Do perfekcji opanował sztukę kamuflażu :-))
Szukam kota i zanim zaświeciłam światło w przedpokoju , to tylko widziałam plecak - który to porzucił chwilę wcześniej Pańcio ;)
Jakby nie ten błysk od lampy ,to kota nie ma ;)
A jak już oczka zamknie to dokładnie czarna plama ;)))
Taki leżący w kącie plecaczek natychmiast generuje kolejnego kotyszka :-)
Nie oddam nikomu ,o !
Dziś pora na pokazanie srebrnego skrapka ;)
Oczywiście jest więcej wersji -można je zobaczyć na drugim blogu ...Srebrny Gucio :-)
Porzucone mienie przynależy do kotów...koniec kropka :-)
OdpowiedzUsuńKarmelka to przynajmniej widać,
ale Mikesz idealnie wtapia się w tło :-)
Oczywista oczywistość :-)))
UsuńNieźle się Mikesz kamufluje :). Karmelek to ma taką minkę, jakby chciał powiedzieć: czy ja też jestem takim kotem jak Mikesz? - wyglądam tak ładnie jak on?... :D. Praca scrapkowa śliczna :), już pisałam w art-kotkach.
OdpowiedzUsuńKarmelka to raczej nie sposób nie zobaczyć w przeciwieństwie do Mikeszka ;))
UsuńZapewne też chce być podziwiany ,ale czy głaskany to nie wiem , nie wiem ...
To jest niedotykalski kotek. Jak mu pazurki obcinam to na raty - kilka podchodów i to nie w jednym dniu ...-//
Dziękuję :-)
Ha! A widzisz, jakoś nie pomyślałam, że Karmel to taki nicpoń... W ogóle na takiego nie wygląda... :D... :).
UsuńOn zawsze mnie potrafi zmylić tym słodkim pyszczkiem ,a potem to ja rany leczę ;))
UsuńMoja córcia mówi że on jest nienormalny i od czasu gdy ją zaatakował raczej ma do niego dystans... :(
A mnie jego zachowanie kojarzy się z autyzmem u ludzi i chorobą dwubiegunową .Jest tak nieprzewidywalny ...
Jak chce mizianek ,to jest najsłodszym kotkiem na świecie. Tylko że jak go dotkniesz raz za dużo ,to marny Twój los !
Karmelek ma taki poważny wyraz pyszczka ;P
OdpowiedzUsuńBo to bardzo poważny kotek :-)
UsuńCzasem się rozbryka ,ale nie tak jak dwa pozostałe ...
Bo Karmelek mówi:wciąż tylko Mikesz i Mikesz:( :)))
OdpowiedzUsuń:-)))
UsuńFaktycznie tak to może wyglądać ;)
Wiesz, ja bardzo często go miziam i zabawiam.
Czasem da się skusić na zabawę,ale to są dosłownie momenty...
A przy tym jeszcze burczy na mnie -//
Ja zawsze mówię : Jaki śliczny -taki niedobry ;)))
On jest raczej obserwatorem .
Piękne te Twoje kotyszki.
OdpowiedzUsuńZastanawiam się, co jest takiego w tych porzuconych rzeczach,w ostateczności zawsze opanowane zostają przez koty.A jak chcesz im zabrać to potrafią się obrazić.
Gucio na kartce jest uroczy,co za minka,śliczny.
To prawda , zawsze sobie zabiorą porzucone rzeczy ;))
OdpowiedzUsuńOstatnio kożuch dziadka , co nas odwiedził w Święta ;)
Karmelek od razu się na nim położył i nie chciał oddać ;))
Gutek dziękuje i moje wszystkie kotyszki też :-)