Jak już się wybawi to zmyka na piecyk :-)
Albo do budki ...
By potem rozprostować kości ...;)
Ziewnąć sobie ...))
I znowu pobrykać sam ...
Albo poszuka sobie kogoś komu można by pogonić kota ;)))
Ale o tym innym razem ;)
Dziś wieczorem zawieźliśmy czarnuszka Maciusia do weterynarza do kontroli . Okazało się że już można go wykastrować więc tam został , bo jutro rano będzie miał zabieg .
Trzymajcie kciuki żeby wszystko poszło jak należy !
Bedziemy trzymac! Na pewno wszystko odbedzie sie sprawnie. ♥
OdpowiedzUsuńDziękuję Anno :-)
UsuńOdebraliśmy go koło piętnastej , jeszcze spał . Był w tym koszu co go w nim oddałam. Pod kocykami miał podkłady . Okazało się że wszystko przemoczone do cna . Przemokło w aucie na tapicerkę . A. się deczko wkurzył :/
Kotek w domu sam wyszedł , ale się zataczał. Zrobił jeszcze dużą kałużę w kuchni u mamy . Na szczęście na linoleum. Wszystko z kosza-transporterka wyrzucone. Kosz wyprany.
Musimy kupić jakiś neutralizator zapachów do auta ;)
Poza tym dobrze że kotek z siebie te toksyny z narkozy wydalił , ale nie spodziewałam się takiego efektu przy odbiorze.
W ogóle coraz mniej podoba mi się obsługa u weta... Totalny chaos, kto inny przyjmuje , kto inny wydaje , nie ma się kogo spytać co i jak . Bałagan , zamieszanie !
Wyszliśmy strasznie wkurzeni i jeszcze ten kot w moczu ...:/
Kotek wrócił do piwnicy .
kciuki macie zapewnione! karmetito ma charakter po prosty. u mnie biegają 3 takie charakterki. dobrze, ze to koty, choć jednego rudaska ciagle nie jestem pewna:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ewo. Wieczorem już pewnie kotek dostanie jeść i odżyje :-)
UsuńTeż będę trzymać jakoś że i sama chcę odjajecznić niebawem Antka, ale to nie jest trudny zabieg więc wszystko będzie dobrze. A Karmelek słodki jak jego imię.
OdpowiedzUsuńZabieg nie jest straszny , tylko narkozy się zawsze boję. Zazwyczaj jak odbieram po południu to każdy kot już był na chodzie i tylko jeść chciał. A ten spał jak kamień , aż się wystraszyłam że się może nie obudzić .
UsuńAle obudził się w domu , choć taki pijany jeszcze ;)
Kciuki za Maciusia zaciśnięte! Czekam na info :)
OdpowiedzUsuńA Karmelek jak takimi słodkimi oczkami zachęca do zabawy, to nie sposób się oprzeć :) Ciekawe któremu kotu goni kota ;)
Dzięki Kasiu . Mama wieczorem jeszcze zadzwoni co tam u kotka ;)
UsuńKarmelek goni kota każdemu który się nawinie - raz to jest Mikesz , raz Gutek ;)))
Słodzina!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Maciuś miewa się dobrze.
Chyba tak .
UsuńAle myślę że jutro będzie jeszcze lepiej ;)
Trzymam kciuki za Maciusia :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Kociu , teraz tylko niech się szybko zagoi :-))
UsuńKarmelku jakie ty piękny jesteś! I jak pięknie ćwiczysz na drapaku.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem Amyszko jak tam dzisiaj Maciuś, mam nadzieję, że już wszystko w porządku.
Pozdrowionka:-)))
Karmelek dziękuje Iwonko :D
OdpowiedzUsuńA o Maciusiu jest już nowy wpis ;)
Pozdrowionka !