wtorek, 10 kwietnia 2018

Doniczka była i się zmyła ...;-)

Dopiero co otworzyliśmy sezon balkonowy , a tu już lato się zrobiło ;-)))
Przynajmniej dzisiaj tak jest - balkon otwarty od rana , a w domu 24 stopnie ! :-)
Przez weekend popadało , pogrzmiało , więc wszystko nagle zaczyna się zielenić i kwitnąć ...
Jest tak pięknie że trudno usiedzieć w domu ;-)
Oby już tylko ciepło było !

Dziś jeszcze o kwiatuszku w doniczce ;-)
Kupiłam sobie na święta żółte żonkile w małej doniczce. Doniczka była nieciekawa , więc włożyłam ją do jednej z moich dekoracyjnych doniczek. Pańcio doniczkę postawił na parapecie ...
No i nie trzeba było długo czekać , aby doniczka z kwiatkiem wylądowała na podłodze :/
Któryś z naszych kotyszków "niechcący" ją strącił i roztrzaskał w drobny mak !
Nie będę pokazywać palcem który to kotyszek jest podejrzany , bo przecież nikt go na gorącym uczynku nie złapał , a że był akurat w kuchni to o niczym nie przesądza , nieprawdaż ? ;-)))
Na szczęście nie ucierpiał  żaden z kotyszków , ani tenże kwiatek ;-)

Jedna z moich pięknych doniczek została mi tylko na fotach ...;-)
Kotki pozowały bardzo grzecznie :D


















Od zabiegu artroskopii minął ponad miesiąc. Kolano zginam ze 140 stopni( ? )- (max. to 145) z tym że przed zabiegiem też nie kucałam całkiem na to kolano , bo się bałam bólu :/
Opuchlizna zeszła , kolano wygląda całkiem nieźle ...
Od kilku dni maszeruję sobie coraz odważniej i pewniej , a spacerki są coraz dłuższe . 
Jeszcze po schodach chodzę jak dziecko , ale myślę że mam czas na szarżowanie ...;-)

Wizyta kontrolna za dwa dni - 12 kwietnia ! Ciekawe co powie lekarz ?


Do miłego  kochani !



16 komentarzy:

  1. Mam nadzieję i wiarę, że lekarz powie same dobre rzeczy. Zdrówka życzę. Doniczka była cudna, ale Twoje podejście jest jeszcze piękniejsze. :) Kotek, na pewno nie chciał, no są one tak urocze. Tulic, tulić, tulić. :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam pietra przed tą wizytą , ale chcę wiedzieć czy idzie w dobrym kierunku ...
      Mam jeszcze jedną taką doniczkę i już wydałam zakaz stawiania jej na parapecie ;-)
      Kotki jak zawsze niewinne ! ;-)))

      Usuń
  2. No cóż, nie można mieć wszystkiego, a związek kotyszków z doniczką zwykle jest krótki i burzliwy :)
    Zdrowia życzymy całą bandą!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się , przy kotach to tylko pancerne doniczki , a nie takie delikutaśne ;-)))

      Usuń
  3. Oj tam oj tam, doniczka zrobiła sepuku. Widocznie chciała zmienić formę istnienia, a koty to magiczne istoty i pomogły. Ot co. Pewnie czarny bo oni od czarnej magii. ;)
    zdrówka!

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak Bulka u nas nastala, poszy sie bujac dwa wielkie wazony, pisalam o tym. Tak to jest z tymi kociolkami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widocznie wazony im nie paasowały do wystroju ;-))))

      Usuń
  5. Doniczka, rzecz nabyta... nową sobie kupisz. Ważne że kolanko powoli wraca do zdrowia. Ja tez nie cierpię kucać. Mam 36 lat a czasami ruszam się jak moja 92 letnia ciocia. Stawy są ewidentnie moi słabym punktem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No pewnie Luno, doniczka to tylko rzecz. Nie ta to bedzie inna.
      Co do kolanka , to u mnie problemy zaczęły się po kontuzji . Jakby nie nie to, to bym śmigała jak szesnastka ;-)
      Ty taka młoda , a już odczuwasz stawy , niedobrze... :(
      Moim słabym punktem są oczy :/


      Usuń
  6. Doniczki mają to do siebie, że w bliskości kotów zmieniają stan skupienia ze stałego na proszkowy. Podejrzewam, że są po prostu uczulone na kocią sierść. Alergie czają się wszędzie...
    Zdrówka Ci życzę z całego serca!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie się o tym przekonałam ;-)
      Stan skupienia się zmienił nieodwracalnie ;-)))
      Alergie powiadasz ...;-P

      Usuń
  7. Myślę, że to doniczka zaatakowała biednego kotysia! Ładna, ale jednak wredna! Ą za pomyślną wizytę u lekarza trzymałam kciuki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To możliwe Elu, doniczka winna jest ;-)))
      Dzięki , już po wizycie i wszystko idzie w dobrym kierunku ;-)

      Usuń
  8. No cóż, taki już los naszych kwiatków. Wszystko jest w rękach kota ;)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękujemy za każde(dobre;) słowo :)

Komentarze anonimowe i komentarze typu ładne fotki zapraszamy do nas - strona www... zostaną usunięte jako spam.
Wystarczy aktywny nick platformy na której jesteś zalogowana/y , lub podpis imienny.