Tyle się u nas dzieje, że nie nadążam robić wpisów ;-)
Dlatego to co się dało upchałam do poprzednich wpisów , bo są to brakujące dowody w sprawie ;-)))
Warto zajrzeć tutaj → Kuchnia zdobyta. i → Przedpokój też.
Myślałam że już nic mnie nie zdziwi w temacie wspinaczkowym , ale to co wczoraj wieczorem wyczyniała Lala , to już szczyty szczytów !
Tak się rozszalała pannica że co rusz zaliczyła kolejną bazę wspinaczkową - jak nie w przedpokoju , to w kuchni . A my biegaliśmy jak nie na ratunek , to sprawdzać czy nie ma szkód i czy sobie czegoś nie zrobiła ...
Jak już myślałam że wreszcie pójdzie spać , to usłyszałam kolejne bum - tym razem w łazience !
No i pobiegłam zobaczyć co tym razem ?
A ona gdzie ? Na junkersie ! 😵 Tego jeszcze nie było i to z żadnym naszym kotem 😮
Zaliczyła jeszcze wiszące szafki nad umywalką i WC...
Na koniec dnia wpadła do kibla i taka mokra ociekająca wodą przybiegła do mnie do łóżka 😈
A to ci rozrabiara!
OdpowiedzUsuńMy nauczeni podobnym doświadczeniem (kot na szczęście złapany w chwili "nurkowania") pilnujemy, żeby kibelek był zawsze zamknięty :). Z takim ciekawskim kotkiem, którego rozsadza energia, to jak z małym dzieckiem - strach z oka spuścić na moment!
Słuszna uwaga , mam nadzieję że Pańcio to przeczyta i przemyśli...;-)
UsuńHahahhahaha!!! MAm taki sam układ w łazience, ale jeszcze mi z szafki na junkersa nie skakały, a deskę zawsze zamykam, bo to ciekawskie mendy są :D
OdpowiedzUsuńJak to , tyle kotów i żaden na junkers nie wskakuje ? Skandal ! ;-)))
UsuńAle.z.kiblem podobno trzeba uważać, bo jak kot głową wleci to moz się utopic
UsuńJak już przez dwa miesiące się nie utopiła , to już się chyba nie utopi ;-)
UsuńA to pomysłowa kotka! Skacze niczym Adam Małysz, chyba ma jakiś ukryty talent. Moje koty w łazience najchętniej siedziały na pralce, szczególnie podczas naszej kąpieli. Natomiast w pokojach to rzeczywiście wszystkie szafy były zdobyte.
OdpowiedzUsuńDobre porównanie Iwonko :D
Usuńpopłakałam się czytając, że wpadła do toalety i przybiegła do łóżka:-) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńŁadnie to tak się śmiać z czyjegoś nieszczęścia ? ;-)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło ;-)
Hahah! U mnie do tej pory tylko Hedwiga nie zaliczyła jeszcze kibla xD Ale myślę, że akurat na niej nie zrobiłoby to wrażenie, bo czasem wchodzi ze mną pod prysznic. Mówię tak serio, sama drapie żeby je otworzyć, ma w nosie że jest mokra :D Trafił mi się ciekawy egzemplarz.
OdpowiedzUsuńKiedyś to Gucio drapał do mnie do kabiny prysznicowej i nawet czasem wszedł ale mu przeszło ;-)
UsuńTeraz to Lala tak lubi taplać się w wodzie. Wiecznie włazi do zlewu , czy wanny zaraz po myciu, albo w trakcie ;-)
Już dwa razy wpadła do wanny z wodą i jakoś się nie zraziła :D