sobota, 30 stycznia 2016

Weekend w kotyszkowie ;-)

Takie widoki gdzie obok siebie odpoczywają wszystkie trzy kotyszki też bywają ;-)










Dopóki któremuś się nie znudzi ;-))



Wtedy można zobaczyć jakiś zgodny duecik ...








 Albo jednego wyrzutka ;-))


czy samotnika jak wolicie ;-))







Ps.:
 Zaraz luty więc spieszę donieść że z oczkami lepiej , choć idealnie nigdy nie będzie.
Kilka dni temu zakończyliśmy remont drugiego mieszkania . Trwa urządzanie i pewnie potrwa jeszcze długo  ...;-)

Miłego weekendu !



czwartek, 21 stycznia 2016

Słodziak Karmelek ;-)

Dla wielbicieli słodkości mamy garść Karmeleków :-))
















I jak Wam podobam ? ;-)




Ps.:
Moje oczka zdrowieją  , choć jeszcze parę dni leczenia . Poza tym mam inne specyfiki stosować już stale , aby zapobiec nawrotom ...
Za cztery miesiące mam się pokazać u okulisty i zbadamy ponownie oczka .
A tak w ogóle to moje problemy z oczami mogą być wywołane inną chorobą i to też trzeba sprawdzić ...
A ja tak się rwę do lekarza że buty spadają :/



czwartek, 14 stycznia 2016

Wywiad dla Pupila ;-)

Jakiś czas temu zostaliśmy poproszeni o udzielenie wywiadu do pierwszego numeru nowego magazynu zoologicznego Pupil .
Jest to magazyn dla miłośników zwierząt, który ma być/jest  dostępny w sklepach zoologicznych zupełnie za darmo.  
I choć numer jest bezpłatny , z przyjemnością przyjęliśmy propozycję ;-))
Pierwszy numer dotarł do nas wczoraj !
Pięknie wydany , na lśniącym papierze , całe 52 strony ;-)
A w nim my ! :-)))
... i wiele innych ciekawych artykułów :-D

Jesteśmy w rubryce :
- Od czytelników - na stronie 4 i 5 -ej  ...





Kalendarz na biurko gratis ;-)


Oraz w rubryce Testujemy - Polecamy - na stronie 41 :-)
My testowaliśmy ten produkt prawie dwa lata temu ;) Tu Wpis .


Każdy może zostać testerem , wystarczy zgłosić taką chęć ...;)





Wiem że nie każdy będzie miał możliwość zdobyć egzemplarz , dlatego specjalnie dla naszych przyjaciół wrzucam cały tekst udzielonego wywiadu :

1. Gucio, Karmelek i Mikesz – to musi być naprawdę wesoła ferajna! Jak wygląda życie z trzema kocurami?

Z trzema kocurami nigdy nie ma nudy.
Są momenty  że jest spokój - gdy śpią ! :-D
Gdy każdy z nich bawi się sam jest w miarę spokojnie .
Ale jak zaczną na siebie polować , napadać i brykać jak szalone to trzeba czasem ich zapędy poskromić , bo dosłownie futro się sypie ! ;-)

Każdy z nich ma zupełnie inny charakter …
Karmel (rocznik 2007 ) to burczymucha ,miuczek , maruda i słodziak w jednym ... ;))
Kocha swój sznureczek zwany "laską" , ciamkać kocyk (tak,tak ;) i namiętnie kocha ....miauuukolić !
To bardzo ekscentryczny kotek pełen sprzeczności .

Mizianki lubi ale tylko wtedy kiedy on chce ! Wtedy mruczy i ciumka kocyk i jest cały szczęśliwy. Jak się go głaśnie raz za dużo to burczy i złości strasznie :/
Na mizianki przychodzi różnie – raz wcale , raz kilkakrotnie w ciągu nocy , czy za dnia .

