niedziela, 24 listopada 2019

Kubraczek posterylkowy ;-)

Drugi kubraczek uszyłam sama z rękawa swojej starej bluzy.
Już przed zabiegiem postanowiłam przygotować coś na zapas , w razie "w".
Chodziło mi o coś co będzie bardziej wygodne i co nie będzie kotki tak krępować, jak to wdzianko od weta ...
W trakcie szycia robiłam przymiarki i sprawdzałam czy kotka w tym kubraczku nadal potrafi chodzić i czy potrafi się w tym bawić ;-)
No i najważniejsze , czy potrafi się z tego wyzwolić !
W pierwszej wersji zapięcie pod brzuszkiem było na rzepy i te oczywiście kicia szybko rozpracowała :/
Wtedy przypomniało mi się że niedawno kupiłam takie wielkie zatrzaski i to je postanowiłam do kubraczka zamontować . I to był strzał w dziesiątkę :-D

Sposób wykonania bardzo prosty. Odcinam cały rękaw - raglan . Szew odwracam na brzuszek - pod brzuszkiem odcinam kawałek materiału . Dłuższa część od grzbietu jest dzielona na pół i podzielona tak żeby były dwie części odchodzące od ogona.
Po bokach robię otwory na łapki i nogi. Na górze wciągam tasiemkę - wcześniej nacięłam otworki na  nią.
Gdyby był przy rękawie ściągacz , obyłoby się bez tasiemki i wiązania.
Dłuższe części tak rozdzielam żeby można zapiąć pod brzuszkiem .Przyszywam zatrzaski pod brzuszkiem i do rozdzielonej tylnej części kubraczka .
I to wszystko ;-)

Już w trakcie testów widziałam że kicia świetnie sobie w tym ubranku radzi . Potrafiła biegać i bawić się bez problemu ;-)
Od czwartego dnia od zabiegu(wizyta kontrolna u weta) bryka w tym wdzianku po domu.
Widać różnicę w zachowaniu - tu ma więcej swobody, jest bardziej zwinna , potrafi się dokładniej umyć i nie ma już tylu tików nerwowych co w tamtym.
W poprzednim wdzianku wiecznie potrząsała łapkami przy chodzeniu , wiecznie ruszała futrem na grzbiecie. Teraz robi to tylko sporadycznie ;-)

No i nie jest już taka nieszczęśliwa :-)















































































Jak widać warto czasem zrobić coś samemu , niekoniecznie idealnie , ale ważne że wygodne dla kota :D
Tu odnośnik do wcześniejszego wpisu Sterylka za nami.

 W czwartek kubraczek ściągamy...

Do miłego !




12 komentarzy:

  1. Super wdzianko dla damy! Wygląda na to, że jest jej wygodniej niż w tamtym. Przy naszej kotce też miałam wrażenie, że bardzo krępuje jej ruchy, chodziła jak osowiała gejsza ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Eliszko :D
      Szkoda że na naszym rynku jest tylko jeden model ubranek i zero konkurencji...
      Na zachodnich stronach są fajowe kubraczki , ale ceny masakryczne :/

      Usuń
  2. Bardzo ładny kubraczek i już widać , że wygodniejszy... no bo czy ktoś z nas chciałby mieć supły na plecach ? ja nie... w kupowanych kubraczkach kociaki wyglądają jak małe dinozaury... hihi
    pozdrawiam cieplutko Amyszko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobre porównanie Joanno , małe dinozaury ;-)))
      Pozdrawiam cieplutko !

      Usuń
  3. Pięknie wygląda. Fajny patent z tym kubraczkiem. U nas Ksenia źle znosiła to wdzianko, krępowało jej ruchy i wolała nie szaleć. Na szczęście na młodym kocie szybko się goi i zaraz będzie biegać bez kubraczka ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo eleganckie wdzianko :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękujemy za każde(dobre;) słowo :)

Komentarze anonimowe i komentarze typu ładne fotki zapraszamy do nas - strona www... zostaną usunięte jako spam.
Wystarczy aktywny nick platformy na której jesteś zalogowana/y , lub podpis imienny.