czwartek, 28 maja 2015

Przedpokój gotowy , pomocnicy padli ;)

Jak już wiecie ostanie dni u nas to była rozpierducha związana z odświeżaniem przedpokoju . Najpierw pozbyliśmy się tapet które od początku namiętnie zrywał Mikesz ;)
Potem postanowiliśmy zrobić betonowe ściany nie do zdarcia ;))
Do tego wybieliliśmy kolejny mebel - tym razem pawlacz !
I efekt tej pracy już jest i bardzo nam się podoba :D
Struktura ścian to nasz pomysł , tak miało być jakby ktoś pytał :-P

A teraz malutka fotorelacja ...


Ściana z bliska wygląda tak


Wybraliśmy jasny odcień szarości ...


Zależnie od światła wygląda różnie. Jak świeci słońce to nawet trochę się mieni ...










Pawlacz wcześniej był sosnowy.Teraz wygląda tak




Ściana zanim wyschła wyglądała tak (dobrze widać fakturę)






Jest do zrobienia białym woskiem jeszcze szafka na buty , ale to zrobimy później .

Pomocnicy oczywiście byli nieocenieni , dlatego teraz odpoczywają na całego ;)))

 




 Który kotek jeszcze tak nóżki krzyżuje ? ;)))















Jak się zregenerujemy to damy czadu ! ;)
 Miłego weekendu kochani ! :-)


 Ps.:
Oczko OK , teraz testuję nowe krople antyalergiczne .

sobota, 23 maja 2015

Odnawianie , remonty i leczenie oczka .

Już tydzień czasu mam szlaban na neta. Nie dlatego że kara czy coś , ale miałam tak bardzo chore oko że musiałam odpuścić .
W zeszły weekend oko z godziny na godziny było coraz bardziej czerwone , bolało i drapało coś ... Żadne krople , żadne leki nic nie dawały .
To już myślałam że to może wylew do oka. W poniedziałek od rana biegałam po lekarzach szukać pomocy. Dostałam się dopiero przed 18-ta ! Oko wyglądało już tragicznie ://
Ale pani doktor pomogła ;)
Wywalił górną powiekę na lewą stronę i znalazła paproch przyklejony do powieki , a w miejscu gdzie paproch dotykał oka zrobił się ropień :/ 
Usunęła paproch , przepisała leki i kazała przyjść za 10 dni do kontroli. Oczko nadal leczę choć już jest chyba OK.
W międzyczasie zajęliśmy się remontem przedpokoju. Miało być zrobione w dwa dni - środa - czwartek . A nadal jest Sajgon w domu a końca roboty nie widać ...
Czekając na fachowca zaczęliśmy restaurować stare drapaki naszych kotów.
I takim to sposobem nasze koty mają dwa nowe - stare drapaki ;)))
Pousuwaliśmy podarte , wyszarpane futerko i pokryliśmy niektóre z półek pianką i tkaniną dżinsową odzyskaną ze starych ciuchów ;)
Teraz siedziska są większe , nie stukają o ściany jak koty na nie wskakują i wyglądają całkiem , całkiem :D
Pokażę Wam jak to wygląda jeszcze w scenerii pozdzieranych tapet :))
Dla stęsknionych dużo fotek pomagierów - Gucia i Karmelita ;)


















Drapak poniżej ma teraz 154 cm ... Wcześniej 142











Na koniec nasz ogródek który ma się dobrze , choć jest trochę powygryzany tu i tam ;)))








Prymulki prawie bez liści . Pozostałe dwie są w gorszym stanie . Kto zgadnie czyja to sprawka ? ;)


Pozdrawiamy wszystkich zaglądających !

piątek, 15 maja 2015

Zimni ogrodnicy

Nie trzeba patrzeć w kalendarz żeby wiedzieć że już są ... Zimnych ogrodników  i zimną Zośkę zwiastują  u nas koty ;)))



































Od jutra kocyki już nam chyba nie będą potrzebne ?
Jak myślicie ? ;)

 Miłego i ciepłego weekendu życzymy !