niedziela, 6 stycznia 2013

Na kłopoty ... obróżki :-)

Czasem Pańcio żałuje że nie jest moim kotem  ;)
Zwłaszcza w taki dzień jak dziś ... czyli deszczowy, bury i ponury i do tego niedziela - a On musiał do roboty jechać :(
A koty to wiadomo co robią ...;))








Jak pewnie zdążyliście zauważyć mają na sobie obróżki. Na pchły !
Nadal walczymy ,tym razem na pewno skutecznie :-)
Już po pierwszej nocy z obróżkami widziałam na parapecie i w umywalce -czyli tam gdzie spał Mikesz - po jednej martwej pchle :-))
No taki słodki niedzielny temat ;)))

Na szczęście działają i są bardzo twarzowe :-)

Mam tylko więcej trzepania i odkurzania ,ale co ja tam będę narzekać ...;)

Obroże są te/fota z netu :



21 komentarzy:

  1. Co za totalne lenistwo :-)))
    Pozazdrościć :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Amyszko ale ja się zastanawiam jak Twoje kotki mogą mieć pchełki bo moje wychodzą na dwór ( co do Twoich nie jestem pewna popraw mnie jak się mylę ale myśle,że są domowe) w sumie działamy podobnie bo flea treatment co miesiąc a odrobaczająca tablegtka co trzy miesiące i moje nigdy nawet jednej pchełki nie miały a mają kontakt z mnóstwem kotów na zewnągtrz więc wiesz może skąd Twoje biedne kociaczki złapały pchełki ?


    Poza tym głaski dla małych leniuszków :) mój najmłodszy wczoraj niemalże uśmiercił mi komputer :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pchełki przyszły od Mikeszka ;)
      Zgarnęłam go z ulicy/piwnicy 15 października i choć go wcześniej niby odpchliłam ,to niestety nie do końca to się udało -/
      A to chyba przez to jego misiowe gęste futerko. Zamiast dotrzeć do skóry , to rozeszło się chyba po futrze.
      Zresztą potem robiłam odpchlenie dwa razy Fipreksem wszystkich trzech, ale też jak widać nie dość skutecznie -//

      Usuń
    2. Za głaski dziękujemy i odgłaskujemy :-))

      Usuń
    3. Dziękujemy za głaski kotki pomiaukuja czyli sa happy :)


      A co do pchełek aha rozumiem ale ja na prawde polecam Advocate to są jedne z lepszych odpchlaczy a mało tego działają i na kilka innych robaków

      Usuń
    4. Wiem ,wiem czytałam o tym preparacie...

      Usuń
    5. Szczerze przeszłam tu przez kilku wetów i wszyscy zlecają Advocate koszt nie mały bo 3 miesięczna kuracja to około 21 funtów ale są na prawdę dobre bo moje biegają tzn jeden biega drugi jeszcze zachowawczo po dworze i nic nie przyniosły jeszcze nigdy. A z odrobaczaczy to Milbeamax też rewelacja

      Usuń
    6. Ale ja chcę się pozbyć pcheł a nie kotów ;))
      Za rady dziękuję - jak będziemy w potrzebie to wrócimy do tematu :-)

      Na razie muszą wystarczyć obróżki .

      Usuń
    7. A czy ja sugeruję pozbycie się kotów ? Nas rodzina M. straszy, że jak dzieci się pojawią to musimy koty oddac bo niebezpieczne w ciąży etc i żadne nasze tłumaczenia do nich nie docierają oni wiedza, że koty to toksoplazmoza i koniec ale nie wiedza że większe ryzyko zarażenia to surowe mięso aniżeli koty :/ masakra jak słysze pozbyć się kotów to mnie szlag trafia kocham moje dwa małe potworki i za nic nie oddam

      Usuń
    8. Nie , no ja w sensie że za dużo chemii to mi koty zabije. Na razie to obróżki działają ,więc chyba to wystarczy.
      A rady się przydadzą na zaś ;))

      Mam wielu znajomych gdzie były najpierw koty ,potem dopiero dzieci i nic złego się nie działo ,a wręcz odwrotnie :-)
      Rodzinka oporna na wiedzę ? ;)

      Usuń
    9. Rodzina nie w całości najgorsza jest bratowa która wygłasza różne tego typu mądrości, że dziecko będzie jadło sierść etc ciężko to widzę bo ja po 4 razy dziennie odkurzam :d poza tym ona nie lubi zwierząt grrrr

      Usuń
    10. Na szczęście to nie z bratową żyjesz ?
      A skoro Ona nie lubi zwierząt to jej problem ...;)

      Usuń
    11. No niby nie z nią ale za każdym razem kiedy sie widzimy jest ta sama rozmowa. M. nazywa ją przewrażliwiona osobą przez to jej dzieci ciągle na lekach jeżdżą ale wiesz irytuje też to że nas nie odwiedzają bo mamy zwierzęta a one takie groźne dla dzieci są :/

      Usuń
    12. To chyba praca dla psychologa ;)
      Mnie szkoda jej dzieci - nie mają okazji bycia ze zwierzakiem i poznania jakie są fantastyczne...:(
      Moja teściowa tak właśnie zniechęciła mojego A. do kotów gdy był mały i do domu przyniósł malutkiego kotka.
      Wykąpała go bo oczywiście kotek to brudas, a potem jak kotek był mokry wmówiła dziecku że jest brzydki ,a koty są wredne i takie tam ... :(
      No i kotek wrócił na ulice, a mój A. był przekonany przez wiele lat że mama ma rację .
      Dopiero ja i pewien malutki rudasek zmienił jego
      spojrzenie na te stworzenia :-)
      To było dawno - ze 27 lat temu ...
      Teraz dom bez kota - dla mnie ,jak i dla niego - to nie dom ;))

      Usuń
  3. Ale takie spanie to przecież też ciężka praca;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawe, że inne środki nie pomogły na te pchły. Jakieś odporne bestie!...
    Słodko śpią :).

    OdpowiedzUsuń
  5. Niech pchły szybko znikają! ;)
    Moja koteczka jak była mniejsza miała problem z pchłami i też nosiła obróżę. Na szczęście szybko się ich pozbyła i jest w porządku :))

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękujemy za każde(dobre;) słowo :)

Komentarze anonimowe i komentarze typu ładne fotki zapraszamy do nas - strona www... zostaną usunięte jako spam.
Wystarczy aktywny nick platformy na której jesteś zalogowana/y , lub podpis imienny.