Garnek sam się zapełnia;-)))
A że nie ziemniaczkami , to już szczegół ;-P
Przy okazji spieszę donieść , że ten talerz na owoce po prawej stronie już nie istnieje. Kicia go dziś rano unicestwiła - w drobny mak !
Puszka z rybką zbliża ...;-)
W innym wypadku Karmello jada tylko i wyłącznie sam. Nie znosi nikogo w pobliżu ;-)
Rudy się integruje i dobrze ! :)
OdpowiedzUsuńCzasem mu się zdarza z plebsem jeść ;-)))
UsuńLala jest przesłodka:) Obejrzałam dziś wszystkie filmiki i zdjęcia i jestem nią oczarowana. Chłopaki niech się cieszą, że mają taką uroczą siostrzyczkę. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo nam miło Edo-1 :D
UsuńChłopaki się cieszą tylko jak mała śpi , albo jak dzieli się swoim jedzonkiem ;-)
Pozdrawiamy
słodka kruszynka:-)
OdpowiedzUsuńOj tak , swoim spojrzeniem kruszy lód ;-)
UsuńBuhahahahahahahahaha Cóż ona taka sama do garnka się pcha, słodycz totalna. :D Jeszcze talerz unicestwia. Ty to masz przygody z kotkami na całego. Post bardzo dodający radości. :*****
OdpowiedzUsuńCieszę się Agnieszko że daliśmy odrobinę radości :D
UsuńLala to jest gwiazda pierwszej wielkości! No niesamowicie urocza po prostu! :)
OdpowiedzUsuńUrocza kotka trzpiotka :D
UsuńZabawa z kotkiem jest ważniejsza, niż jakieś tam kartofle dla człowieków!
OdpowiedzUsuńWiadomo ! ;-)))
UsuńAle kochany <3
OdpowiedzUsuńGotowanie zawsze z kotem. Nie umiem sobie nawet wyobrazić innej opcji :D W zasadzie wszystko robię z kotami, zazwyczaj ktoś mi towarzyszy przy każdej czynności :)
OdpowiedzUsuńW sumie to ja też robię wszystko z kotami,a z Lalą najwięcej ;-)
UsuńDziś nawet wskoczyła do wanny z zabawką jak myłam włosy ;-)))
Rewelacyjne te zdjęcia z kicią w garnku, a zdjęcie numer 1, to nadaje się na jakiś konkurs fotograficzny. No cudowny mały skarbek, niczym " żywe srebro". Teraz jak zasiadam do komputera, to zaczynam od oglądania tych zdjęć, bo one wspaniale poprawiają humor. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńMiło mi to czytać Iwonko :D Między innymi właśnie po to jest ten blog, ma poprawiać humorki każdemu kto tu zajrzy ;-)
UsuńPozdrawiam ciepło