Pojawił się nasz dawno nie widziany znajomy kot . Pisałam o nim dwa lata temu -TU
Mam jeszcze relacje z 2008 roku gdy odwiedził nas
po raz pierwszy
i po raz drugi ;))
Chyba mu się u nas podobało ? ;)
W zeszłym roku widziałam go tylko raz i to nawet nie z bliska.
W tym roku już drugi raz w krótkim okresie czasu . No i na tyle długo że mogłam zrobić foty i o tyle długo że moje wszystkie koty mogły mu się przyjrzeć .
Dwa już go kiedyś poznały , a Karmelek nawet polubił ;)
Teraz jak go widzi bryka jakby go piorun strzelił :-) Zachęca buraska do zabawy ;)
Podbiega do siatki , odbiega , robi figle - jakby mówił choć do nas pobawimy się !
I to mnie martwi ...
Bo jak znowu zaczną go wypuszczać na ten dach , a ten zacznie się wspinać po naszej barierce od siatki , to nawet nie chcę myśleć ...-//
Mam nadzieję że to tylko jakiś incydent był i więcej go na dachu nie zobaczymy !
Pa ,pa Mikrusku !
Fajnie było go zobaczyć , ale lepiej niech sobie siedzi bezpiecznie w swoim domu !
To może powiedzcie tym sąsiadom ze jest takie ryzyko. Taki śliczny i wspaniały burasek ....
OdpowiedzUsuńZmartwiłam się :-(((
Ja podobnie.
UsuńTo jest z zupełnie innego budynku . Nie wiem czyj to kot :(
UsuńOjej szkoda biedaczka :((
UsuńOczywiście jak kot nadal będzie się po dachu szwendał ,to przeprowadzę śledztwo i postaram się namierzyć właścicieli .
UsuńNa razie nie ma ;)
zdecydowanie powinnaś jakoś lekko zareagować do właścicieli kotka
OdpowiedzUsuńA czytałaś te odnośniki z poprzednich lat . Pisałam do nich list. Zapomnieli już o przestrogach ?
UsuńE to widać że to taki kocur prawdziwy, swoje przeżył i charakter ma :)
OdpowiedzUsuńMikrusek taki - z pół naszego kota ;)
UsuńŚliczny, ale przerażające, że w takim miejscu...
OdpowiedzUsuńNooooo ...
Usuńnapewno to domowy kot? ja bym porozmawiała z właścicielami koniecznie, bo może nie zdają sobie sprawy, że ich kot chodzi w tak niebezpieczne miejsca?
OdpowiedzUsuńZdają sobie sprawę ,bo pisałam do nich list w 2008 roku . Pisałam o tym - odnośniki we wpisie .
UsuńTak - trzeba porozmawiać :)
OdpowiedzUsuńŻebym wiedziała z kim ...-/
OdpowiedzUsuńŚliczny kotek :) Ale lepiej rzeczywiście żeby wrócił bezpiecznie do domu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ojjjj, ja też się martwię :-(
OdpowiedzUsuńNie ma ,znaczy się że pilnują :-)
UsuńMoże brak mu towarzystwa a wiedząc, że u Was tak wesoło.. Może chce się do Was wprowadzić ;-)))
OdpowiedzUsuńSzkoda by było gdyby się kotu krzywda stała...
Pozdrawiam Was cieplutko
Może i chce ,ale musi mu wystarczyć towarzystwo pieska ;)
OdpowiedzUsuńPewnie że szkoda kotka ...
Pozdrawiam