Bardzo lubi gości , wypady na klatkę schodową i jak się coś w domu dzieje - remont , czy generalne porządki mogą być co dzień ;-)
Bardzo wtedy we wszystkim pomaga :-P
Trudno go skusić na inne jedzenie niż suchą karmę …

Gucio (rocznik 2009) wieczny dzieciak - rozkoszny i najbardziej rozbrykany kotek na świecie J
Wiecznie głodny , nigdy nie zjadł ani ziarenka suchej karmy .
Najbardziej na świecie kocha jeść i rozrabiać ;)
Pierwszy do bójki jeśli chodzi o swoich kocich towarzyszy. Zero delikatności - jak już złapie za futerko to wyrwie całą kępkę :/
Jego ulubiona zabawa to polowanie na Mikeszka i Karmelka .

Jeśli chodzi o obcych ludzi to wielki strychulec .
Nie wyjdzie z ukrycia jeszcze długo po wizycie gościa. Jak usłyszy dzwonek domofonu  znika jak kamfora i nie pokaże się jeszcze długo po wyjściu gościa .

Mikeszek (rocznik 2012 ) - miś pluszowy , najmilszy i najdelikatniejszy czarnuszek , co to na kolanka się wciśnie i buziaczka zrobi . Uwielbia się przytulać i chować w szafie i pod kocykiem :-)
To zupełnie bezproblemowy kotek .
Niestety nie potrafi bronić się przed atakami rozbrykanego Gucia …


2. Kocia mama – czy ktoś tak kiedyś się do Ciebie zwracał ? Czy jesteś stereotypową, zrzędliwą starą panną, która świata nie widzi poza swoimi kotyszkami, czy współczesną Cat Lady z XXI wieku

Kocia mama słyszę chyba od dziecka i wcale mi to nie przeszkadza. Nie wstydzę się tego że kocham koty J
Od dziecka znoszę je do domu i je ratuję . Nie tylko koty zresztą …
Absolutnie nie jestem stereotypową zrzędliwą starą panną która nie widzi świata poza swoimi kotyszkami . Mam rodzinę która jest dla mnie równie ważna , choć koty też rodzina nieprawdaż ? ;)
Koty nie przeszkadzają w innych zainteresowaniach . Przy nich można oglądać filmy , słuchać muzyki , czy oddawać się grafice komputerowej J

3. Śmiesznych historii i wesołych niespodzianek spod znaku kota dostarcza pewnie każdy dzień, ale czy jest jakaś szczególna historia, która utkwiła Ci w pamięci?

Oj tak zabawnych historii jest wiele , niemal każdego dnia. Można je śledzić na moim blogu o Kotyszkach ;-)
Niektóre są śmieszne dopiero po fakcie . Nasze koty nie wychodzą z domu , jedynie na zabezpieczony balkon , czy do weta .
I zdarza się czasem że jeden z kotów nagle znika !
Człowiek wpada w panikę , szuka we wszystkich zakamarkach , szafach , pralce , za meblami , na klatce schodowej , a nawet wokół domu ! A potem się okazuje że kot cały czas był w domu w wersalce na przykład , albo zakopany za rzeczami w szafie  -;)))


4. Kot to zwierzę bez dwóch zdań arystokratyczne. Czy zgadzasz się z tym, że towarzystwo kota jest lepsze od towarzystwa ludzi?

To bardzo dumne i niezależne stworzenia , które potrafią okazywać dużo miłości . Nie wyobrażam już sobie domu bez choćby jednego kota .
Jest takie znane wśród zwierzolubów powiedzenie : „Im bardziej poznaję ludzi tym bardziej kocham zwierzęta”
Ja się pod tym podpisuję . Nic dodać , nic ująć …
Człowiek to brzmi dumnie i nie każdy na to miano zasługuje .

5. Blogowanie – jak to się zaczęło? Jak ten internetowy pamiętnik wpłynął na Twoje życie – coś się zmieniło, poznałaś nowych ludzi? Czy Gucio, Karmelek i Mikesz bardzo gwiazdorzą , odkąd zostali foto-blogerami? 

