Zabawa to już było istne szaleństwo ;)))
Oczywiście prym w zabawie wiódł ADHD szalony Gucio ;))
Mikesz mógł pobawić się dopiero jak Gucio padł ;)
Nie było łatwo , bo Gucio zaraz chciał zabawkę zabrać ... Ale daliśmy radę :-D
A po zabawie zasłużony odpoczynek :-)
Ps.
Inne rurkowe szaleństwo udokumentowane tutaj ;))
Miłego dnia :-)
Ostatnie zdjęcie bardzo"pokojowe",nawet miejsce dla Karmelka jest:)
OdpowiedzUsuńMiejsce jest ale kto zmusi Karmelka żeby się do nich przytulił ? ;)
UsuńNie wpadłam na to!
OdpowiedzUsuńMówisz o rurkach ? ;) A już kiedyś o tym pisałam na poprzednim blogu. Link dodałam do wpisu :-)
UsuńMożesz kuknąć TUTAJ ;))
Nie wiem co te rurki mają w sobie, ale moje koty też uwielbiają zwłaszcza najmłodsza :)
OdpowiedzUsuńWitaj Asiu :-)
UsuńTo tylko koty wiedzą co i dlaczego ich kręci ;))
Guxio jak pies ogrodnika, nawet jak już sam się nie bawi, to nie lubi, żeby ktoś mu ruszał zabawki ;-) Na szczęście Mikesza to nie rusza ;-) Fajnie brykają :-)
OdpowiedzUsuńNo właśnie . Już nawet jak padnięty leży i wreszcie bawi się Mikesz, to ten musi koniecznie podejść , zabrać i popsuć zabawę.
UsuńNa szczęście nie zawsze ;)