Po tak dłuuuuugiej zimie i szarudze postanowiliśmy w tym roku nie narzekać na upały ;)
Ale dziś lekkie przegięcie było ...
Koty cały dzień leżały gdzieś pokotem , nie licząc tych chwil na balkonie gdy Pańcia moczyła im futerka :-)
Ale przy takich upałach na niewiele to się zdało !
U nas na tym 4 pietrze to nawet w nocy temperatura nie spada . No może trochę ,bo jednak koty odżywają ;)
I to na tyle że brykają jak pijane zające ;)
Nie wiem który ale jeden z nich przebiegł mi tej nocy po plecach - zostawiając trzy szramy na mojej prawej łopatce -/
Nadal jest taki ukrop że mózg się lasuje ...
Ale pokażę Wam jak to było dziś .
Pochlapiesz mnie wodą ? Plisssss ;)
Ja cię pochlapię ! ;))
Bardzo oczekiwany jest moment powrotu Pańcia z pracy .
No bo nie ma to jak Pańcio pomizia :-D
Rześkiej i dobrej nocy życzymy !
Wasz wampirek Mikeszek ;))
wampirek najlepszy. jeszcze skrzydła dopiąć i nietopirek by wyszedł;p
OdpowiedzUsuń;)))
Usuńtakiego Mikeszka zobaczyć po obudzeniu to zawał murowany:)
OdpowiedzUsuńja też IV piętro,bez balkonu i jeszcze ze wszystkich pomieszczeń okna wychodzą na jedna stronę,sufit to dach,żeby Owczarce było chłodniej to drzwi na klatkę są otwarte na łańcuszku:(
Współczuję , dziś była ciężka noc ...-/
UsuńOoooooooo widać ze RUDY i Pańcio to najlepsza komitywa :-)))
OdpowiedzUsuńMy na IVp tez się męczymy ...
W nocy koteczki na balkonie się chłodzą .....
Tak , Karmele z Pańciem to najlepsi kumple :-)
UsuńZnam ten ból . Nawet drzwi nie zamykaliśmy dziś między pokojami i zero powiewu . Koty się też na balkonie chłodziły i rozbrykały o świcie :-)
Mikesz tak brykał że aż się zazipał i dyszał jak wilczur :(
A dzisiaj przynajmniej wieje wiatr ! :-)
UsuńOj współczuję tych upałów. U nas w mieszkaniu na szczęście jest chłodno. Balkonu zazdroszczę. My niestety nie mamy, nad czym bardzo ubolewam. A mizianie przez Pańcia zawsze jest super :)
OdpowiedzUsuńKarmelek jaką ma bujną kitę. Wow.
Bez balkonu to już by była masakra u nas ;)
UsuńMoje wychodzą na balkon do 13 póżniej wolą siedzieć w domu bo na balkonie Żar
OdpowiedzUsuńU mnie jest odwrotnie - tak gdzieś do 14-ej słońce na balkonie .
UsuńPomimo żaru Mikesz lubi leżeć na balkonie pod stolikiem ;)
A ja lubię też czasem wyjść na słońce - dziś jest przyjemnie bo wieje wiatr . No i jest woda ,a koty proszą o chłodzenie ,to polewam do woli ;))
Naprawdę istny koci-wampir :D
OdpowiedzUsuńUdał się nam ;))
UsuńA u nas też kolejny dzień upałów... Ale dobrze, dobrze :) Damy radę :)..!
OdpowiedzUsuńPewnie ! :-))
UsuńOj, jest przegięcie pogodowe w tym roku. Ponad pół roku zimy nie zimy, szarugi depresyjnej i nagle takie pizgnięcie żaru. Moje kocury zalegają gdzie popadnie na chłodniejszych panelach i jeść nie chcą. Normalni ludzie chorują na jesień albo w zimie a ja jak ten dziwoląg i jak co roku w lecie znowu wysoka gorączka - ukrop na zewnątrz, piekło wewnątrz. Ufff....
OdpowiedzUsuńU nas tylko Gucio nie traci apetytu. Zawsze o swojej porze głośno domaga się o swoje puszki ;)
UsuńNo i widać po nim , kluska z niego ;))
Tak chorujesz jak ja, jak byłam dzieckiem . Odporność Ci siadła chyba :(
Trzymam kciuki za zdrówko !
Czosnek , syrop z bzu czarnego polecam !
Kot Drakula ;)
OdpowiedzUsuń:-))
UsuńU nas też koty przewalają się po ogrodzie szukając cienia. A jak wychodzą żeby się przypomnieć, że to już pora karmienia, to normalnie łapy się im zataczają :) Dopiero po południu robi się lepiej i zaczyna się łażenie i pomiaukiwanie na siebie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Zataczają się ? A mają gdzieś tam wodę do picia ?
UsuńCzy tylko w domu ?
U nas właśnie zaczęło padać :-))
Pozdrawiam :-)