Ale my nie mamy dość , my kochamy ciepełko i wszystko co z tym związane - otwarty balkon nawet w nocy i grzanie futra w pełnym słońcu , co najbardziej uskutecznia Mikeszek ;-)))
Karmel za to domaga się na balkonie czesania , a zaraz za nim podąża zazdrośnik Mikesz i ciekawska Lala ;-) Robi się tłok , a mnie rąk brakuje do wyczesywania i głaskania ;-P
Jedyne co się zmieniło ostatnio na balkonie , to wymiana rozpadającej się ławeczki na solidne krzesło ;-)
Oczywiście koty uznały że to dla nich ten mebelek😺
Na początek kilka fotek rozczulaczy ... 💕
Wczoraj coś mi wlazło w szyję i nie mogłam głową ruszyć , więc postanowiłam tylko uchylić drzwi balkonowe , coby przeciągu nie było.
Lala pół nocy tłukła roletami , bo chciała się wydostać. Musiałam podnieść rolety aż do połowy żeby móc normalnie spać ...
Czarno widzę zamknięcie definitywne na jesieni 😕
Do miłego ! ;-)