Waszego domu,
OdpowiedzUsuńrozrusza Gucia a ...wkrótce i Karmelita...
Tylko zazdrościć,choć to brzydka przypadłość :)
babetka 2006
Relacje mają znakomite :-)
OdpowiedzUsuńJeszcze tylko z tym sikaniem - żeby nie było niespodzianek i będzie gites ;)
Dwa dni temu nasikał do Karmelkowego pudełka ...-/
Ale macie fajne przygody :-)
OdpowiedzUsuńJednym słowem dzielnie pomagali sprzątać, nawet za wielką szafą.
Podobne przygody mam za sobą ... z wyciąganiem kotów z różnych miejsc włącznie. Ile ja się wtedy strachu i nerwów najadłam ....
Chyba każdy kociarz choć raz miał taką przygodę ;)
UsuńMy takie emocje przeżywaliśmy jeszcze jak Karmelek był malutki i też nam zginął ...
Poszukiwania były podobne, strach ogromny !
Okazało się że spał słodko w kanapie ;))
Jejku, jakie przeżycia!... Aż strach... :). Dobrze, że Mikesza znalazłaś i uratowałaś przed zasuszeniem... ;/
OdpowiedzUsuń;)))
UsuńTeraz to się mogę śmiać,ale wtedy to nie było nam do śmiechu ...
Usuńja się strachu najadłam jak nasz kot (dopiero później się okazało) wyszedł zimą w nocy z domu. drzwi były uchylone tylko moment...szukaliśmy go chyba ze dwie godziny i w domu i poza domem, szaleliśmy z niepokoju. a on schował sie pod krzakiem tui i obserwował nasze poczynania. jak zmarzł/znudziło mu sie, to przyszedł i zrobił awanture pod drzwiami. i cały w pretensjach był. pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń:)))
UsuńA to pierun jeden ;)
Dobrze że się znalazł :-)
Pozdrawiam :)
Takie szukanie zwierzaka chyba przeżył każdy właściciel kota. To jest niesamowite, człowiekowi wydaje się, że zna każdy kąt w mieszkaniu a kot potrafi się tak schować, że nawet po przeszukaniu wszystkich zakamarków nie możesz go znaleźć ;))
OdpowiedzUsuńPrawda,prawda :-)
UsuńA jeszcze czarny kot ...;)))
Współczuję stresu przy szukaniu kotka, znam to :-(((
OdpowiedzUsuńAle niesamowite jest to jak szybko Mikesz dogadał się z Guciem :-)
O ,to witaj w klubie ...
UsuńPrawda ! :-)