Odszedł [*] (niewydolność nerek) 23 sierpnia 2012 (((
Był z nami 16 lat ...
A tu jego historia - napisana jeszcze przed chorobą ...
Wiemy od poprzedniej właścicielki że urodził się 5 czerwca i że ma na imię Fielip (z ruska -bo ta dziewczynka była ze wschodu ;))
Gdy do nas trafił był kocim karzełkiem z krzywymi łapkami i wąsami jak z gofrownicy ...
Wcale mi się nie podobał - nie o takim kocie marzyłam ;)
Zawsze marzyłam o rudasku (miałam w dzieciństwie i bardzo go kochałam - a on mnie ;)
Był wierny jak pies i nawet odprowadzał mnie do szkoły :-)
Mój wymarzony kot miał być rudy, albo niebieskooki o umaszczeniu kawy z mlekiem ...bo takiego właśnie straciłam w bardzo tragicznych okolicznościach ...:(((
Jak zobaczyłam tego biało- burego karzełka to wcale a wcale się nie ucieszyłam .
No ale córcia tak prosiła żeby chociaż na próbę został...
Zgodziłam się pod warunkiem że mały będzie korzystać z kuwety i jak tylko raz gdzieś nasika to ...wiadomo ;)
No i oczywiście ten malec tak się do mnie przyczepił jak rzep do psiego ogona ;))
Chodził za mną jak cień i wlepiał we mnie te swoje niewinne oczęta, że nawet nie wiem kiedy skradł mi serce ;))
Oczywiście poza kuwetę nie zrobił nigdy ;)
Z karzełka wyrósł okazały kocur - wielki jak pies - tak mówią niektórzy goście .
Jest największy z naszych kotów - ma najdłuższe łapy i największą głowę :-)
Jest również najmilszym , najukochańszym i najmądrzejszym kotyszkiem - sama dobroć i słodycz w kociej skórze :-)
Niestety nie mam jego fot jak był mały - jakoś wtedy jeszcze robienie fot mnie nie ogarnęło ,a szkoda ...
Za to teraz ma sporą kolekcję - tu pokażemy dorobek Filipkowych kolaży :
Wychował sobie Karmelka ...
Został w naszych sercach na zawsze ♥♥♥ ...
Bardzo pięknie o odejściu ukochanego kota napisał Franciszek Klimek
Pozwolę sobie zacytować ,bo piękny bardzo ...
"ON WRÓCI
Zapłacz
kiedy odejdzie,
jeśli Cię serce zaboli,
że to o wiele za wcześnie
choć może i z Bożej woli.
Zapłacz
bo dla płaczących
Niebo bywa łaskawsze
lecz niech uwierzą wierzący,
że on nie odszedł na zawsze.
Zapłacz
kiedy odejdzie,
uroń łzę jedną i drugą,
i – przestań
nim słońce wzejdzie,
bo on nie odszedł na długo.
Potem
rozglądnij się wkoło
ale nie w górę;
patrz nisko
i – może wystarczy zawołać,
on może być już tu blisko...
A jeśli ktoś mi zarzuci,
że świat widzę w krzywym lusterku,
to ja powtórzę:
on w r ó c i...
Choć może w innym futerku."
Ja nie musiałam długo czekać ...
Niespełna trzy tygodnie później pojawił się w naszym domu Mikesz !
Filip jest pięknym kotem :). Miałaś wielkie szczęście, że pozwoliłaś córce, by go wzięła :D...
OdpowiedzUsuńTo prawda Abi . Miałam szczęście że go wzięła i że był z nami 16 lat ...
OdpowiedzUsuń[*] od shiry3
OdpowiedzUsuńAmyszko, cudowne wspomnienie.
OdpowiedzUsuńNa pewno Amberek teraz z nim biega po łąkach i spotkali kotki Gosianki, Przemka... Wszystkie kotki kochanych opiekunów 💖
OdpowiedzUsuńPiękny był kocurek. Najważniejsze że miał kochający domek. ♥ Teraz na pewno spotkał się z innymi kotkami i jest szczęśliwy.
OdpowiedzUsuń