wtorek, 3 lutego 2015

Kocie Sprawy - W puchatym świecie Kotyszków :-)

Jakiś czas temu Ania Dąbrowska z miesięcznika Kocie Sprawy poprosiła mnie o wywiad .
No i jest , w najnowszym lutowym numerze !
Zajawkę można przeczytać TUTAJ





Edit :
 I cały tekst :

"W puchatym świecie Kotyszków"

Blog kotyszki działa od sześciu lat (najpierw na platformie blox.pl , a od dwóch lat na blogspot.com), jego autorką jest Amyszka , czyli Ewa Przyłuska-Czaja, która koty uwielbia a także zajmuje się “okołokocim” rękodziełem , grafiką komputerową i pomocą na rzecz mruczących czworonogów.
http://kotyszki.blogspot.com/

Kocie Sprawy: Amyszka Kotyszkowa – czy możesz wyjaśnić nam ten pseudonim:
Ewa Przyłuska-Czaja:
W domu od zawsze byłam Myszką. Tak do mnie mówi mój A.
Amyszka – jako Myszka mojego A. ;)))
A czemu kotyszki ? Dawno temu wymyśliłam takie zdrobnienie dla moich KOTYszków ;) Ładnie się komponuje z Amyszką. Dlatego nasz pierwszy blog właśnie pod taką  nazwą istniał –Kotyszki Amyszki.

Kocie Sprawy: Dla kociego blogera przeważnie jego własne koty są bezpośrednią inspiracją. Opowiedz, jakie zwierzaki masz aktualnie pod opieką?

Ewa Przyłuska-Czaja:
Obecnie mamy trzy koty : Karmelka (7lat), Gucia(5lat) i Mikeszka(2lata). Wcześniej też były trzy koty , ale nasz senior rodu Filipek , w wieku 16 lat odszedł (dwa lata temu) na niewydolność nerek. Wtedy przygarnęliśmy młodego czarnuszka spod bloku – Mikeszka .

Koty mają tyle energii i pomysłów do zabawy że w domu niemal zawsze jest wesoło. Aby zapamiętać te chwile założyłam bloga ;)

A bohaterowie zmieniali się z czasem...
Okazało się że nasze koty potrafią rozbawić nie tylko nas. Mają wielu fanów i stałych czytelników. Bardzo nas to cieszy, a najbardziej to że wielu ludzi oglądając nasze koty też postanowili się zakocić  czy dokocić :-D
Nasz blog to forma pamiętnika , pokazujący kocie życie z pozycji sługi uniżonej – czyli kociej obsługi – głownie amyszki ;))
Koty rządzą w naszym domu a my Duzi musimy się do nich dostosować ;) Oczywiści wszystko pokazane w zabawny sposób , żeby przekonać ludzi że życie z kotami może być barwne i wesołe .
Pokazujemy również że posiadanie kota to też obowiązki .
Piszę o tym jak dbać o zdrowie kotów – jak ważne są szczepienia , odrobaczanie , kastracja/strylizacja , badanie moczu .
Piszemy o swoich doświadczeniach i tych dobrych i złych , aby przestrzec czytelników przed nieszczęściami .
Można się u nas dowiedzieć jak dbać o koty , jak karmić , jak zabezpieczyć okna i balkony przed wypadnięciem ...
Poruszam też bardzo ważny temat - jak walczyć z bezdomnością kotów , gdzie znaleźć pomoc w sterylizacji i kastracji .

Kocie Sprawy: Wiem, że wykorzystujesz Internet, jako miejsce pomocy kotom. W jakiś sposób działasz na ich rzecz ?


Ewa Przyłuska-Czaja:

Moja działalność na rzecz kotów zaczęła się od poszukiwań mojego rudego Karmelka. To było 8 lat temu.
Przekopując Internet w poszukiwaniu mojego wymarzonego rudego kota , trafiłam na forum miau.

Kota tam nie znalazłam , ale za to znalazłam wiele innych kotów którym trzeba było natychmiast pomóc !
Więc nie wiadomo kiedy zaczęłam pomagać - wspierałam leczenie , wystawiałam bazarki , opiekowałam się wirtualnie ...

