Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pieski. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pieski. Pokaż wszystkie posty

środa, 26 lutego 2014

Wspomnienia z dzieciństwa, czyli nasze zwierzaki ;)

Skaner się przydał ;)) Nareszcie mogę Wam pokazać moje zwierzaki jakie przewinęły się w moim/naszym życiu ;)
Oczywiście zwierząt było znacznie więcej ,ale nie ma ich wszystkich uwiecznionych na zdjęciach. A było ich dużo w naszym rodzinnym domu.
Psy , koty , chomiki , myszki, świnki morskie , kret, ratowane jeże i ptaszki  ...
Psy na szczęście te z mojego dzieciństwa mam na zdjęciach :-)
Mój pierwszy piesek - malutka suczka Perełka
A to ja z bratem i suczką ;))


Miała dwie czarne kropki na pleckach i była taka malutka jak na zdjęciu. Jak ją wzięliśmy to tato niósł ją w kieszeni marynarki ;)) Wspaniała sunia.
Była z nami 6 lat. W tym czasie miała kilka miotów szczeniąt ... Na szczęście zawsze maluszki znajdowały dobre domki.
Przyjaźniła się z moim kretem. Razem spali na jej posłanku i jedli z jednej miseczki :-)
O krecie kiedyś pisałam,ale dla tych co nie pamiętają to napiszę jeszcze raz.
Krecika znalazłam jak byłam z tatą i psem na spacerze. Był wielkości piłeczki pingpongowej . Tato go złapał , dał mi, a ja go przyniosłam do domu.
Razem z bratem zrobiliśmy krecikowi domek z kartonu , napełniony ziemią. Co dzień chodziliśmy na dwór kopać dżdżownice dla kreta ;)))
Krecik na początku wychodził z ziemi tylko jeść, a potem coraz częściej zaglądał do psiej miski i chodził po całej kuchni. Nawet nie wiadomo kiedy przeniósł się do Perełki :-D
Kret miał nawet imie i na nie reagował ,ale nie pamiętam jakie ...
Niestety koniec krecika był marny , bo najadł się wędzonej rybki, która widocznie była dla niego za słona :(
Jeszcze jak była Perełka to tato któregoś dnia przywiózł innego pieseczka. Jak mówił to pies myśliwski , a że On był myśliwym , to zawsze o takim psie marzył.
To była Diana, mieszanka wilczura z foxterierem. Piękna dość duża , z falowaną białą sierścią w brązowe łaty. Niestety jak miała pół roku zginęła tragicznie :((
Tato za niedługo przywiózł jej brata z miotu. To co zobaczyliśmy zwaliło nas z nóg !
Wyglądał podobnie jak siostra ,tylko kolor na łebku zamiast brązowy był rudy. Ale poza tym to był obraz nędzy i rozpaczy :(
Okazało się że był przez te pół roku przy budzie !
Był bardzo zaniedbany i tak zapchlony że aż cały rudy , a futro to się ruszało !  Wtedy jedynym sposobem żeby psa odpchlić był azotox. Masakryczny preparat,ale właśnie tym był odpchlany , w tym był kąpany... Nawąchaliśmy się tego strasznie...
Ale jakoś daliśmy radę uwolnić psa od inwazji pcheł ;)
Na tym jednak problem się nie skończył.
Okazało się że trzeba pieska wszystkiego uczyć jakby był szczeniaczkiem. Panicznie bał się smyczy i wychodzenia z domu . Wszystko na siłę . Długo trwało zanim stał się normalnym psem ,ale się udało :-)
Wszystko byłoby dobrze , gdyby nie moja mama. Nigdy nie zgodziła się na dwa psy :(
Nie pytając nas o zdanie pozbyła się Perełki. Powiedziała że komuś oddała :((
O tym jak to z bratem przeżyliśmy nie będę pisać ...

Nero był z nami 12 lat i do końca był bardzo żywiołowy, zdrowy i wesoły jak szczeniak :-) Kochał spacery , aportowanie kijków , pływanie w Bobrze i polowania ze swoim Dużym.

 Mój kochany radosny Nero


Od początku jak do nas przybył nie znosił ludzi w mundurze. Zawsze głośno szczekał i próbował złapać za nogawki. Listonosze , żołnierze mieli przesrane ;)) Chyba mu ktoś taki zalazł za skórę jak był przy tej budzie...
Ale poza tym to piesek do rany przyłóż ;)

Jednak komuś w naszej klatce przeszkadzał !
Nero na początku chodził tylko na smyczy ,ale po kilku latach często wychodził sam. My co jakiś czas sprawdzaliśmy czy już jest pod drzwiami i wpuszczaliśmy do mieszkania.
Któregoś razu otwieram drzwi a Nero oczywiście w kagańcu, leży na wycieraczce ledwo żywy , cały zakrwawiony :((
Okazało się że jego klatka piersiowa jest poraniona jakimś ostrym przedmiotem. Rany były głębokie , więc podejrzewamy że to mógł być nóż , sztylet ? To ile się wycierpiał na koniec , a ile my łez wylaliśmy to nie będę pisać. Możecie się domyślać ...
Kto to zrobił ? Domyślam się że to jeden z sąsiadów. Ale nikt go za rękę nie złapał więc dowodów nie ma. Mam nadzieję że temu kto to zrobił los się odwdzięczy !


CDN...