Od kilku dni mam nowy telefon. Niby nic się nie zmieniło , telefon jak telefon. Ale mnie cieszy bardzo , bo bałam się dotykowych , a okazało się że nie było czego ;)) Robi fajne foty i do tego miauczy jak ktoś zadzwoni ;)))
Z tym miauczeniem to była heca !
Znalazłam w telefonie dzwonek który miauczy - miau , maiu , miau - jak prawdziwy kot !
Oczywiście ustawiłam właśnie ten dzwonek ;)
I zapomniałam o tym ...
I na drugi dzień idę do miasta , biorę torebkę z telefonem i jeszcze śmieci - wyniosę sobie po drodze ;)
Podchodzę do śmietnika a tu kot miauczy , i to coraz bardziej przeraźliwie !
Ja kluczami próbuję otworzyć drzwi od śmietnika i zagaduję do tego kota , co to siedzi w tym śmietniku i widocznie wyjść nie może ... Otwieram drzwi i w tym momencie przypomniało mi się że to mój telefon miauczy ! ;)))))
Odbieram telefon , a to mój A. mówi - co , kotek miauczy ? A ja mu o tym kotku w śmietniku ;) Ale się brechtał , mówię Wam ;)) I ja potem całą drogę się hihrałam sama z siebie :D
No i taka to historia była z tym telefonikiem :-D :-D :-D
A że idzie zima , to postanowiłam uszyć na ten mój rozmiauczony telefon , koci kubraczek ;)
Ten drugi to tak z rozpędu :D
A to jedna z pierwszych fotek jaką zrobiłam tym telefonem ...;)
Nasz kochany Mikeszek <3
Chyba idzie zima , bo co rano Mikeszek wślizguje się do mnie pod kołdrę i tak śpi ze mną ;))
Grzeje jak piecyk !
Miłego weekendu kochani :-)
Miu !
Oesu! Nie strasz ta zima!
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie dojrzalam do smartfona, z nim pewnie w ogole nie wylazilabym z internetu, a tak przynajmniej poza domem nie poddaje sie nalogowi. ;)
Zdjecia robi naprawde dobre, czarne koty nie sa wcale latwe do fotografowania.
Nie mam internetu w telefonie , jeszcze ... ;) Właśnie dlatego !
UsuńJeszcze to slowo-klucz. :)))
UsuńKorci , korci ... ;)
Usuńmusze sobie chyba majke nagrac i ustawic jako dzwonek:)
OdpowiedzUsuńsliczne pokrowce!
To będziesz wpadać w panikę za każdym razem jak ktoś zadzwoni :-P
UsuńDzięki :-)
Też miałam ustawione miauczenie w telefonie, ale musiałam zmienić, bo ciągle miałam wrażenie, że gdzieś się kryje kot :D Fajne kubraczki!!!! Mikesz też niczego sobie ;)
OdpowiedzUsuńHej Elu , mam to samo , ale twarda jestem i się nie dam ! ;)
UsuńDziękuję i Mikeszek też :-)
Dobra historia z tym miauczeniem :-)))
OdpowiedzUsuńTak zapomnieć :-)))
Skleroza nie boli Krysiu ;)))
UsuńHaha, to mnie rozśmieszyłaś :) Ale fajny pomysł na dzwonek! A koty reagują na kolegę z telefonu? I bardzo ładny kubraczek, koci :)
OdpowiedzUsuńReagują - podnoszą łebki i się rozglądają - gdzie ten kot ? ;)
UsuńDziękuję Anno :-)
Uszyłam jeszcze mniejszą wersję dla córci - bo okazało się że ma mniejszy telefon ;)
Znam ten numer z kocim dzwonkiem. Moja mama też kiedyś taki sobie ustawiła, i potem każdym sklepie ludzie szukali kota :)
OdpowiedzUsuńŚwietne kubraczki :)
A koci grzejniczek to najfajniejsza rzecz na świecie :)
Pozdrawiam cieplutko
Dobre , dobre z tym dzwonkiem - można się nabrać :-))
UsuńGrzejniczek bezkonkurencyjny :D
Dziękuję Kasiu , pozdrawiam ciepło !