Robiłam też dziesiątki banerków dla kotów i psów szukających domów stałych , tymczasowych  i pomocy materialnej na leczenie : archiwum banerkowe jest tu: futerkowo.
Robię je nadal ,ale już nie tyle co kiedyś. Odkąd jest Facebook większość wydarzeń z forum miu dzieje się na nim …
Kocie Sprawy: Śmiało można powiedzieć, że koty to Twoje życie i pasja. Blog to nie jedyne miejsce, które wiąże się z kocią tematyką. Jesteś także autorką grafik , zdjęć i kociego rękodzieła? Co to za sztuka?


Ewa Przyłuska-Czaja:
Jak na razie to grafika komputerowa wyparła niemal wszystko . Nauczyłam się wszystkiego sama bo chciałam robić banerki dla kotów. Robiłam też pocztówki z moimi podopiecznymi , które były wystawiane na bazarkach , a pieniądze wspierały leczenie i ratowanie potrzebujących zwierząt.Powstawały również plakaty .
Cały czas zabawa grafiką komputerową sprawia mi wiele frajdy . A co robię w grafice można zobaczyć na moim kolejnym blogu art-kotki.
Wszystkie grafiki na moich blogach są wykonane przeze mnie.
Lubię też szyć kocie rzeczy , takie jak kosmetyczki , torby , poszewki na poduszki , zabawki…

Kocie Sprawy: Pomocy nigdy dość – tak można by powiedzieć przeglądając kocie strony w Internecie. Na Facebooku nieustannie spotykam się z ogłoszeniami – albo kociaki do wzięcia, albo zwierzę w strasznym stanie, o które ktoś walczy mimo przeciwności i braku funduszy. Co internauci, niekoniecznie bardzo mocno zaangażowani w koty, mogą zrobić na ich rzecz?

Ewa Przyłuska-Czaja:

Pomocy faktycznie nigdy dość !
Niektórzy potrzebują tylko porady gdzie się udać po pomoc , inni chcą pomóc a nie wiedzą jak.

Jak ktoś nie jest zaangażowany to raczej nic nie zrobi . Ale jak się chce to można
nawet jak się nie ma grosza przy duszy.
Na FB działa wielu ludzi dobrej woli którzy robią co mogą aby ratować zwierzęta . Szukają dla nich domów , sterylizują , kastrują , leczą …  Robią o tym wydarzenia .
Można wziąć udział w takim wydarzeniu i udostępnić je . Wtedy jest szansa że dotrze do większej liczby osób i że będzie oddźwięk na prośby …
Można wesprzeć groszem ratowanego zwierzaka , można pomóc w ogłaszaniu .
Można wziąć udział w bazarku na rzecz ratowania zwierząt – jest ich też wiele na FB.
Można  podarować swoje fanty na taki bazarek .
Jak ktoś ma możliwości lokalowe i finansowe może zostać domem tymczasowym...
Można wiele tylko trzeba chcieć ;)

Aby tych kocich i psich nieszczęść było coraz mniej musimy walczyć o powszechną sterylizację i kastrację i czipowanie wszystkich psów i kotów.
Piszmy petycje , podpisujmy , walczmy o prawa zwierząt , bo one same tego nie mogą zrobić !


 Kocie Sprawy: Dziękujemy za rozmowę!

-------------------

Jesteśmy dumni że dołączyliśmy do zacnego grona przedstawianych na łamach gazety kocich blogów :-D
A w lutowym numerze jeszcze wiele ciekawych artykułów. Polecamy wszystkim ;)



Poniżej link do sesji z której było wybrane zdjęcie gdzie widać mnie i wszystkie moje kotyszki ;))
Sesja amyszkowo-kotyszkowa



70 komentarzy:

  1. No to juz mam dwie znajome celebrytki od Kocich spraw! :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Ino patrzeć jak mnie Owczarka z domu wymelduje za te...Kocie gazety!:)
    Popatrzę jutro w kiosku:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratulacje !!!!!!!!!!!!
    I buziaki !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    Miziaki !!!!!!!!!!!!!
    Koniecznie muszę przeczytać !!!!!!!!!!!!!!!!!
    Chyba sobie zaprenumeruje to czasopismo :-)
    Nr z Gosiankowymi zwierzakami tez musze miec :-)
    Pozdrówka i graty jeszcze raz :-) :-) :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Alu za buziaki , mizianki i gratki :-)))
      I za entuzjazm :D

      Usuń
    2. No ba !!! Toz to o moich ulubieńcach :-) :-) :-)