Zaczęło się 7 lat temu . Miałam wtedy dwa koty . Jeden z nich –  Filip - miał 12 lat , a drugi – Karmelek - zaledwie kilka miesięcy . Karmelek pojawił się żeby rozruszać i dodać wigoru Filipkowi i to się absolutnie udało .
Filip nabrał chęci do życia , zrobił się weselszy i zdrowszy. Wkrótce to były papużki nierozłączki , a ich ulubioną zabawą były kocie zapasy J
Wtedy też zaczęłam robić mnóstwo zdjęć . Tyle się działo ! Wiecznie jakieś ciekawe kocie sytuacje i kocie zabawy warte uwiecznienia .
Aby zdjęcia nie przepadły na jakimś dysku , czy serwerze założyłam bloga . To miała być kronika tylko dla mnie i moich najbliższych. 
Z czasem okazało się że zaglądają do nas inni kociarze i nie tylko oni ;-)
Zaczęły się blogowe przyjaźnie … Zupełnie niespodziewanie stałam się blogerką J
Poznałam dużo pozytywnie zakręconych ludzi , którzy tak jak ja chcą dla zwierząt jak najlepiej . Pomagają i angażują się w ratowanie zwierząt , promują kastracje i sterylizacje i różne inne akcje pomocowe .

W międzyczasie przygarnęliśmy kolejnego kota – Gucia , pożegnaliśmy Filipka który odszedł na niewydolność nerek i przygarnęliśmy czarnuszeka Mikeszka .

Czy kotyszki gwiazdorzą ?
Trudno mi to ocenić obiektywnie , ale chyba nie …;-)
Choć mogłoby im się w główkach przewrócić od tych zachwytów , ilości fanów na FB , czy prezentów jakie czasem dostają od zaprzyjaźnionych sklepów czy firm ;))

6. Trójka mruczących pupili to mnóstwo futrzanej miłości, ale także i zdecydowanie więcej obowiązków, czy poświęceń niż przy jednym kociaku. Czy jednak mimo tego poleciłabyś właścicielom jednego kota, „dokooptowanie” mu towarzystwa?

Koty to nie tylko przyjemności ale i obowiązki . Przy trójce kotów jest co robić !
Dzień zaczyna się od sprzątania kuwet i karmienia kotów. Potem dopiero można zająć się sobą , o innych obowiązkach nie wspomnę ;-)
Jak koty są zdrowe to wystarczy niewiele uwagi w ciągu dnia żeby wszystko chodziło jak w zegarku. Karmienie o wyznaczonych porach , trochę zabawy i mizianek .
Dość dużo sprzątania , bo futro się sypie pomimo wyczesywania ;-)
Wyczesywanie , obcinanie pazurków to tylko jak kot pozwoli :-P

Wiem z doświadczenia że warto mieć co najmniej dwa koty . Jednego „dla siebie” , drugiego dla kota ;))
Dwa koty nigdy się nie nudzą , nawet jak Dużych nie ma w domu . Razem się bawią , razem śpią . Nawet jak czasem są spięcia to lepsze to niż nuda ;-)

----------------------------------------



My też dziękujemy ! Było nam bardzo miło :-D
Polecamy się na przyszłość :-)))

Ps.:
Ci co mają pod ręką duże sklepy zoologiczne , niech się rozglądają i pytają o nowy darmowy kwartalnik !
Kto zdobędzie proszę mi tu zgłaszać ! :-)

A poza tym nadal remontujemy drugie mieszkanie , z przebojami a jakże ... Poza tym od poniedziałku mam mocno chore oczko. Wczoraj byłam u okulisty po nowe leki , bo oporowo się leczy . Nie mogę za dużo , a nawet wcale przy kompie siedzieć , ale wiecie jak to z zakazami ;-)
Choć na chwilkę i mamy raptem trzy godzinki :-P

Ps.2 :
Nasz pierwszy wywiad był do Kocich Spraw  - można zajrzeć TUTAJ  ;-)


poniedziałek, 4 stycznia 2016

Kuwetowe zwyczaje ;-)

