niedziela, 23 października 2022

Akwarele - Australijski chrząszcz jelonek ;-)

To ten chrząszcz do którego potrzebne było drugie podejście , bo ten pierwszy którego zmalowałam nie do końca mi się podobał ;-)

Pomysł z internetu , gdzie moja ulubiona artystka Louise De Masi  -

 pokazuje na You Tubie, krok po kroku jak takie cudo namalować :D

Cudo - mam na myśli nie mój obrazek , tylko tego chrząszcza oczywiście ;-)))

Jest nim jeden z najpiękniejszych chrząszczy na świecie - Australijski Jelonek , zwany  Jelonkiem Tęczowym.

 👉Filmik instruktażowy

A tu moja wersja  ... 





 I dwie wersje dla porównania - po lewej ten właściwy , po prawej pierwsza wersja

Na filmiku instruktażowym były na koniec użyte farby z połyskiem , których niestety nie posiadam. Musiałam sobie poradzić bez nich ;-)

Użyte były :

Farby - Akwarele artystyczne White Nights Białe Noce 36 kolorów.

Blok do akwareli CANSON 250 ,format A5

Cienkopisy czarne Mikron i białe Sakura.

Do miłego kochani !



sobota, 15 października 2022

Akwarele-chrząszcz Herkules i wieści z frontu

Taki niewielki obrazeczek namalowałam niedawno żeby nie tracić kontaktu z farbami i pędzlami ;-)

Pomysł z internetu , autor prototypu nieznany👉 Obrazek... 

Chrząszcz mnie zauroczył i dopiero jak namalowałam , poszukałam w necie co to za stwór. I okazało się że to jeden z największych chrząszczy na świecie - Rohatyniec Herkules , który może osiągać 18 cm. Ten namalowany ma jedyne 15 , tak że młodzik jeszcze ;-)))




Użyte były :

Farby - Akwarele artystyczne White Nights Białe Noce 36 kolorów.

Blok do akwareli CANSON 250 ,format A5

Cienkopisy czarne Mikron 

Namalowałam jeszcze jednego żuka , ale ten niezbyt mi wyszedł. 

Mam zamiar namalować go jeszcze raz - już nowymi pędzlami , bo te co mam są do bani.

-------------

Mój asystent Karmelek , coś ostatnio często do mnie zagląda ;-) 

Głównie po przysmaczek , albo małe mizianko ;-)





Za to Lala z Mikeszkiem przeprowadzili się na pięterko. 

Znaczy się zima idzie ...

Ps.:

A my znowu po wetach z Lalą jeździmy. Niestety wróciliśmy do punktu wyjścia i pogodzenia się z pierwszą diagnozą. Bardzo ją wypierałam , bo wiedziałam z czym to się je.

Chodzi o IBD 👉 Nieswoiste zapalenie jelit 

Na to przez wiele lat chorował nasz Gucio :(

Czyli bez sterydów się nie da niestety ...

Próbowałam przez te dwa miesiące od wstępnej diagnozy , różnymi leczniczymi karmami , siemieniem lnianym , prebiotykami i czym tylko się dało odwlec , uciec od tego , ale się nie dało ...:(

Ale jesteśmy dobrej myśli , musi być dobrze !

Do miłego kochani !