      Usuń
  4. Właśnie czytam najnowszy numer Kocich Spraw :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Gratulacje Amyszko :-)
    Twoje koteczki godnie reperezentują koci ród :-)
    Uświadomiłam sobie, że ja nie mam zdjęć z moimi kotami.
    Jakoś tak ??
    Zawsze to ja im robię...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Krysiu :-)
      No widzisz u mnie też tak było , wreszcie mi A. cyknął parę jak go przycisnęłam ;)))

      Usuń
  6. Mam i czytałam! Super, gratuluję :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wow.. gratuluję serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. matko kochana, w jakim ja się świecie obracam. prosta baba ze wsi a tu takie znajome celebrytki.
    cieszę się, byle tylko zdobyć ten numer!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Ewuś , mam nadzieję że uda Ci się upolować ten numer ;))

      Usuń
  9. O ja, gratulacje!! Chyba czeka nas jutro pielgrzymka do kiosku :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Gratulejszyn! Fajnie skomponowane zdjęcie tytułowe - przyciąga wzrok i zachęca do przeczytania artykułu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Przemku :-)
      Podpisane niestety obcym nazwiskiem. Wkradł się błąd ...
      Na pocieszenie po wstępie , autorzy zdjęć opisani jak należy ;)

      Usuń
  11. Gratulacje!!!!!!!!!!!!!!!!!! Kotyszki powinny być sławne:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki ashki :-))) Dobrze że moje Kotyszki tego nie czytają , bo by im woda sodowa do głowy ... ;))))

      Usuń
  12. ...no ale jak mogłaś pozwolić,żeby Karmelka pokazać od zadu,no jak?!:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zadek Karmelek to akurat ma pikny , zwłaszcza ogonek ;-)))

      Usuń
  13. Gratulacje dla Ciebie i uroczych Kotyszków :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Gratulacje! Jesteście sławni :)))
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  15. Gratulacje Amyszko Tobie i Twoim kocim gwiazdom :) :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Gratulujemy :) piękne wyróżnienie :)
    Niestety z Kiwą nie jest za dobrze, zaczęło się od wymiotów i gorączki, teraz nie chce jeść i dwa dni pod kroplówką była, leki na pobudzenie apetytu nie działają więc dziś była karmiona strzykawką :( miała robione badanie usg i krwi, ale nic nie wykazało i wciąż nie wiadomo co jej dolega :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście,kupiłam,jak co miesiąc i wieczorem zabiorę się do czytania. Gratuluję Amyszko, pozdrawiamy Cię z Kocią!

      Usuń
    2. Dziękuje Ino :-)
      Martwię się Twoją Kiwcią :(
      Może trzeba zbadać mocz, nerki ? No ale jak już weci nie wiedzą co ...
      Kciuki !

      Usuń
    3. Dziękuję Franiu i Kociu :D
      Pozdrawiam ciepło !

      Usuń
    4. Miała robione badania i usg, ładowali ją kroplówkami, antybiotykami, lekami na pobudzenie apetytu, trochę zaczęła jeść, pojawiła się kupka przedwczoraj, ogólne polepszenie, brak gorączki a tu dziś objawiła się przyczyna Kiwaczkowej choroby, mała pożarła kawałek wełny ;/ która na szczęście wyszła z kupą. Pierwsze co to dzwoniłam do weterynarza. Teraz leży przy grzejniku i śpi, mam nadzieję, że już z nią będzie lepiej. Tylko nie wiem skąd ona wytrzasnęła tą wełną, motki chowam żeby przypadkiem mi nie zjadły ;/

      Usuń
    5. A wiesz że przemknęło mi przez głowę że może coś zjadła . Nasz Gutek miał niezłe sensacje po zjedzeniu kawałka gumki !
      Zobacz TUTAJ