Na trzy koty mamy dwie kuwety .
O tym dlaczego tak jest pisałam już wcześniej  TUTAJ.
To bardzo przydatne rozwiązanie . Czasem za potrzebą idą dwa koty na raz i oba mogą załatwić się bez wchodzenia sobie na głowę .
Każdy z nich załatwia swoje sprawy inaczej ...
My już po odgłosach i po urobku wiemy kto tam jest /był i co zostawił ;-))

Gucio wchodzi do kuwety i od razu robi swoje i wypad z kuwety.
Często nawet łapką nie machnie żeby zakopać .
Robiąc qupala często wystawia tyłek za kuwetę i zostawia urobek na kafelkach , albo część w kuwecie , reszta na zewnątrz . Do tego jego urobek to forma iście artystyczna ;-)))
Mój A. jak to widzi to mówi że Gucio zostawił mi napisik , ale nie umie po chińsku to nie powie co to za literka :-P
Za każdym razem napisik jest inny i ja też nie bardzo umiem odczytać ;-)))
Napisiki są śliczne i już nawet miałam robić zdjęcia , żeby ktoś mi pomógł odczytać , ale to już by było przegięcie :-P

Gucio to dominant , dlatego nie zakopuje i jako jedyny kot w stadzie korzysta z jednej i drugiej kuwety. Potrafi jedno zrobić w jednej , a drugie w drugiej.
Jak posprzątam kuwety , to on natychmiast musi coś choć w jednej zrobić ;-)
Obecność człowieka go nie peszy absolutnie .

Karmelek chodzi do pierwszej kuwety . Stoi w miejscu gdzie miał ją jeszcze z Filipkiem .
Drapie dołek jak chce zrobić siku , czy to drugie. Po qupalu robi misterny kopczyk :-)
Jego urobek to bobki , bo je za dużo suchego ...
Jak ktoś chce wejść do łazienki w trakcie , to bardzo się złości i burczy . Trzeba poczekać na zewnątrz , bo inaczej to on ucieknie .

Mikesz korzysta z drugiej kuwety . Dużo kopie , zwłaszcza jak chce zrobić drugie danie .
Kopie tak zawzięcie i tak długo , że cały żwirek jest dosłownie przekopany wszerz i wzdłuż.
Na koniec chce zakopać , ale macha łapą i tłucze po obudowie od brodzika . Wtedy jak jestem i słyszę , to lecę i łapię delikwenta gdy wybiega (bo zawsze wybiega i leci gdzieś na regał !)
z łazienki i muszę go całego wytrzepać z kurzu !
A przede wszystkim wytrzeć mu pyszczek i łapki , bo wygląda jak wypudrowany ;-)
Mikesz nigdy nie załatwi się przy człowieku . Nawet jak się zajrzy nieopatrznie gdy on już coś robi , to ucieknie :(
Jego urobek to coś pośredniego między urobkiem Karmelka a Gucia , czasem bardziej bobki ...

Dziś pokażę tylko tego najbardziej pracowitego kotyszka , czyli wypudrowanego Mikeszka :-)
Tak to zazwyczj wygląda ...




Ale o co chodzi ?  Nie podobam się ?










No i tu musiałam się kotkiem zająć :-)


A tak Gucio podgląda Mikeszka ;-)





Jak macie jakieś swoje spostrzeżenia co do zachowań kuwetowych swoich kotów , to proszę pisać w komentarzach. Jak już ktoś o tym pisał na swoim blogu to wklejajcie linki do strony ;-)
Chętnie poczytamy ! :-D

Już o tym kiedyś pisała Panterka , więc może też da linka ... ;-)
Edit.:
Dodaję linka do strony Panterki  O technikach ... ;-)



piątek, 1 stycznia 2016

Pozdrawiamy Noworocznie !

Śpicie , czy grandzicie ?
Bo my jedno i drugie ;-))






 



















Na Gucia mamy ostatnio sposób .
Jak napada na Mikeszka dostaje karniaka , czyli kołnierz Mikołaja . Wtedy od razu jest spokój !
Do czasu aż się kołnierzyk ściągnie ;-))) Czyli zazwyczaj chwilę , ale dobre i to ;-)









Bezcenna chwila spokoju :-P