Generator kotów :
Wystarczy postawić puste pudełko , a kot sam się znajdzie ;-)))
Kot w kartonie natychmiast generuje kolejnego kota ! ;-)))
Gucio jak widać się nie załapał, bo on woli napadać na tego co już jest w pudełku.
Napadł przy mnie na Mikeszka , ale tym razem uratowałam Czarnuszka ;-)
Gdyby nie moja pomoc , mogłoby to wyglądać tak jak na tych zdjęciach poniżej ...
Gucio wyrywa z Mikeszka futerko !
---------
Tej niedzieli nasz Guciolek znowu się rozchorował . Tym razem to był kolejny standardowy - przypadek Gutkowy.
Jak na złość w niedzielę nasi weci mają wolne :/
W niedzielę pomogły dopiero krople przeciwwymiotne , które przepisał mi kiedyś inny wet .Nie lubię ich podawać , bo kot po nich jest strasznie otępiały i na początku mocno się ślini.
Ale tyle się już męczył i końca nie było widać że musiałam...
Wczoraj z rana pojechaliśmy do naszego weta przebadać kotka. Przy okazji trzeba było oczyścić gruczoły okołoodbytowe (też standard).
Na koniec dwa zastrzyki i do domu ! ;-)
Kotek już ma się lepiej :-)
Ostatnio to Pańcio musiał z nim jechać
do weta - bo ja byłam uziemiona przez kolanko.
Na szczęście kolanko jest zdrowe i mogę śmigać :-)
Do miłego kochani i nie chorować mi tu ! ;-)
wtorek, 24 lipca 2018
środa, 18 lipca 2018
Akwarele odc.20 - Lisek chytrusek ;-)
Za modela posłużyło mi zdjęcie tego → liska.
Proces tfurczy ;-)
Szkic ...
Rozpiska podstawowych kolorów na dobry początek ...
Dobrze mieć je na palecie , aby nie brudzić kostek w trakcie mieszania...
Każdy kolor na paletę nabierałam czystym pędzelkiem ;-)
Zaczynam jak zawsze od nakładania najjaśniejszych kolorów ...
Potem coraz ciemniejsze warstwy...
Żałowałam strasznie że nie zaczęłam od oczu , bo jak już mam postać, to oczy mi nie idą ;-P
Tym razem pomogłam sobie pisakami żelowymi i było super , ale złote tęczówki odbijały światło i wyglądały fatalnie pod innym kątem.
Dużo się namęczyłam żeby się pozbyć tego efektu. Nigdy więcej pisaków z połyskiem !
Kupiłam je kiedyś do malowanek , ale mało co używałam bo mnie to jakoś nie kręciło :/
Umordowałam się strasznie aby uzyskać to co chciałam.
I tak nie jestem do końca zadowolona , ale ta lekcja przyda się na zaś ;-)
Po wielkich bólach efekt końcowy ...
Lisek już wisi na ścianie w Pańciowej galerii ;-)
Gucio umordowany prawie jak ja ;-)))
Użyte były :
Ołówek automatyczny, dwa pędzelki - Kolibri serii 98 nr 1 i 6 tzw. "kolinsky" , cienkopis czarny 01 , pisak żelowy biały, szorstki pędzelek do usuwania niechcianych warstw ;-)
Blok do akwareli - tu GAMMA - Watercolor 300 -24X32 cm.
Farby - Akwarele artystyczne White Nights Białe Noce 36 kolorów.
O pisakach żelowych nie wspomnę ;-)
Styl podobny do jednej z moich ulubionych artystek - Jane Crowther.
Ps.:
Pogoda się zrypała i teraz nastała pora deszczowa :/
Gdzie to lato , ktoś wie ?
Proces tfurczy ;-)
Szkic ...
Rozpiska podstawowych kolorów na dobry początek ...
Dobrze mieć je na palecie , aby nie brudzić kostek w trakcie mieszania...
Każdy kolor na paletę nabierałam czystym pędzelkiem ;-)
Zaczynam jak zawsze od nakładania najjaśniejszych kolorów ...
Potem coraz ciemniejsze warstwy...
Żałowałam strasznie że nie zaczęłam od oczu , bo jak już mam postać, to oczy mi nie idą ;-P
Tym razem pomogłam sobie pisakami żelowymi i było super , ale złote tęczówki odbijały światło i wyglądały fatalnie pod innym kątem.
Dużo się namęczyłam żeby się pozbyć tego efektu. Nigdy więcej pisaków z połyskiem !
Kupiłam je kiedyś do malowanek , ale mało co używałam bo mnie to jakoś nie kręciło :/
Umordowałam się strasznie aby uzyskać to co chciałam.
