Pamiętacie jak pisałam pod koniec kwietnia że Maciek spaceruje ?
Pięknie szło dopóki nie wyszedł na podwórko .
Pod koniec czerwca już pisałam że daliśmy sobie spokój ze spacerkami , bo to dla niego żadna frajda , tylko wielki stres :/
Kotek był zadowolony jak siedział w oknie i spoglądał sobie na świat z góry ;)
Aż tu któregoś wieczoru ( w połowie lipca ) zsunął się po ścianie i sam wskoczył do ogródka !
Mama w szoku , pobiegła do ogródka , usiadła przy stoliku i obserwowała co się dzieje.
Kotek pozwiedzał , pobrykał i jak chciał wrócić do domu to próbował wskoczyć z powrotem na okno ;)
Mama kotka podsadziła i wróciła do domu :-D
I od tego czasu Maciek na dwór wychodzi . Żeby jednak było mamie i kotkowi lżej , zrobiliśmy dla Maćka drabinkę . To znaczy A. zrobił , ja tylko pomagałam ;-)
Oczywiście Maciek wychodzi tylko wtedy gdy mama , czy ja jesteśmy w pobliżu :-)
W ogródku zawsze jest mamy Wacek , czasem sąsiadki kotka , z którą Maciek już się zaprzyjaźnił i czasem przychodzi taki jeden piękny krówkowy klocek - kot z sąsiedniej ulicy .
Maciek w ogródku szaleje , albo leży , albo wącha kwiatki , albo gryzie trawy ...
W dzień nie bardzo chce iść , chyba że wyjdzie się razem z nim .
Późnym wieczorem ciągnie go bardzo . Wtedy mama idzie z nim , albo siedzi w oknie. Wtedy Maciek często podbiega i sprawdza czy mama w oknie jest ;)
Żeby ściągnąć go do domu wystarczy podzwonić suchym jedzonkiem z puszki :-)))
A teraz po kolei :-)
Wacek nawet w ogródku je ;)
Znajdź kotka ! ;)
Gdzie jest kotek ? ;)
Niechcący wyłączyłam kolor :/
Maciek chodzi za mamą jak piesek :-)
Woda na dworze smakuje najlepiej :-D
Drabinka daje radę !
Ps.:
A to ten obcy co na Kuroniówkę lubi się załapać ;) Fajny prawda ?
Szukając pomysłu na drabinkę , czy schodki znalazłam bardzo ciekawy blog związany tylko z tym tematem . Jeśli kogoś to interesuje polecam - Cat - Ladders
Pomysły niemal z całego świata ;)
Nawet nasz Maciuś się tam znalazł w gronie kotów z Polski : Catladder - Poland :D
wtorek, 28 lipca 2015
Drabinka dla kota , czyli Maciek w ogródku :-)
Labels:
Catladder,
drabinka dla kota,
kot w oknie,
Maciuś,
obce koty,
schodki dla kota,
Wacek
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
No świetne rozwiązanie a Wacek nie próbuje wchodzić,wychodzić po drabince?Moze tymczasem się przygląda?:)))
OdpowiedzUsuńDzięki :-D
OdpowiedzUsuńJak na razie Wacek omija drabinkę. On jest przyzwyczajony zeskakiwać bez , a od kilku lat nie wskakuje na okno (wcześniej potrafił) bo po remoncie elewacji i wymianie parapetów , coś mu nie pasuje .
Mamy nadzieję że z czasem załapie i też zacznie tędy wracać ;)
Ładna konstrukcja, acz zawału bym chyba dostała gdyby moje sobie po ogródku śmigały (gdybym miala ogródek jeszcze.. ech) :)
OdpowiedzUsuńTe nasze domowe też bym się bała wypuścić . Zapewne ze dwa z nich poszły by w siną dal i tragedia gotowa.
UsuńKoty u mamy już zaznały wolności , to ich nie ciągnie w nieznane . Choć wiadomo że 100 % pewności nigdy nie ma i jakiś lęk jest zawsze ...
Ano pewności nie ma niestety.
UsuńDwa z nich? Gutek by został czy Karmel? :)
Myślę że Gutek by został . Ale mogę się mylić ;)
UsuńGucia mam właśnie z ogródka mojej mamy. To tam się ukrywał w pierwszych tygodniach swojego życia razem ze swoją mamą i rodzeństwem : http://kotyszki.blox.pl/2009/10/3102009-pojawil-sie-Gucio.html
Fajnie mają oba kotki. Super pomysł! A blog drabinkowy świetny!
OdpowiedzUsuńDzięki Gosiu :-)
UsuńGrzeczny koteczek :). Świetne wejscie/wyjście.
OdpowiedzUsuń:-D
UsuńTakiemu to dobrze ;)
OdpowiedzUsuńświetne rozwiązanie :) i drabinka fajna :) nasze koty tez po drabince wchodzą do ogródka :)
OdpowiedzUsuńDzięki Kasiu :-)
UsuńA pokazywałaś , bo nie pamiętam ? ;)
Szczęściarz :)
OdpowiedzUsuńPomysł z drabinką jest super, ale drabinka nie do końca jest dobrze przemyślana.
OdpowiedzUsuńGdyby poprzeczne listewki były wypuszczone z obu stron po ok. 5 cm, kotu łatwiej byłoby wspinać się do góry. Na trzecim i czwartym zdjęciu od dołu widać, że ma trudności.
Mój siostrzeniec taką drabinkę zrobił do balkonu swojemu Fredziowi i jest lepsza. Kot przednimi łapami wspina się po wypustach, a tylnymi po progach na desce.
Pozdrawiam Ania
Może i masz racje Aniu, nawet sugerowałam takie rozwiązanie , ale jest jak jest i Maciek wspina się jak po drzewie . Widać że mu się to podoba bo lata w tą i z powrotem aż dudni ;)))
UsuńPozdrawiam
To najważniejsze, że zaakceptował - w końcu to jego drabinka, a nam się nie musi wszystko podobać. Tak tylko zasugerowałam.
UsuńPozdrawiam Ania
Rady są mile widziane. Może komuś innemu się przydadzą ;)
UsuńCwaniura z tego Maciusia:)))
OdpowiedzUsuńNooo :-)))
UsuńTo się kotek rozbrykał :) Fajna ta drabinka !
OdpowiedzUsuńHumora
:D
UsuńNo to Maciek ma teraz pełnię szczęścia :)
OdpowiedzUsuńRadość go rozpiera :-)
UsuńNo proszę. Potrzeba matką wynalazku, a przypadek zabójcą strachu.
OdpowiedzUsuńTo się kotek rozochocił. :-)
Śmiga po drabince jak perszing ;-) Mama mówi że wieczorem to po 20 razy w tą i z powrotem ;)))
UsuńAle mają dobrze kocurki u Twojej Mamy. Maciuś wygląda wspaniale i bardzo szczęśliwie :-)
OdpowiedzUsuńDzięki Ewo :-) To szczęśliwy kot , teraz musi tylko wypracować smukłą linię ;)
UsuńDorzuciłam dwa zdjęcia kotka na drabinie . Jakby ktoś śledził to zapraszam do obejrzenia jeszcze raz :-)
OdpowiedzUsuńO właśnie takie coś musze zbudowac żeby miały wejście na polke
OdpowiedzUsuń