      Super że to z niej wyszło i oby już było dobrze ! :D


      Usuń
    6. Ło matko, Arbuz wiecznie gumki pożera więc chowamy ;) ale wiadomo nie upilnuje się, tak jak ja nie miałam pojęcia skąd wzięła się ta wełna a potem sobie przypomniałam, że przecieżim wełniane myszki zrobiłam, z długaśnymi ogonami, myszek poszukałam i jak byk widać, że jedna ogona połowy nie ma, rozsupłała widocznie jak się bawiła i połknęła :( niby było ok, Kiwa zaczęła się nieco myć, przeciągać, ale jakoś apetytu brak, od wczoraj kupki też nie było, ale też niewiele jadła :( z rana zwymiotowała dwa razy białą pianą i biegiem lecieliśmy do weta. Dostaliśmy parafinę bo teoretycznie w jelitach na macanku nic nie czuć, jak się nie polepszy bo możliwe, że coś tam jeszcze zalega to rtg a jak nic nie pokaże a Kiwa wciąż będzie miała dziwne dolegliwości to nóż ją czeka :(

      Usuń
    7. Niby się uważa ale koty są sprytniejsze. A już myślałam że problemy za Wami ,a tu znowu nieciekawie :(
      Trzymam kciuki aby i tym razem samo wyszło co ma wyjść. Niech już Kiwa będzie zdrowa !

      Usuń
    8. Dokładnie, co się stało z całą armią myszek nie mam pojęcia, szukaliśmy pod lodówką, pralką, łóżkiem, nie ma i przestaliśmy kupować z obawy, że Arbuz zjada.
      Niby znów troszkę się pomyła, jeść nie chciała więc nakarmiłam ją strzykawką i po karmieniu się nieco ruchliwsza zrobiła, przeciągała o kanapę, nawet zaglądała jakby chciała wskoczyć. A od tyłu wyszła tylko parafina ;/ nie wiem czy może za mało zjadłabo wczoraj liznęła o tyle o ile ;/ i znów wymiotowała białą pianą co prawda trzy razy od nocy, ale zawsze, więc jednak coś jej tam zalega :( i poślizg nie daje rady :(

      Usuń
    9. Cała armia myszek jest zapewne w czarnej dziurze ;)
      Pastę na odkłaczanie daj .
      Moc kciuków !

      Usuń
    10. Przeszło! Mam nadzieję, że wszystko, chyba nigdy nie byłam tak szczęśliwa z powodu kociej kupki.I faktycznie jeszcze 2 kawałki wełny były ;/ Ale znów zwymiotowała potem ;/ wetka powiedziała, że może mieć żołądek podrażniony i to dlatego, zapewne też dlatego nieszczególnie chce jeść. Kazała mi Famidynę kupić, pół miasta zlatałam, ale znalazłam ;)
      Musieliśmy ją dziś też wykąpać, bez ran kłutych i ciętych się nie obeszło bo szczęśliwa to ona z tego powodu nie była, ja zresztą też nie, ale sama nie dałaby rady tej parafiny wylizać z portów i klaty bo ma długaśne :( ale po kąpieli nieco odżyła i pomyła się, troszkę łazi. Jeszcze nie je, ale zaczekam do jutra z karmieniem strzykawą na wszelki wypadek. Biedula i tak się już nastresowała ponad miarę a do tego ona jest takim stresującym się i bojaźliwym kotem :( dłuuugo zajęło nam oswajanie jej do życia w domu i tak się cieszyliśmy jak zaczęła spać na kanapie, biegnąć do nas na powitanie a teraz wszystko szlag trafił :(

      Usuń
    11. O jak dobrze że reszta też wyszła ! :D
      Siemię lniane dobra rzecz . Zmielony , zalany wrzątkiem - po ostygnięciu - można podawać strzykawką co jakiś czas. Famidyna wtedy nie potrzebna .

      Usuń
    12. Mamy nadzieję, że to już wszystko, w nocy jeszcze raz zwymiotowała, ale już nie białą pianą tylko żółtą wodą, co z kolei mogło być po podanej Famidynie, dużym stresie, albo tym, że się pomyła trochę.Od tamte pory nie wymiotuje, lekarz wspominała, że może miec podrażniony żołądek. Niedługo po tym zrobiła kupkę, teraz jej każda kupka to dla mnie kamień z serca. A rano wszamała pół miski żarełka, kolejny kamień, że nie trzeba jej karmić strzykawką. Mnie wciąż unika, nie dziwię się, zapewne też bym siebie unikała po takim tygodniu jaki mała przebyła. Większość nocy spędziła w łóżeczku w szafie a potem w transporterku przy grzejniku, teraz grzeje się na posłaniu w łazience. Na szczęście mamy w łazience kafelki, które, nie mam pojęcia z czego są wykonane, ale nie są zimne więc mogę jej tam bez obaw legowisko zrobić. Siemię będę jej teraz podawać regularnie, kupiłam zmielone bo wydawało mi się, że będzie lepsze :)

      Usuń
    13. No to kamień z serca :) Pomalutku się rozkręci z jedzonkiem i humorkiem ;)
      Starczy tych wrażeń , niech już będzie tylko lepiej !

