Powiedzmy że drzewko przed Lalą jest zabezpieczone. Zamontowałam osłonę na doniczkę z maty do zlewu i do tego długie drewniane patyczki ...
Patyczki oczywiście próbowała wyciągać i raz nawet jej się udało. Ale przestawiłam drzewko bliżej drzwi , żebym miała je na oku i na razie (tydzień) jest spokój.
Za to była wykopana ziemia z pietruszki - pietruszka powędrowała za okno w kuchni ;-)
Dziś doniczka z trawą latała po całym balkonie i też trochę ziemi z niej wypadło - samo oczywiście ;-)))
A tylko Lala była na balkonie ;-P
Chyba sięgnę po ten cynamon 😁😈
O, z tą matą świetny pomysł, nawet bardzo elegancko to wygląda!
OdpowiedzUsuńNo właśnie , całkiem nieźle to wygląda i do tego -jak na razie - spokój z drapaniem w ziemi ;-)
UsuńAno ciekawa jestem czy da radę? :) Podejrzewam, ze prędzej czy później cos wykombinuje. I jak ich nie kochać. :)
OdpowiedzUsuńNawet jak coś wykombinuje , to nie potrafię się na nią gniewać , bo to taki nasz dzieciak mały słodki ;-)))
UsuńA moje kociaki o dziwo nigdy nie interesowały się kwiatami, które mam w domu. Całe szczęście!
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię Joanno. Twoje mają się na czym wyżywać w przydomowym ogródku ;-)
UsuńCałkiem fajny patent, wypróbuję w weekend :D
OdpowiedzUsuńWszystko u Was dobrze?
OdpowiedzUsuńA dziękuję Drevni Kocurku , wszystko dobrze :D Chyba muszę wpis zrobić , bo za długa przerwa się zrobiła ;-)
Usuń