Koty nic tylko śpią . Zero akcji ,nuda ...Pozornie nic się nie dzieje ,ale ...jak tak się człowiek przyjrzy ,to jednak cały czas są jakieś podejrzane akcje ;)
Chcecie to zobaczcie ...
Jak poprałam oponki ,to Karmelek zaraz zaadoptował do spania swoje ulubione pudełko.
Gucio to wypatrzył z góry ...
...zeskoczył i przytulił się do pudełka w którym był Karmelek ;)
Karmelek wyskoczył jak z procy !
... na szafę - na której wcześniej był Gucio ;)
I tego typu podchody odbywają się u nas ciągle ;))
Tak sobie na nich patrzę i widzę że Filipek to taki tatko dla obojga , a Karmelek dla Gucia to straszy brat ;)
Gucio jest w niego wpatrzony jak w obrazek . Koniecznie musi robić wszystko to co on . Jak ten na szafie ,to Gucio też musi koniecznie tam wskoczyć - nie ważne że ten pierwszy zaraz zmyka ;)
Jak jeden w kartonie ,to ten drugi też musi - jak nie do kartonika ,to chociaż obok ;))
Jak na balkon ,to też najlepiej razem ..:-)
A jak Pańcia mizia na balkonie Karmelka ,to Gucio zaraz się podstawia do głaskania pod drugą rękę ;))
A jak się rozkręcą to są zabawy w chowanego - ganianego ;))
Fajnie że mają siebie te młokosy :-)
A takie rozmieszczenie kotyszków na drapaku jest najbezpieczniejsze - chroni przed Guciowymi zaczepkami :))
Gutek udaje że nic sobie z tego nie robi ...
A niby nic się nie dzieje ...;))
Jakim cudem przy takich trzech łobuziakach masz jeszcze firany w całości? :) Chociaż, w sumie to mój Mefisto nie drapie niczego w domu, poza ulubioną wycieraczką. Przytargałem mu wczoraj korę z drzewa, która takim dużym płatem odpadła z wierzby. Narazie moczę w wannie, żeby ewentualne robactwo wygonić.
OdpowiedzUsuńBo te firanki to jak sieci rybackie - niezdzieralne :)))
UsuńHehe, też pomyślałam jak te firanki jeszcze się trzymają :-))))
OdpowiedzUsuń:)) Chciałam już nowe kupić i nie mogę takich drugich znaleźć ...-/
UsuńJak się nawet nic nie dzieje to zawsze coś się dzieje :-)
OdpowiedzUsuńWłaśnie ! Trzeba tylko umieć patrzeć :)
UsuńO właśnie, to tylko tak wygląda, ze NIC... :))
OdpowiedzUsuńEeeeeeech i jak tu takie obserwatorium zostawić i na urlop jechac. Odkąd mam koty /dwa lata/.... mam dylemat; zostac z koteczkami czy jechac w ukochane Tatry ....Rozmyslam własnie juz dwa lata .... a Tatry czekają ............
OdpowiedzUsuńTo ja mam to samo - mnie ciągnie nad morze ,ale już trzeci rok nie mogę się zdecydować ...:( No jak tu ich zostawić ? Filipek taki chuchrak -niejadek ,Karmel lubi się zatkać (si),a Gucio może mieć rozwolnienie ...
UsuńJeszcze te dwa koty na dole ...
Jak tylko pomyślałam o wyjeździe na trzy dni ( to miałoby być w tym tygodniu ),to Filip z Gutkiem dali taką pokazówkę - na dwa końce !
Wymioty,biegunka -/
To było w nocy z niedzieli na poniedziałek .../ Obiecałam że nigdzie nie pojadę oby tylko ten cyrk się skończył i do południa już było dobrze ;))Pomyślałam że jakbym wyjechała ,a koty zachorują to A. sobie nie poradzi :(
Od poniedziałku A. ma urlop i postanowiliśmy że w tym roku będziemy robić tylko małe wypady .
Trudno , koty ważniejsze ;)
Oj dzieje się, dzieje!
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo za życzenia urodzinowe:)))
Na zdrówko :))
UsuńA moje wypowiedzi wcięło :-(((
OdpowiedzUsuńNie wcięło , znalazłam w spamie ,ale dopiero dziś ,bo byłam odcięta od netu ;)
Usuń