Dzisiaj karmiłam Filipka strzykawką :(
Niestety za wcześnie cieszyłam się z tego samodzielnego jedzenia . Nie chciał Renala , ani żadnego innego przysmaku :(
Cały czas mam jednak nadzieję że wreszcie zacznie jeść sam...
Najbardziej boję się że będzie uciekał na mój widok :(
Dziś pokażę Wam fotki sprzed czterech dni .
Próbowałam zrobić jakieś fajne fotki Filipkowi i oczywiście mistrz pierwszego planu - Gutek - nie pozwolił na to ;)
I jak tu się nie uśmiechnąć do takiego pysia ? ;))
Wszystkim którzy trzymają za Filipka kciuki i ciepło o nim myślą serdecznie dziękujemy .
Dobrze wiedzieć że nie jesteśmy z tym sami ...
Mimo wszysko wygląda dobrze. Poza sprawami żywieniowymi jak sie czuje?
OdpowiedzUsuńZ ciekawości.. ile Filipo ma lat? Powyzej 10?
Filipek 5 czerwca skończył 16 lat .
OdpowiedzUsuńPozory mylą niestety ...;(
Cały czas wysyłamy Wam ciepłe myśli Amyszko. Ucałuj Filipeczka od nas. I oczywiście dwóch pozostałych łobuzów.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńUcałuję - jak tylko z szafy zejdzie ...
No nie - Gutek wymiata :-) Ależ strzela miny :-)
OdpowiedzUsuńFilipku - jedz proszę i trzymaj się dzielnie!
Gutek to nasz radosny chochlik ;)
UsuńFilipek sam zjadł ze dwie chrupki :(
Właśnie się dowiedziałam o chorobie Filipka, bardzo mnie to zmartwiło:( Będe trzymać kciuki i myśleć o Was ciepło. Jednak mimo choroby Filipek pięknie wygląda:)
OdpowiedzUsuńA Gucio jest cudny - nie przepuści okazji;)
Dziękujemy za kciuki i ciepłe myśli ...
UsuńGuto też dziękuje :)
Oj, pośpieszyłem się ostatnio z wpisem u Ciebie i u mnie, bo wydawało się, że Filipek będzie jadł tego renala :( A jednak złe wieści! Dieta niskobiałkowa z pewnością nie jest super smaczna, a i choroba powoduje, że kot zaczyna kojarzyć jedzenie z dolegliwościami. Lekarstwa, którymi ratujemy, też z jednej strony mają coś tam pomóc, a z drugiej działają negatywnie na inne organy. Kota "muli" to i choć głodny, nie ruszy. W końcu kroplówkami codziennymi trzeba wspomóc organizm. Najgorzej, że o takich dolegliwościach dowiadujemy się bardzo późno, kot wygląda i zachowuje się normalnie, dopóki nerki w poważnym stopniu nie są uszkodzone. Rany, nie wiem co pisać, bo też to przechodziłem z Baldrickiem, co dokładnie opisanej jest w jego historii u mnie. Nie chcę dołować, ale mówić, że będzie dobrze byłoby kłamstwem. K....aaaaaaaa!!!! Wyć mi się chce!
OdpowiedzUsuńJa za szybko się ucieszyłam ...:(
UsuńWiem ,czytałam u Ciebie i jeszcze wiele innych podobnych historii :((
Zdaję sobie sprawę z tego co nas czeka :(((
Piękne zdjęcia Filipka, te pierwsze dwa.
OdpowiedzUsuńAle Gutek jest niemożliwy...
Cudny z niego kotek :-)
I też wyszedł ślicznie na zdjęciu.
Kciuki za Filipka ...
Bo to cudne Kloniki są ...
UsuńDzięki Krysiu :)
A ja zupełnie przegapiłam przenosiny... I gdyby nie wpis w art-kotkach, odnoszący się do Coś-a, to bym się pewnie jeszcze długo nie zorientowała!!! :), ale już dodałam i będę. Kciuki są!
OdpowiedzUsuńLepiej późno niż wcale ;))
UsuńDziękujemy za kciuki ...
:)
UsuńTrzymam kciuki ... Co tu sie rozpisywać , 16 lat razem mówi samo za siebie ... Trzymajcie sie ....
OdpowiedzUsuńWłaśnie , sam wiek Filipka i tego ile lat jest z nami mówi sam za siebie .
UsuńNa razie cieszymy się każdą chwilą spędzoną razem :)
Dziękujemy ...
OdpowiedzUsuńNo i przekonałaś mnie :-))) Załozyłam bloga !!! Na razie nieudolnie i wymaga wielu poprawek. Ale co mi tam , niech się dzieje ...
OdpowiedzUsuńhttp://kotki-ziutkidwa.blogspot.com/
PS. Filipek nadal jest w moich myślach, kochany przyjaciel przez tyle lat ..... oby ta choroba spasowała.
A to się cieszę i już lecę zobaczyć :-)
UsuńDziękuję ...
Trzymam i martwię się o mojego ulubieńca...
OdpowiedzUsuńNie jest dobrze niestety :(
Usuń:(... Nie martw się. Na pewno "zaskoczy" i będzie dobrze~!
OdpowiedzUsuńJakoś do tej pory nie zaskoczył :((
UsuńCały czas trzymam kciuki!
Usuń