środa, 30 kwietnia 2014

Słoneczny koniec kwietnia :-)

Niemal letnie klimaty bardzo nas cieszą :-)
Koty jak wiadomo do słońca lgną jak kwiatki ;))






















Dziś musi Wam wystarczyć Karmelek :-)


No dobra dodamy jeszcze Mikeszka ;))


On zawsze bardzo zainteresowany tym co dzieje się w "jego" parku ;)

Ps.
A dla tych co martwią się o leniwego Gucia to wieści są takie że dziś od rana lata jak perszing i nadrabia lenistwo ;)))



poniedziałek, 28 kwietnia 2014

sobota, 26 kwietnia 2014

Kocia moda :-)

Pomalowana na niebiesko napisała wczoraj że moda wiosna/lato 2014 należy do kotów :-)
U nas każdy sezon należy do kotów o czym można przekonać się TUTAJ ;)))
A jak już jesteśmy w temacie , to pokażę Wam moje kolejne kocie rzeczy jakie kupiłam czy dostałam w ostatnim czasie ...;)
Szare koszulki to moje ulubione koszulki podomowe. A jeszcze jak mają motyw koci to już  fogóle ;))




 Do tego kocie skarpeciołki i jet cool :D






A jeszcze mam taką pocieszną pidżamkę w tygryski :-D





Kto ma jeszcze jakieś kocie rzeczy łapka w górę ! ;))


 Pozdrawiamy słonecznie :D


piątek, 25 kwietnia 2014

Kocyk Karmelka :-)

Jak Karmelek się odstresowuje ?
Wiadomo ! ;)))




















 Żeby tak każdemu wystarczyło kawałek kocyka na odstresowanie ;)
A ludziska to muszą się co najmniej napić żeby się odstresować , nieprawdaż ? ;)))

Miłego weekendu kochani :-D


wtorek, 22 kwietnia 2014

Trawka

Jeszcze jedna atrakcja świąteczna oprócz mizianek , to trawka świąteczne :-)
Była pyszna ,ale szybko się zużyła ;))
A tak prawdę mówiąc to już wyrzuciłam bo zrobiła się jakaś brzydka.
Ale i tak była parę dni i koty mogły się paść i nie było żadnych senascji.

Piszę o tym bo parę tygodni temu mieliśmy tą prawdziwą kocią trawkę z Kauflandu i już na drugi dzień wyrzuciłam jak moje dwa koty które ją jadły zaczęły chorować :(
Najpierw Karmel zwracał jak nigdy, raz za razem , aż z krwią. Potem trawę schowałam do WC. Karmelkowi przeszło bo wszystko niemal od razu zwrócił.
Gorzej było z Guciem.
Zaczął w nocy ok. 3-ej latać do kuwety... I tak w ciągu godziny był chyba z 10 razy , z coraz luźniejszą kupą , niemal po kropli już robił :(
Już myślałam o tym jak wytrwać do rana żeby jechać do weta. Przygotowałam smektę i chciałam mu dać, ale uciekał . W pewnym momencie tak strasznie warczał i charczał jakby się dusił i .... wypuścił pawia !  Na szczęście wyszło to co go męczyło.
I wiecie co ?
Już do rana nic się nie działo. Ale trawę wywaliłam , bo bałam się że może w niej była jakaś chemia.
Już tak szybko jej nie kupię przez to wszystko ...

Ta świąteczna nikomu nie zaszkodziła :-D












Nawet Mikesz się skusił ;)







Na deser słoneczny Karmelek :-)








I przytulak Gucio ;))
Już takie fikołki robił do dziadka i bucki i na paluszki stawał żeby tylko ten go pomiział ;)


A dziedek twardy facet ;)))