Dla tych co nie wierzą że Karmelek bryka w nocy i to też z Mikeszkiem ...mamy kolejny dowód ...;)
Te dwa młodsze to wiadomo , one to robią ciągle i ciągle ...;))
Ale odpoczywać też lubią razem :-)
Bo kto się oprze urokowi Mikeszka ? ;)
Coraz częściej widzę jak one nie tylko się tłuką ,ale i okazują wzajemnie czułość :-))
Gucio lizał już nieraz Mikeszka ,ale wczoraj widziałam jak to Mikeszek próbował myć Gucia :-))
Jakby Gutek nie był w szoku to mycie byłoby nader skuteczne ;)
To samo między Mikeszkiem a Karmelkiem - coraz częściej robią sobie bucki , pacają się delikatnie łapkami i zapraszają do wspólnej zabawy :-)
Raz już widziałam i byłam w szoku ,jak to Karmelek polizał Mikesza ! On nigdy nie był wylewny ,a tu widzę że uwielbia tego czarnuszka :-))
Jak Mikesz wskakuje koło niego na okno ,do brodzika ,na szafę , czy gdziekolwiek -to Karmel nigdy na niego nie burczy .
A na Gucia zawsze ! I od Gucia ucieka , a od Mikeszka nie :-))
Przy Mikeszku Karmelek daje się wyczesać i wymiziać , bez Mikeszka rzadko ;)
A jeszcze jeden nius ...
Jak próbuję wyczesać Karmelka ,czy Gucia ,to Mikesz też musi być czesany !... Koniecznie !
Bardzo natrętnie się o to upomina i wciska między innego kota ,a mnie ;)))
Czasem rąk mi brak ,ale jakoś sobie radzę ;)
Z głaskaniem jest to samo zresztą :-D
Ależ cudowny kot Ci się przytrafił...
OdpowiedzUsuńI piękny i charakter i przyjaźnić się umie...
A jak się dziwnie zaczęła ta znajomość...
Nie wyglądał na takiego oswojonego...
To prawda :-)
UsuńPrzecież to dzika dzicz była - nawet spojrzeć na niego nie mogłam ,bo zmykał zaraz...
Ale były momenty gdzieś po dwóch miesiącach gdy mnie niezmiernie wzruszał już tam pod blokiem...
Jak bojąc się mnie - nie wyszedł do miseczki ,ale łapkę przez szczelinę z piwnicy wystawiał i to bez pazurków :-))
Albo jak raz spod samochodu gadał do mnie - odpowiadał na każde moje słowo ... Nawet raz zbliżył się do drzwi na naszą klatkę schodową - miałam z nim kontakt "słowny" i wzrokowy - tylko jego strach był zbyt wielki żeby pozwolić się dotknąć ...
A jak już go wzięłam pierwszy raz na ręce zdziwiłam się że się przytulił :-)
Na chwile tylko ,bo wystraszył się tego co się z nim dzieje i się wyrwał .
A Ty to ie śpisz w ogóle, że tak nocą koty podglądasz;)
OdpowiedzUsuńAle zgadzam się z Jasną. Trafił Ci sie taki promyczek w postaci tego czarnego kocurka, który roznosi samą radość, zarówno ludziom jak i innym kotkom:))
Kochany jest bardzo przez nas wszystkich ,bo on też nas kocha bardzo :-))
UsuńMy nocne Marki są , to w nocy szalejemy ;)
Żeby mój kot dawał się wyczesać, dostaje jakieś szajby i gryzie ;)
OdpowiedzUsuńKarmel zazwyczaj też agresor załącza -/
UsuńKochane koteczki ... wszystkie trzy :-)))
OdpowiedzUsuńJak już mnie obudzą to tez lubię obserwować moje łobuzy w nocy/nad ranem jak łobuzują. Udaję ze śpię, bo jak Tygrys wyczai ze nie śpię to mnie zagada na śmierć.
Mizianki przesyłam :-)))
Ja też lubię obserwować te ich harce ;))
UsuńDziękujemy i nawzajem :-D
Zawsze twierdzę, że faceci między sobą zawsze się dogadają.Z babami to niewykonalne :))
OdpowiedzUsuńBaby z babami to niewykonalne raczej ;)))
UsuńTo Ty spania nie masz? Na Mikołaja czekasz? Chcesz go przyłapać jak kominem włazi i odkryć odwieczny sekret prezentów pod choinką? :)))
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, że Ci rak brakuje, gdy u kotków włącza się rywalizacja o mizianki. Gdy Morfeuszowi czyszczę uszka ze świerzbu, to Mefisto domaga się tego samego, a przecież tak bardzo tego nie lubi :)
Nieeee ;))
UsuńJuż kiedyś pisałam że to przez te zmiany A. On tak wstaje ,czy wraca nocami z pracy-do pracy i kotkom się zegarki poprzestawiały w głowach ;)))
No to ja nie walczę z tym ,tylko z nurtem rzeki płynę :-)
No to teraz wiesz jak to jest z więcej jak jednym kotem ...;)))
UsuńO taaak! Nie ma to jak nocna przebieżka dwóch kotów po głowie :)))
UsuńUwielbiam to rude dupiszcze (jak mawia Kociamka) :D... :)
OdpowiedzUsuńTo wkrótce będzie więcej o nim :-))
Usuń