Ostanie odkrycie Lali - karnisz w dużym pokoju ! 😲
Na początku bałam się że spadnie , ale już mi przeszło. Tyle razy ją na tym karniszu widziałam , że niemal przestałam reagować ;-)
A tu punkt obserwacyjny - podgląd na budkę dla ptaszków ;-)))
A gdy w budce obok pojawi się intruz , to trzeba mu uprzykrzyć życie 😼
Znalazłam rozwiązanie. Ja mam nad oknami tak jakby w pakiecie haki wystające że ściany. Moja mama mówi to weź te rurki jakiś porządny sznurek i tam zawies. Będzie blisko ściany i wariat nie będzie wskakiwał. GENIALNE! od razu tak zrobiłam 😸 Morfeusz ma ciężki szok 😹
Wysoko mierzy :D U nas nikt nie chodził po karniszu, ale w sumie miałam karnisz tylko w 1 mieszkaniu jak dotąd :D W zasadzie wynajmujemy mieszkania odkąd mam 1 własnego kota, więc nie bardzo mam wpływ na to jak jest urządzone lokum. Rolety póki co królują w większości mieszkań i muszę przyznać, że jest to dość wygodne.
U nas Hedwiga za to zaliczyła ostatnio górę od kabiny prysznicowej. Nie widziałam jak tam wskakiwała, ale obstawiam plastikowy koszyk na szampony i mydła jako stopień pośredni :D
U nas rolety też są , ale na szybach. Firanki i zasłonki wiszą na karniszu. Lala ciągle forsuje karnisz , choć już rzadziej , bo ją gonię , no i raz spadła ... Hedwiga to spryciula :D
Komentarze anonimowe i komentarze typu ładne fotki zapraszamy do nas - strona www... zostaną usunięte jako spam. Wystarczy aktywny nick platformy na której jesteś zalogowana/y , lub podpis imienny.
Właśnie podziwiałam Pannę na FB. Jest rewelacyjna :). Moje nigdy nie zaliczyły karniszy. Mam banana jak na nią patrzę :)
OdpowiedzUsuńU nas kiedyś Karmel po karniszu chodził , ale to wieki temu było - jeszcze na poprzednim mieszkaniu ;-)
UsuńHahahha :D
OdpowiedzUsuńWesoła panienka! :)
Oj tak , radość życia ją rozpiera :D
UsuńKot podsufitowy :)
OdpowiedzUsuńPo mojemu, to ona bada sufit, którędy się do sąsiadów przecisnąć. One tak mają te kot: Daj kurze grzędę, ona wyżej siędę!
Też prawda ! ;-)
UsuńA to dopiero spryciula :)))). U mnie niestety tylko szyny wkręcone do sufitu, więc takich atrakcji nie ma...
OdpowiedzUsuńNie niestety , tylko na szczęście ;-)
UsuńPrzynajmniej nie łażą po karniszu i nie psują. A u nas ciągle coś ...
PS. Morfeusz w kuchni mi taki ten zerwał...
OdpowiedzUsuńU nas też już trzeba było naprawiać i widzę że znowu poluzowany z jednej strony :/
UsuńRozważam zmianę na taśmę na suficie...
UsuńNie dziwię się ...;-)
UsuńZnalazłam rozwiązanie. Ja mam nad oknami tak jakby w pakiecie haki wystające że ściany. Moja mama mówi to weź te rurki jakiś porządny sznurek i tam zawies. Będzie blisko ściany i wariat nie będzie wskakiwał. GENIALNE! od razu tak zrobiłam 😸 Morfeusz ma ciężki szok 😹
UsuńFaktycznie super rozwiązanie :-)
Usuńwysportowana bestia normalnie:-) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńOj tak ;D
UsuńPozdrawiamy !
Świetna, spryciula mała! ;) Andrzej kiedyś tez chodził po karniszu, teraz już mu przeszło ;)
OdpowiedzUsuńNasz Karmel też kiedyś po karniszu chodził , ale to było wieki temu - jeszcze na poprzednim mieszkaniu ;-)
UsuńNa szczęście też mu przeszło :D
Prawdziwa akrobatka 😍😍😍😍
OdpowiedzUsuń:D
UsuńWysoko mierzy :D U nas nikt nie chodził po karniszu, ale w sumie miałam karnisz tylko w 1 mieszkaniu jak dotąd :D W zasadzie wynajmujemy mieszkania odkąd mam 1 własnego kota, więc nie bardzo mam wpływ na to jak jest urządzone lokum. Rolety póki co królują w większości mieszkań i muszę przyznać, że jest to dość wygodne.
OdpowiedzUsuńU nas Hedwiga za to zaliczyła ostatnio górę od kabiny prysznicowej. Nie widziałam jak tam wskakiwała, ale obstawiam plastikowy koszyk na szampony i mydła jako stopień pośredni :D
U nas rolety też są , ale na szybach. Firanki i zasłonki wiszą na karniszu.
UsuńLala ciągle forsuje karnisz , choć już rzadziej , bo ją gonię , no i raz spadła ...
Hedwiga to spryciula :D