I tak nie jestem do końca zadowolona , ale ta lekcja przyda się na zaś ;-)
Po wielkich bólach efekt końcowy ...
Lisek już wisi na ścianie w Pańciowej galerii ;-)
Gucio umordowany prawie jak ja ;-)))
Użyte były :
Ołówek automatyczny, dwa pędzelki - Kolibri serii 98 nr 1 i 6 tzw. "kolinsky" , cienkopis czarny 01 , pisak żelowy biały, szorstki pędzelek do usuwania niechcianych warstw ;-)
Blok do akwareli - tu GAMMA - Watercolor 300 -24X32 cm.
Farby - Akwarele artystyczne White Nights Białe Noce 36 kolorów.
O pisakach żelowych nie wspomnę ;-)
Styl podobny do jednej z moich ulubionych artystek - Jane Crowther.
Ps.:
Pogoda się zrypała i teraz nastała pora deszczowa :/
Gdzie to lato , ktoś wie ?
Labels:
akwarele,
Gucio,
lisek chytrusek,
moje malowanie,
obrazki,
sen
wtorek, 10 lipca 2018
Akwarele od.19 - Jeżyk ;-)
Pańcio zażyczył sobie jeżyka. Nie na obiad , tylko żebym mu namalowała takiego słodziaka , co pod naszymi oknami buszuje nocą ;-)))
Lubi je bardzo i czasem obserwuje paląc papierosy w oknie ...
Długo się do niego przymierzałam, szukałam jakiegoś fajnego zdjęcia ,coby mogło mi posłużyć za modela , no i wreszcie znalazłam i postanowiłam spróbować ;-)
Za każdym razem planuję uwiecznić proces tworzenia, a potem jak już się wezmę za malowanie , to zapominam o robieniu zdjęć :/
No i jak zwykle jest tylko szkic i już namalowany obrazek...
Proces tfurczy ;-)
Jak widać kolorystyka niemal taka jak przy malowaniu szopa pracza ;-)
Za modela posłużyło mi TO zdjęcie .
Styl podobny do jednej z moich ulubionych artystek - Jane Crowther.
Użyte były :
Ołówek automatyczny, dwa pędzelki - Kolibri serii 98 nr 1 i 6 tzw. "kolinsky" , cienkopis czarny 01 , pisak żelowy biały, szorstki pędzelek do usuwania niechcianych warstw ;-)
Blok do akwareli - tu GAMMA - Watercolor 300 -18X24 cm.
Farby - Akwarele artystyczne White Nights Białe Noce 36 kolorów.
Muszę przyznać że w połowie malowania chciałam obrazek zniszczyć , bo wyglądał według mnie fatalnie.
Ale Pańcio nie pozwolił, kazał skończyć i już. To skończyłam ;-)))
I nawet ujedzie ...;-)
Pańciowi się podoba , a to najważniejsze :D
Na deser nasz Karmello który wyczaił świeżo wyklutą trawkę ;-)
Ps.:
Właśnie się rozpadało i grzmi gdzieś w oddali.
Bardzo się cieszymy , bo już tak sucho było że szok. Wspaniale pachnie deszczem i świerzym powietrzem :-)
Do miłego !
Lubi je bardzo i czasem obserwuje paląc papierosy w oknie ...
Długo się do niego przymierzałam, szukałam jakiegoś fajnego zdjęcia ,coby mogło mi posłużyć za modela , no i wreszcie znalazłam i postanowiłam spróbować ;-)
Za każdym razem planuję uwiecznić proces tworzenia, a potem jak już się wezmę za malowanie , to zapominam o robieniu zdjęć :/
No i jak zwykle jest tylko szkic i już namalowany obrazek...
Proces tfurczy ;-)
Jak widać kolorystyka niemal taka jak przy malowaniu szopa pracza ;-)
Za modela posłużyło mi TO zdjęcie .
Styl podobny do jednej z moich ulubionych artystek - Jane Crowther.
Użyte były :
Ołówek automatyczny, dwa pędzelki - Kolibri serii 98 nr 1 i 6 tzw. "kolinsky" , cienkopis czarny 01 , pisak żelowy biały, szorstki pędzelek do usuwania niechcianych warstw ;-)
Blok do akwareli - tu GAMMA - Watercolor 300 -18X24 cm.
Farby - Akwarele artystyczne White Nights Białe Noce 36 kolorów.
Muszę przyznać że w połowie malowania chciałam obrazek zniszczyć , bo wyglądał według mnie fatalnie.
