Na trzy koty mamy dwie kuwety .
O tym dlaczego tak jest pisałam już wcześniej TUTAJ.
To bardzo przydatne rozwiązanie . Czasem za potrzebą idą dwa koty na raz i oba mogą załatwić się bez wchodzenia sobie na głowę .
Każdy z nich załatwia swoje sprawy inaczej ...
My już po odgłosach i po urobku wiemy kto tam jest /był i co zostawił ;-))
Gucio wchodzi do kuwety i od razu robi swoje i wypad z kuwety.
Często nawet łapką nie machnie żeby zakopać .
Robiąc qupala często wystawia tyłek za kuwetę i zostawia urobek na kafelkach , albo część w kuwecie , reszta na zewnątrz . Do tego jego urobek to forma iście artystyczna ;-)))
Mój A. jak to widzi to mówi że Gucio zostawił mi napisik , ale nie umie po chińsku to nie powie co to za literka :-P
Za każdym razem napisik jest inny i ja też nie bardzo umiem odczytać ;-)))
Napisiki są śliczne i już nawet miałam robić zdjęcia , żeby ktoś mi pomógł odczytać , ale to już by było przegięcie :-P
Gucio to dominant , dlatego nie zakopuje i jako jedyny kot w stadzie korzysta z jednej i drugiej kuwety. Potrafi jedno zrobić w jednej , a drugie w drugiej.
Jak posprzątam kuwety , to on natychmiast musi coś choć w jednej zrobić ;-)
Obecność człowieka go nie peszy absolutnie .
Karmelek chodzi do pierwszej kuwety . Stoi w miejscu gdzie miał ją jeszcze z Filipkiem .
Drapie dołek jak chce zrobić siku , czy to drugie. Po qupalu robi misterny kopczyk :-)
Jego urobek to bobki , bo je za dużo suchego ...
Jak ktoś chce wejść do łazienki w trakcie , to bardzo się złości i burczy . Trzeba poczekać na zewnątrz , bo inaczej to on ucieknie .
Mikesz korzysta z drugiej kuwety . Dużo kopie , zwłaszcza jak chce zrobić drugie danie .
Kopie tak zawzięcie i tak długo , że cały żwirek jest dosłownie przekopany wszerz i wzdłuż.
Na koniec chce zakopać , ale macha łapą i tłucze po obudowie od brodzika . Wtedy jak jestem i słyszę , to lecę i łapię delikwenta gdy wybiega (bo zawsze wybiega i leci gdzieś na regał !)
z łazienki i muszę go całego wytrzepać z kurzu !
A przede wszystkim wytrzeć mu pyszczek i łapki , bo wygląda jak wypudrowany ;-)
Mikesz nigdy nie załatwi się przy człowieku . Nawet jak się zajrzy nieopatrznie gdy on już coś robi , to ucieknie :(
Jego urobek to coś pośredniego między urobkiem Karmelka a Gucia , czasem bardziej bobki ...
Dziś pokażę tylko tego najbardziej pracowitego kotyszka , czyli wypudrowanego Mikeszka :-)
Tak to zazwyczj wygląda ...
Ale o co chodzi ? Nie podobam się ?
No i tu musiałam się kotkiem zająć :-)
A tak Gucio podgląda Mikeszka ;-)
Jak macie jakieś swoje spostrzeżenia co do zachowań kuwetowych swoich kotów , to proszę pisać w komentarzach. Jak już ktoś o tym pisał na swoim blogu to wklejajcie linki do strony ;-)
Chętnie poczytamy ! :-D
Już o tym kiedyś pisała Panterka , więc może też da linka ... ;-)
Edit.:
Dodaję linka do strony Panterki O technikach ... ;-)
Czyli, że moja furia jest kotką dominującą ? :) Też robi jedno w jednej drugie w drugiej :) za to tłucze łapką po ściankach od kuwety :) strasznie długo schodzi jej zakopywanie :) Totuś korzysta tylko z jednej, za to skubaniec zrobił się sprytny. Ponieważ mam tendencję do sprzątania w kuwecie ze 20 razy dziennie ( nawet jak nic tam nie ma to się wolę upewnić, mania taka ;) ) drze japkę, że on już zrobił i mam posprzątać bo on potem w brudnej robił nie będzie :) Ze względu na sterylkę Furii dostawiłam chwilowo trzecią kuwetę w przedpokoju, żeby nie musiała człapać taki kawał obolała.O dziwo tylko Furia z niej korzysta. Ta trzecia chyba zostanie na stałe. I tak zawsze jedną trzeba było wystawiać dla niej w trakcie kąpieli. Z totusiem to nie przejdzie, drze mordkę i robi aferę jak ja śmiałam się pójść kąpać bez niego...
