wtorek, 27 grudnia 2016

Mrówki mechaniczne - reaktywacja 1 ;-)

Jak już pisałam w ostatnim poście , nasze koty pod choinką nic ciekawego nie znalazły.
Czekamy aż magazyny w Zooplusie się zapełnią i będzie można zamówić to co nam jest potrzebne , a przy okazji może jakąś zabaweczkę ;-)
Za to dostały dawno nie widziane mrówki mechaniczne , o których pisałam w 2012 (!) roku - Mechaniczne mrówki atakują ;-))
Radość jak za pierwszym razem, a zabawy co niemiara ! :D


Mrówki gdy tak biegają wydają charakterystyczne brzęczenie.
Gdy próbowałam montować filmiki na You Tubie , to Mikesz o mało mi do lapka nie wszedł ;-)
Słyszał je a nie wiedział gdzie ich szukać ;-)))




Zmontowałam dwa filmiki z zabawy . Są z oryginalnym dźwiękiem , więc będziecie wiedzieć jak to brzmi :-)




Z naszych trzech kotów to Mikesz żadnej mrówki się nie boi.
Reszta raczej woli obserwować z bezpiecznej odległości  ;-)


 Miłego oglądania ! :-D


16 komentarzy:

  1. Super są :)! Ja już żadnej nie mam... :(... Ale może da się je jeszcze gdzieś kupić... Kotki Twoje słodkie... A Mikesz jak Mirmiłek :D, albo odwrotnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja znalazłam po 4 latach ;-)))
      Może teraz są jakieś inne robaczki ? ;-)

      Usuń
  2. Haha, moje by uciekały przed tym :D Pamiętam kiedyś mąż kupił sobie malutki czterowirnikowiec, koty chowały się po kątach, jedna ta najbardziej odważna podeszła i zdzieliła go parę razy łapą :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli zawsze się jeden/jedna odważna/y znajdzie w rodzinie :-)))

      Usuń
    2. Bo u mnie kocie trio wygląda tak: Purka zawsze odważna, wszędzie pierwsza i z tych, co nie dadzą sobie wejść na głowę, Amaya, która do wszystkiego co nowe podchodzi z nieufnością, właściwie na początku boi się wszystkiego (ostatnio mnie zadziwia, bo momentami podchodzi do osób, których nie zna np do kuriera), no i Misio, który koncertowo wszystko ma gdzieś. Ktoś przyjdzie? Spojrzy i śpi dalej, paczka z zooplusa - on się nie tłoczy, żeby zobaczyć co przyszło, jak bedzie coś dla niego to i tak się dowie, sylwester w zeszłym roku - przespał całe fajerwerki, nawet nie otworzył oka (gdzie dwie pozostałe pochowały się i wyszły po 2 godzinach). Kot z podejściem - nie ważne gdzie i co, ważne z kim. On się stresuje tylko jak gdzieś wyjeżdzamy na dłużej niż 2 tyg.

      Usuń
    3. To tak jak u nas , co kot to inna osobowość :-D

      Usuń
  3. Ja Witkowi dziś puściłam pszczółkę....zero reakcji ;) taką mrówkę też mieliśmy, ale gdzieś zaginęła. Mikesz przesłodki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My mamy trzy mrówki i każda chodzi inaczej - jedna kręci się w kółko , druga tylko do przodu, a trzecia biega za kotami ;-)))

      Usuń
  4. Nasz kotki miały biedronkę, niestety nie cieszyła się zainteresowaniem panien :-(

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale fajna mrówka! Ciekawa jestem czy Andrzej byłby taki zainteresowany.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też jestem ciekawa czy na mrówkę by się skusił ;-)

      Usuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawy gadżet. :) Może spróbuję, ciekawe jak zareagowałyby nasze kocury. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem gdzie kupisz , to stary gadżet ;-)
      Pozdrawiam

      Usuń
  8. No super ta mrówka, tylko odgłos trochę straszny. Ale kotki mają fajną zabawę. U mnie największe powodzenie ma cały czas laser. tylko baterie szybko się wyczerpują.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Laserek u nas też jest ciągle na topie . Mikesz i Karmel lubią za tym brykać :-)
      Tylko Gucio na niego nie reaguje .

      Usuń

Bardzo dziękujemy za każde(dobre;) słowo :)

Komentarze anonimowe i komentarze typu ładne fotki zapraszamy do nas - strona www... zostaną usunięte jako spam.
Wystarczy aktywny nick platformy na której jesteś zalogowana/y , lub podpis imienny.