Dopiero co otworzyliśmy
sezon balkonowy , a tu już lato się zrobiło ;-)))
Przynajmniej dzisiaj tak jest - balkon otwarty od rana , a w domu 24 stopnie ! :-)
Przez weekend popadało , pogrzmiało , więc wszystko nagle zaczyna się zielenić i kwitnąć ...
Jest tak pięknie że trudno usiedzieć w domu ;-)
Oby już tylko ciepło było !
Dziś jeszcze o kwiatuszku w doniczce ;-)
Kupiłam sobie na święta żółte żonkile w małej doniczce. Doniczka była nieciekawa , więc włożyłam ją do jednej z moich dekoracyjnych doniczek. Pańcio doniczkę postawił na parapecie ...
No i nie trzeba było długo czekać , aby doniczka z kwiatkiem wylądowała na podłodze :/
Któryś z naszych kotyszków "niechcący" ją strącił i roztrzaskał w
drobny mak !
Nie będę pokazywać palcem który to kotyszek jest
podejrzany , bo przecież nikt go na gorącym uczynku nie złapał , a że
był akurat w kuchni to o niczym nie przesądza , nieprawdaż ? ;-)))
Na szczęście nie ucierpiał żaden z kotyszków , ani tenże kwiatek ;-)
Jedna z moich pięknych doniczek została mi tylko na fotach ...;-)
Kotki pozowały bardzo grzecznie :D
Od zabiegu
artroskopii minął
ponad miesiąc. Kolano zginam ze 140 stopni( ? )- (max. to 145) z tym że
przed zabiegiem też nie kucałam całkiem na to kolano , bo się bałam bólu
:/
Opuchlizna zeszła , kolano wygląda całkiem nieźle ...
Od kilku dni maszeruję sobie coraz odważniej i pewniej , a spacerki są coraz dłuższe .
Jeszcze po schodach chodzę jak dziecko , ale myślę że mam czas na szarżowanie ...;-)
Wizyta kontrolna za dwa dni - 12 kwietnia ! Ciekawe co powie lekarz ?
Do miłego kochani !