czwartek, 18 października 2012

Cosiek kanapowiec ;)

Na kanapie Cosiek czuje się najbezpieczniej ...To jego azyl ;)

Pierwszy dzień ...






Drugi dzień ... pierwsze próby zabawy ...;)




Trzeci dzień ....




















Czwarty dzień - już po sterylce ...




Dzisiaj wybrał się na kanapę A. do drugiego pokoju - tam świeciło słonko i były dwa pozostałe koty ;)
Ale Guto tak się koło niego kręcił że wrócił do mnie ;) Pozostałe koty też się tu przeniosły, wiec Cosiek zabunkrował się za kanapą :(

Mam nadzieję że nic go nie boli po wczorajszym zabiegu i że szybko wróci do formy ...

Od początku jak dzieje się coś czego się boi ,to znika za kanapę . Kolejny strachulec ;)
Boi się otwierania drzwi i Pańcia ;) Ale Pańcio przemawia ciszej i głaszcze i stara się żeby kotek się już go nie bał ...

Na jakiś czas ze względów bezpieczeństwa zwinęłam dywan ,bo nie chce mi się znowu prać, jakby co ;))

Kotyszki  tym się nie zmartwiły ;)


Na razie muszę go do kuwetki eskortować . Był ze dwa razy sam... ale coraz raźniej mu to idzie .
Dziś całkiem sam poszedł z tym drugim ;))

30 komentarzy:

  1. Na razie rekonwalescent ... ale będzie dooobrze :-)))
    Miziasty jest, to fajnie :-)))))

    OdpowiedzUsuń
  2. No nie mogę się nacieszyć! Tak cudny kocur uratowany! Szybko się zaadoptuje w nowych warunkach, to widać po zdjęciach. Na pewno troszkę zestresowany nową sytuacją, ale jego pozy są dosyć otwarte, nie wygląda na zalęknionego, odsłania brzuszek, czego by wystraszony kot nie czujący się bezpiecznie nigdy nie zrobił. Cały czas nie mogę wykombinować z jaką rasą jest zmieszany. Tu akurat wygląda na dachowca, ale poprzednie zdjęcia, szczególnie te z ulicy, pokazują wyraźnie nietypowy kształt główki i chyba dosyć masywną posturę. Cudny diabełek!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak,brzuszek wywalał niemal od razu po wejściu do domu - na kanapie ;))
      Jednak jeszcze często ucieka za kanapę - jak dzwoni ktoś do drzwi ,jak się otwierają drzwi wejściowe, jak się w domu coś "dziwnego" dzieje .
      Jest masywny i ma okrągłe papule :)I ząbki wampirka :))
      Ciągle się zastanawiam czy nie zmienić mu imienia. Tylko pomysłu brak ...

      Usuń
    2. Właśnie miałem pytać, czy Cosiek zostanie Cośkiem :)

      Usuń
  3. Ale cudny słodziaczek :-)
    Śliczny czarnuleczek...

    OdpowiedzUsuń
  4. A on zostanie Cośkiem, czy zmienisz mu imię?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No myślę intensywnie ...jakie by tu ...? ;)

      Usuń
    2. Może jak on jest "Czarny Piotruś" - to Pedro? Fajne imię dla kota. Don Pedro. Carramba :)

      Usuń
    3. Prosimy o kolejne propozycje ;)))

      Usuń
  5. Gratuluję Ci Amyszko, że udało Ci się cud kocurka ujarzmić i obciachać hmm.. :-) Jestem pełna podziwu. Też uważam, że Don Pedro mu pasuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Kotkomeg :)

      Może i pasuje ,ale ja wolę słodkie imiona ;))

      Usuń
  6. Ja tam na FB już go przechrzciłam na Don Pedro :-)))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetne wieści - wiedziałam, że się dokocisz.
    Ładne imię Don Pedro, ale tamten chyba był odważniejszy... imię zobowiązuje, to i Cosiek odwagi nabierze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Imię już ma i nie jest to żaden Don...;))
      To Mikesz :-)

      Usuń
  8. A nam się bardzo podoba imię Cosiek, bo też i mówi nam o jego historii i początkach.
    Fajnie oglądać Twoje zdjęcia - najbardziej rozczuliło mnie to jak głaszczesz go pod bródką, a on leży brzuszkiem do góry :-)
    Poza tym pomyślałam sobie, że osobę kochającą koty można poznać po tym, że robi zdjęcia kocich łapek ;-)))) Ach jak ja kocham te mięciutkie futrzaste łapeczki, rozciapierzające co chwila pazurki :-)
    Z Rysią też na początku było kilka wpadek kuwetowych, ale szybko załapała o co kaman ;-) Najśmieszniejsze,że nie chciała się załatwiać do żwirku, tylko musiałam jej przynosić ziemię. A potem stopniowo ziemię zastępowałam żwirkiem i już poszło z górki.

    Adaptacja u Ciebie przebiega modelowo, ale i tak 3mam kciuki, tak na wszelki wypadek. Pozdrowienia serdeczne :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cosiek to będzie na drugie ;))
      Teraz to Mikesz .

      Dziękujemy i też serdecznie pozdrawiamy :-)

      Usuń
    2. A jeszcze zapomniałam napisać ,że Mikesz też nie lubi żwirku -mamy drewniany - czasem staje tylko na bocznych ściankach kuwety ;))Komicznie to wygląda ;) Ale jak przyciśnie ,to leci do kuwety ... Mam nadzieje że już niespodzianek nie będzie ,ale to czas pokaże ...
      A foty łapeczek ,wąsików ,ogonków to ja uwielbiam robić ;))

      Usuń
  9. Wygląda na zadowolonego :) I Karmel z Guciem chyba też :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mikesz zadowolony,a Karmel z Gutkiem nie narzekają - to chyba nieźle ;))

      Usuń
  10. Oj Mikesz jest przepięknym kotkiem! I na kanapie czuje się tak swobodnie jakby od małego mieszkał w domu!! :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy Maskotko :) A wiesz nawet podejrzewamy że on musiał mieć dom jak był mały ...:(

      Usuń
  11. Coś w tym jest .... bo dobrze wychowany z niego kot :-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze żeby do kuwety trafiał jak należy to będzie idealny )

      Usuń
  12. Mała przerwa w Zaglądaniu do Was -a...tu....proszę: piękny czarny kocurek: Mikesz !
    Teraz Guciu będzie edukował Koteczka !
    Dla futrzaków duży cmok i pozdrowienia dla Pańci:)
    babetka2006

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękujemy za każde(dobre;) słowo :)

Komentarze anonimowe i komentarze typu ładne fotki zapraszamy do nas - strona www... zostaną usunięte jako spam.
Wystarczy aktywny nick platformy na której jesteś zalogowana/y , lub podpis imienny.