A to dobre! Uśmiałam się, jak sobie to wyobraziłam. Są czasem takie zabawne sytuacje. Kubraczki na telefon bardzo pomysłowe, a Mikeszek prześliczny koteczek! Natomiast zimie mówię zdecydowanie NIE. Nie lubię zimna, boję się mrozów, tego stania na przystankach. Wtedy najchętniej zaszyłabym się z moimi koteczkami pod kocem. Zapomniałam powiedzieć Amyszko, że u nas w Jeleniej od piątku trwa właśnie Jarmark staroci. Bardzo go lubię, ale jeszcze nie byłam, bo przyniosłam papiery z pracy do domu. Pozdrawiam serdecznie :)))
OdpowiedzUsuńŁadnie tak się śmiać z kogoś ? ;))))
UsuńTeż nie lubię zimna i zimy. Jak już to niech będzie krótka i ostra.
Kiedyś dojeżdżałam do szkoły i do pracy to wiem jak może być koszmarnie :/ Współczuję !
Jeszcze parę dni ma być cudnie i trzeba się z tego cieszyć ;)
Szkoda że nie mogłaś na kiermasz zajrzeć...
Pozdrawiam serdecznie.
Jednym słowem złapałaś się we własne sidła;) Fajne ubranko na telefon ale Mikesz najfajniejszy:)
OdpowiedzUsuńNoooooo :-)))
UsuńMikeszek wiadomo ! :D
witaj w klubie !
OdpowiedzUsuńteż jestem od niedawna posiadaczką dotykowego telefonu... a wcześniej też się mocno bałam...
fakt ! foty wychodzą lepsze niż robione aparatem
Witaj w klubie Joanno :-)
UsuńSzkoda tylko że bateria tak krótko trzyma. Mój stary telefon ładowałam raz na tydzień , a ten co drugi dzień ...
Za parę dni wymieniam telefon.Dodałas mi odwagi i też wezmę dotykowy. Kubraczki telefonowe cool!
OdpowiedzUsuńZimą nie strasz,mam nadzieję na dłuuuuuuuuugą i ciepłą jesień.
Mam nadzieję że też będziesz zadowolona Kociafraniu :-)
UsuńNie straszę , ona nadejdzie czy tego chcemy czy nie ;))
Dzięki :D
:)) Ale fajna historia!
OdpowiedzUsuńJa już bez mojego ajfona to jak bez ręki jestem. Ileż zdjęć by mi umknęło gdyby nie on!
Wyobrażam sobie Małgoś ;) Tyle cudnych fotek z Japonii było ! ;))
OdpowiedzUsuńZdziwienie u kota bezcenne :)
OdpowiedzUsuńA kocio-telefoniczne rozmowy też swego czasu przechodziłem - mój za punkt honoru uznał zagłuszanie budzika, co zapewniało 100% skuteczności.
Zdziwienie i to u wszystkich trzech ;)
OdpowiedzUsuńMnie koty budziły zawsze jakaś minutę przed budzikiem . Lubiłam to bo nie cierpię dźwięku budzika ;)
Także nie byłam przekonana do dotykowych, głównie ze względu na brak klawiatury, ale już się przyzwyczaiłam i jestem zadowolona:)
OdpowiedzUsuńA korzystasz z internetu , czy jednak nie ?
OdpowiedzUsuńPrezenty zawsze poprawiają humor. Te z zaskoczenia zmieniają naturalny bieg dnia. Telefon - rzecz potrzebna i dająca sporo rozrywki. Mąż wiedział, co będzie najodpowiedniejsze dla żony :) Trzeba się zrewanżować.
OdpowiedzUsuń