Miałam do niedawna ładnie wytapetowany przedpokój . Sama tapetowałam zresztą ;)
Mikeszek jednak uznał że chyba trzeba coś zmienić i zaczął mi tapetę regularnie zdzierać.
Nie wiem czy mu się wzorek nie podobał , czy faktura , czy kolor ?
Na początku , co zdarł , to ja doklejałam . Regularnie !
Ale coraz częściej i coraz więcej zdarte ...
Więc się poddałam ;)
A niech tam wiszą te tapety pozrywane , niech zdziera , niech będzie łysa ściana !
Taki to grzeczny ten Pańciowy kotecek ;)))
Tu wcześniejszy przypadek ( foty zrobione telefonem )
Już nigdy więcej tapety w przedpokoju !
O !
Ps.:
Kolejny wpis będzie o
Misiu /Garfiku
i o tym jak mu się żyje w nowym domku.
To już dwa miesiące jak tam jest :-)
Kto ciekaw niech zagląda ;)
Mozesz raz zgadywac, dlaczego musialam tapetowac pokoj goscinny. :))) Wtedy to byla sprawa Miecki, a Bulka juz zainteresowala sie nowa tapeta, wiec pokoj trzymamy zamkniety. :)))
OdpowiedzUsuńA to ci heca ;)))
UsuńJa już więcej za tapetę nie sięgnę. Teraz jak będziemy coś robić w przedpokoju , to albo gładką ścianę , albo jakiś tynk z teksturą.
Mikszku nie wiedziałam, że taki z ciebie artysta! Piękne wzory na ścianie, ale Pańcia będzie miała roboty, żeby to naprawić. Moja Punia też tak drapie w kuchni koło kontaktu, jak się wyciąga i prostuje. Kiedyś to naprawiałam, ale teraz zostawiłam, bo musiałabym robić to bez przerwy. Trudno, jak są koty, to muszą trochę drapać, mają też specjalny, taki swój fotel- zdarty na maksa do samego drewna, wygląda okropnie, ale ja się się cieszę,że innych rzeczy mi nie drapią. Tym bardziej, że nie wychodzą z domu.
OdpowiedzUsuńCzekam na informację o Misiu, bo bardzo jestem ciekawa, co u niego.
Pozdrawiam cieplutko-:)))
Pięknie w stylu grunge , tylko Duzi się nie znają ;)))
UsuńMikesz
Pozdrowionka :-)
Dawno mnie nie było :) Muszę w milczeniu dodać Twój blog, do listy :)
OdpowiedzUsuńMikesz słodziak :D
Abi miło Cię widzieć ;)
UsuńMoja Droga!COŚ musisz robić w domu...jak nie miziasz Kotyszków:)))
OdpowiedzUsuń:-)))
Usuń