      Usuń
    14. Wczoraj już chętnie jadła sama co mnie niezmiernie ucieszyło,dzisiaj wyzbyła się sierści z brzuszka i chyba czuje się lepiej, ale mnie wciąż unika, więc się nie narzucam. Przeboleję, byleby już było z nią dobrze :)

      Usuń
    15. Jak się rozkręci to zapomni o fochu :-)
      Cieszę się bardzo że już lepiej :D

      Usuń
    16. Lepiej, ale zamiast pięknej Kiwy mamy połowę kociaka ;/ w ciągu tych 2 tygodni schudła strasznie, aż jej kręgosłup wyczuwam pod palcami ;( niby je normalnie od prawie tygodnia a mam wrażenie jakby i tak była wychudzona ;/

      Usuń
    17. Zapewne potrzebuje czasu na regenerację. Dawaj jej jakieś kocie witaminy i żółtko jaj .

      Usuń
    18. Miałaś rację, mała ma coraz większy apetyt i najchętniej by cały czas w kuchni siedziała, poza tym oczka są już nie mętne a bystro patrzące i regularnie się myje, nareszcie :) żółtko jej dawałam, ale pogardziła, liznęła tylko troszkę ;/ wybredny kot ;)

      Usuń
    19. Tak bywa , czasem kot liźnie raz i finał ;)
      Ale najważniejsze że już lepiej ! Bardzo się cieszę ;D

      Usuń
    20. Nawet wczoraj na regał próbowała wskoczyć :) ale i tak łażę za nią jak głupia bo lęk pozostaje ;)

      Usuń
    21. Widać że też potrzebujesz czasu coby już tak się nie trząść ;)
      Ja tak mam o Maciusia. On już w nowym domku a ja ciągle się o niego trzęsę ...

      Usuń
    22. Będzie dobrze! Trzymamy kciuki!

      Usuń
  17. Wow! Gratulacje !!! Amyszko jesteś sławna. Podziwiam Cię za wytrwałość, systematyczność i trud włożony w prowadzenie tego bloga. Kocie sprawy kupuję od dawna, ale ten numer będzie dla mnie wyjątkowy. Brawo!
    Pozdrowienia dla wszystkich:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Iwonko :-))
      Bardzo nam miło :D
      Pozdrowienia od nas wszystkich :-)

      Usuń
  18. Amysiu! Najszczersze gratulacje dla Ciebie i Kotyszków :-) . Dobrze, że Was lansują, bo ten blog to nierzadko miód na moje serce. Wchodzę tu, gdy chcę się uśmiechnąć i najczęściej mnie nie zawodzicie :-) . Wymiziaj ode mnie kocich gwiazdorów :-) . Niech nas bawią jeszcze długie lata!

    Joasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Joasiu to Ty miód na me serce lejesz :-D
      Dzięki Ci serdeczne od nas wszystkich <3

      Usuń
  19. Na pewno przeczytamy ;) Gratulujemy!

    OdpowiedzUsuń
  20. Pastę im dajemy, Bezo-peta ale Kiwa jej nie cierpi, wetka poleciła mi siemię lniane, którego mała też nie chce jeść, ale strzykawką do pysia jakoś można jej podać. Taka ta nasza Kiwa wybredna, kto by pomyślał, że ten kot pierwsze pół roku zycia był bezdomy.
    Cały czas sobie powtarzam, że będzie dobrze, Kiwcia stanie na nogi i muszę w to wierzyć innej opcji nie przyjmuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dopóki nie zacznie jeść dawaj siemię jak napisałam powyżej ;)
      Musi być dobrze !

      Usuń
  21. Dziś wrzuciłam cały tekst wywiadu. Jak ktoś nie czytał to ma sposobność ;)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękujemy za każde(dobre;) słowo :)

Komentarze anonimowe i komentarze typu ładne fotki zapraszamy do nas - strona www... zostaną usunięte jako spam.
Wystarczy aktywny nick platformy na której jesteś zalogowana/y , lub podpis imienny.