Ale Pańcio nie pozwolił, kazał skończyć i już. To skończyłam ;-)))
I nawet ujedzie ...;-)
Pańciowi się podoba , a to najważniejsze :D
Na deser nasz Karmello który wyczaił świeżo wyklutą trawkę ;-)
Ps.:
Właśnie się rozpadało i grzmi gdzieś w oddali.
Bardzo się cieszymy , bo już tak sucho było że szok. Wspaniale pachnie deszczem i świerzym powietrzem :-)
Do miłego !
Labels:
akwarele,
Karmelek,
kocia trawka,
moje malowanie,
obrazki
niedziela, 8 lipca 2018
Krótka firanka ;-)
Nasz gryzoń Gucio doprowadził poprzednią firankę do ruiny , więc postanowiłam ją wymienić i uszyć sobie nową .
Tak mierzyłam , sto razy - od góry , od dołu ... Zanim uszyłam jeszcze raz mierzyłam, czy ma te 2.30 cm...
Niby miała ;-)
Uszyłam , powiesiłam i co widzę ?
Firanka za krótka !
I to jest ciekawe , bo kupiona firanka miała 2 i pół metra wysokości.
Mnie potrzebne było 2,30. Odcięłam 15 cm , a firanka po powieszeniu jest za krótka 10 cm ...;-)))
Jak to możliwe ?
Kto mi wyjaśni ? ;-)
Postanowiłam kupić kolejną i uszyć ponownie , bo przecież tak nie może być .
Jednak im dłużej ta firanka wisi , tym bardziej dochodzę do wniosku że tak jest dobrze :-)
Po pierwsze - to że jest krótsza przestało mi przeszkadzać ;-P
Po drugie - moje koty teraz bez problemu znajdują drogę do wyjścia na balkon .
Po trzecie - z krótszą firanką leżenie pod oknem jest atrakcyjniejsze :D
No więc niech sobie będzie taka krótka, przynajmniej dobra na lato ...;-)
Upał trwa , balkonowe życie w pełni ...
Mikeszek na zewnątrz - pod ławeczką , Karmelek wewnątrz ...;-)
Ruch jak w Rzymie ;-)
Kto tam za firanką leży ? ;-)
Piękne błękitne niebo z obłoczkami ! :-)
Mikeszek nadal kocha słoneczko ;-)
Nie ma to jak pobyczyć się na kafelkach. Trochę chłodku, trochę cienia ...
Mamy też bioniczny tranzystorek po sąsiedzku ;-)))
Pięknie śpiewa ! :D
Przydałby się jeszcze gdzieś w pobliżu basen i byłoby super ;-)
Do miłego !
Tak mierzyłam , sto razy - od góry , od dołu ... Zanim uszyłam jeszcze raz mierzyłam, czy ma te 2.30 cm...
Niby miała ;-)
Uszyłam , powiesiłam i co widzę ?
Firanka za krótka !
I to jest ciekawe , bo kupiona firanka miała 2 i pół metra wysokości.
Mnie potrzebne było 2,30. Odcięłam 15 cm , a firanka po powieszeniu jest za krótka 10 cm ...;-)))
Jak to możliwe ?
Kto mi wyjaśni ? ;-)
Postanowiłam kupić kolejną i uszyć ponownie , bo przecież tak nie może być .
Jednak im dłużej ta firanka wisi , tym bardziej dochodzę do wniosku że tak jest dobrze :-)
Po pierwsze - to że jest krótsza przestało mi przeszkadzać ;-P
Po drugie - moje koty teraz bez problemu znajdują drogę do wyjścia na balkon .
Po trzecie - z krótszą firanką leżenie pod oknem jest atrakcyjniejsze :D
No więc niech sobie będzie taka krótka, przynajmniej dobra na lato ...;-)
Upał trwa , balkonowe życie w pełni ...
Mikeszek na zewnątrz - pod ławeczką , Karmelek wewnątrz ...;-)
Ruch jak w Rzymie ;-)
Kto tam za firanką leży ? ;-)
Piękne błękitne niebo z obłoczkami ! :-)
Mikeszek nadal kocha słoneczko ;-)
Nie ma to jak pobyczyć się na kafelkach. Trochę chłodku, trochę cienia ...
Mamy też bioniczny tranzystorek po sąsiedzku ;-)))
Pięknie śpiewa ! :D
Przydałby się jeszcze gdzieś w pobliżu basen i byłoby super ;-)
Do miłego !
Labels:
firany,
Gucio,
kanarek,
Karmelek,
kot w oknie,
koty na balkonie,
lato,
Mikesz,
relax
Subskrybuj:
Posty (Atom)