Wczoraj wreszcie nadszedł ten dzień , gdy nasze koty mogły pierwszy raz w tym roku wyjść na balkon .
To była wymarzona pogoda na balkoning - ciepły , słoneczny , niemal bezwietrzny dzień , idealny dla moich delikatnych piecuszków ;-)
Jednak zdjęć z tego wydarzenia niewiele , bo jakoś nie było mi po drodze z aparatem . Ale wierzcie na słowo że na balkonie były wszystkie cztery kotyszki.
Za to na fotach są tylko te najbardziej stęsknione , które trudno było zagonić do domu ... ;-)
Od dziś znowu zimnica , więc tym bardziej się cieszę że choć jeden dzień był taki piękny :-)
Teraz czekamy z niecierpliwością na więcej takich dni !
Przy okazji mam dla Was trochę czułości (?) między Lalą a Mikeszkiem ;-)))
No i tak to się zwykle kończą te czułości ;-P
Między Lalą a Guciem wygląda to inaczej ...:-)
Za cienka jesteś w uszach Lalu ! ;-P
Między Lalą a Karmelkiem to takie czułości nie występują :)
OdpowiedzUsuńTo byłem ja TŻ
Aż takie to nie , ale noski noski tak ;-)
UsuńZastanawiam się, czy Lala to bardziej flirciara, czy rozrabiara? :)))
OdpowiedzUsuńMnie też wczoraj kusiło, żeby młode kotki wypuścić po raz pierwszy na dwór, ale ostatecznie zdecydowaliśmy, że poczekamy, aż się ta pogoda ustabilizuje. No i dzisiaj już zimno i paskudnie...
Na bank rozrabiara ;-)))
Usuń:D Całkiem jak u nas, z jednymi w zgodzie z innymi wielka gonitwa cały czas :) I tylko kłaki lecą :)
OdpowiedzUsuńZdrowia!
No to u nas też kłaki lecą często gęsto ;-P
UsuńZdrowia !
Oj tak, ciepłe promienie słońca na balkonie! Jak one to lubią. :) Prawdę mówiąc w obecnej sytuacji ja tez lubię.
OdpowiedzUsuńTo był jeden tak piękny dzień i już za nim tęsknimy ...;-)
UsuńMój Leoś jak tylko się ciepło robi, to od razu znika na cały dzień. Wraca coś zjeść i znowu idzie w pola. Śmieję się, że jesteśmy dla niego jak restauracja i hotel :) i czasem łaskawie przyjdzie żeby go potarmosić za uszami i poprzytulać :P
OdpowiedzUsuń