OdpowiedzUsuńWygląda na to że tak ;-)
UsuńMoże przydałoby się zrobić kocie wejście w drzwiach do łazienki ?
Bo jak to tak za drzwiami kotka zostawiać ;-)
Ja czasem myślę że moje tak tłuką po tej kabinie żebym właśnie wstała i posprzątała . Ja zazwyczaj sprzątam rano i wieczorem , chyba że jest qupal to od razu . No i jak słyszę rumor to lecę , pogonię delikwenta i pozamiatam ;-)
A proszsz bardzo:
OdpowiedzUsuńhttp://swiattodzungla.blogspot.de/2015/11/o-technikach.html
Dzięki Panterko , już dodaję link do wpisu :-))
UsuńKlara zawsze starannie wszystko zakopuje, głośno i z rozmachem;) Towarzystwo człowieka w ogóle jej nie przeszkadza. Czasami pomaga w sprzątaniu, wchodzi do kuwety i łapką zrzuca wszystko z łopatki;)
OdpowiedzUsuńKoty to tak ciekawe zwierzęta, że nawet interesujące są ich zwyczaje kuwetowe;)
Chociaż podejrzewam, że nie każdy może to zrozumieć, zwłaszcza jeśli ktoś nie jest miłośnikiem kotowatych.
Jednak cieszę się, że nie tylko ja obserwuję takie kocie zwyczaje;p
Klara fajnie pomaga , można tak cały dzień sprzątać ;-)))
UsuńTeż się cieszę że jest nas więcej Asiu :D
na 5 kociaków ma 1 kuwetę ale wielką na 20 kg piasku; 3 kolejne mają oddzielnie swoją... marzy mi się taka zakrywana a;la budka
OdpowiedzUsuńTo imponujący dorobek , czy urobek masz ;-)))
UsuńMajka wchodzila i wychodzila bez kopania, miki zakopuje dwojke,czasem razem z dywanikiem obok,dosc dlugo, natomiast na siku sobie upodobal zlew...:(chyba ze ktos patrzy i ma ostatnio odktyta kuwete to juz sie w nij wysika:)
OdpowiedzUsuńMiki jak mojej córci Bucek . Jak mu coś w kuwecie nie pasuje ( za brudna !), to idzie i robi swoje w brodziku ;-P
UsuńJa już w kuwecie znajdywałam ręczniki , ściereczki i nawet swoją pidżamę . Nie wiem jakim cudem , bo to zazwyczaj jest wysoko . I nie znalazłam sprawcy ;-)
Haha, a to się uśmiałam z kuwetkowych urobków ;) Ciekawe obserwacje, nigdy tak Andrzeja pod tym względem nie analizowałam, ale z niego taki miks Twoich kotyszków. Obecność człowieka w żaden sposób mu nie przeszkadza, tak jak Guciowi, a kopie intensywnie jak Mikesz, i przed i po, zwłaszcza przy grubszych sprawach - tylko tak zakopuje że cały żwirek jest na zewnątrz, a to co powinno być zakopane na wierzchu :P
OdpowiedzUsuńA jakiego żwirku używacie, że Mikesz tak gustowanie przypudrowany?
Cały żwirek na zewnątrz to wykopuje Maciek , co u mamy jest ;-) Jak borsuk kopie , bardzo energicznie i skutecznie :/ Zakopuje też energicznie , ale nieskutecznie raczej ;-))
UsuńTeraz w te mrozy nie mógł wykopać dołka na dworze to do kuwety wrócił i znowu rozrabia ;-)
Zawsze kilo żwirku do zamiatania ...
