Drugi kubraczek uszyłam sama z rękawa swojej starej bluzy.
Już przed zabiegiem postanowiłam przygotować coś na zapas , w razie "w".
Chodziło mi o coś co będzie bardziej wygodne i co nie będzie kotki tak krępować, jak to wdzianko od weta ...
W trakcie szycia robiłam przymiarki i sprawdzałam czy kotka w tym kubraczku nadal potrafi chodzić i czy potrafi się w tym bawić ;-)
No i najważniejsze , czy potrafi się z tego wyzwolić !
W pierwszej wersji zapięcie pod brzuszkiem było na rzepy i te oczywiście kicia szybko rozpracowała :/
Wtedy przypomniało mi się że niedawno kupiłam takie wielkie zatrzaski i to je postanowiłam do kubraczka zamontować . I to był strzał w dziesiątkę :-D
Sposób wykonania bardzo prosty. Odcinam cały rękaw - raglan . Szew odwracam na brzuszek - pod brzuszkiem odcinam kawałek materiału . Dłuższa część od grzbietu jest dzielona na pół i podzielona tak żeby były dwie części odchodzące od ogona.
Po bokach robię otwory na łapki i nogi. Na górze wciągam tasiemkę - wcześniej nacięłam otworki na nią.
Gdyby był przy rękawie ściągacz , obyłoby się bez tasiemki i wiązania.
Dłuższe części tak rozdzielam żeby można zapiąć pod brzuszkiem .Przyszywam zatrzaski pod brzuszkiem i do rozdzielonej tylnej części kubraczka .
I to wszystko ;-)
Już w trakcie testów widziałam że kicia świetnie sobie w tym ubranku radzi . Potrafiła biegać i bawić się bez problemu ;-)
Od czwartego dnia od zabiegu(wizyta kontrolna u weta) bryka w tym wdzianku po domu.
Widać różnicę w zachowaniu - tu ma więcej swobody, jest bardziej zwinna , potrafi się dokładniej umyć i nie ma już tylu tików nerwowych co w tamtym.
W poprzednim wdzianku wiecznie potrząsała łapkami przy chodzeniu , wiecznie ruszała futrem na grzbiecie. Teraz robi to tylko sporadycznie ;-)
No i nie jest już taka nieszczęśliwa :-)
Jak widać warto czasem zrobić coś samemu , niekoniecznie idealnie , ale ważne że wygodne dla kota :D
Tu odnośnik do wcześniejszego wpisu Sterylka za nami.
W czwartek kubraczek ściągamy...
Do miłego !
Istna fashionistka z tej Lali :))).
OdpowiedzUsuńMa ten dar ;-)))
UsuńSuper wdzianko dla damy! Wygląda na to, że jest jej wygodniej niż w tamtym. Przy naszej kotce też miałam wrażenie, że bardzo krępuje jej ruchy, chodziła jak osowiała gejsza ;-)
OdpowiedzUsuńDzięki Eliszko :D
UsuńSzkoda że na naszym rynku jest tylko jeden model ubranek i zero konkurencji...
Na zachodnich stronach są fajowe kubraczki , ale ceny masakryczne :/
Bardzo ładny kubraczek i już widać , że wygodniejszy... no bo czy ktoś z nas chciałby mieć supły na plecach ? ja nie... w kupowanych kubraczkach kociaki wyglądają jak małe dinozaury... hihi
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko Amyszko :)
Dobre porównanie Joanno , małe dinozaury ;-)))
UsuńPozdrawiam cieplutko !
Pięknie wygląda. Fajny patent z tym kubraczkiem. U nas Ksenia źle znosiła to wdzianko, krępowało jej ruchy i wolała nie szaleć. Na szczęście na młodym kocie szybko się goi i zaraz będzie biegać bez kubraczka ;)
OdpowiedzUsuńDzięki Elu :-)
UsuńJeszcze trzy dni i będzie utęskniona wolność ;-)))
To dopiero będzie brykanie 😉
UsuńJuż dziś ! ;-)
UsuńBardzo eleganckie wdzianko :)
OdpowiedzUsuńI bardzo praktyczne było :D
Usuń