Teraz używamy Super Benek Corn Cat . Wcześnie był mineralny i wyglądał tak samo ... Ten przynajmniej mu nie zaszkodzi jak wyliże ;-)
Ja swoich kotów nigdy tak nie obserwowałam, ale z ciekawości może i tak zrobię. :P
OdpowiedzUsuńTo czekam na relację :-D
UsuńOszszsz, trochę dużo by wyszło, ale fakt co kot to inne obyczaje kuwetkowe :-))
OdpowiedzUsuńAle jesteś , dużo pisz ! :-))
UsuńI cała historia powstała;) Moje koty to też modele. Ale mam mniej kuwetkowej roboty bo do kuwety chodzi tylko Minio. Reszta woli wyjść na dwór i tam załatwić swoje potrzeby. Chyba, że się bardzo uprę (5 rano, temperatura -20) i ich nie wypuszczę to wtedy zrobią do kuwety. Ale musi je bardzo przycisnąć;)
OdpowiedzUsuńNie wiesz co tracisz ;-)))
UsuńJa przy dwóch kotkach mam jedną kuwetę, ale taką dużą narożną. Też rozpoznaję po urobku która panna korzystała :-). Nasza Tajgunia to straszny kopacz, przed skorzystaniem kopie a po skorzystaniu to jest wtedy turbo kopanie....łącznie ze szkrobaniem kafelek, podłogi i brodzika. Balbinka przy załatwianiu cięższej sprawy uznaje, że troszkę brzydzi się kuwety..... Trzy łapki wtedy są na kantach kuwety a jedna tylko w kuwecie...wyprężony jak struna. Rano mam zawsze "ubaw" w kuwecie, sprzątam po nocy, jeszcze nie zdążę wyciągnąć łopatki jest pierwszy użytkownik Tajgunia...posprzątam po niej zjawia się Balbinka...sprzątam po niej zjawia się Tajga i sprząta po mnie i Balbince....ja co na to ....sprzątam znowu i uciekam do pracy ....bo mam wrażenie , że to sprzątanie kuwety to jakaś syzyfowa praca :-)
OdpowiedzUsuńBalbinka to pedantka , nie chce sobie łapek pobrudzić :D
UsuńSkoro rano wychodzisz to kotki się spieszą żebyś zdążyła wszystko posprzątać :-)))
U nas podobnie jak u Anki, dwa koty, duża narożna kuweta. Jeden kotek lubi sie załatwiac w rogach, a drugi na srodku. Kotek kopie jak by chcial sie do sasiada piętro nizej dokopac, hałasuje przy tym i okrutnie rozsypuje zwir. Potem zakopuje tak zamo namiętnie. Natomiast Pysia to ksieżniczka, zrobi na srodku, nie zakopie i spada. Sprzatam im rano przed wyjsciem do pracy i wieczorem, czasami częsciej popołudniu jak ktoryś się zrąbie. Tygrysek jak mu cos w kuwecie przeszkadza, to siedzi przy niej i mnie woła. Musze nawet w posprzatanej przegarnąc zwirek, aby był zadowolony. Tez cała historia z tymi kuwetami. Zamierzam im kupić nową - taką raczej duuuzą, aby mieli luz, zwłaszcza kotek bo to 8kg chłopak.
OdpowiedzUsuńMizianki dla kotyszków :-)
No to szczyty że Tygryskowi nawet żwirek przeczesujesz ;-)))
OdpowiedzUsuńJa tak czasem robię z mięskiem jak trochę przyschnie. Wystarczy pomieszać i już jak nowe i zaraz kotki jedzą :-))
On se idzie siusiac do legowiska jak ma muchy w nosie.
UsuńTak tak ....
Ustawił sobie personel !!!!
Więc latam z miotełka i łopatką :-) :-) :-)
Czysto ma być ! Nie ma to tamto ;-)))
UsuńAleż to po prostu urobkowa poezja! A Mikeszek ma bardzo oburzoną minę,chyba nie ten odcień pudru. Fajne masz to wejście do łazienki. U mnie kuweta w pokoju,zastanawiam się czy gdybym zrobiła tak jak u Ciebie,czy byłby protest.
OdpowiedzUsuń:-))
UsuńJak masz gdzie postawić kuwetę w łazience , to warto zrobić takie wejście.
Jak nie masz wcale kratki w drzwiach to można zrobić jeszcze inne - założyć gotowe kocie drzwiczki z klapką. Ja właśnie zastanawiam się nad takim rozwiązaniem na drugim mieszkaniu, które właśnie remontujemy ...
Jest duży wybór takich drzwiczek na przykład TE