Gucio wykorzysta każdy moment żeby sobie poużywać...
Tym razem Mikesz nie dał się wygryźć :-)
Ale zazwyczaj bywa tak ...
Potem następuje rozejm :-)
Chociaż tu widać że już coś kombinuje ;))
Ale jak już wyrobi normę to można spać spokojnie :-)
Ps.:
Dziś nad ranem miałam jak to mówił F.Kiepski koszmara. Bardzo realistyczny sen. Śniło mi się że lecą na nas bomby i niszczą wszystko. Widok tych lecących bomb i to nie z góry tylko z różnych stron - jakby sterowane komputerowo , był porażający ...
Nie chciałabym żeby to się wydarzyło naprawdę :(
Gucio tylko trymuje Mikeszowi futro coby mu nie było za gorąco na wiosnę:)
OdpowiedzUsuńPs.
na pierwszą linię pójdą ci co tak walczą o czyjąś wolność i niech tam zostaną....
A no właśnie , nie pomyślałam o tym ;)
UsuńWiesz Orko ja w ogóle nie rozumiem po co te wojny? Mało katastrof ?
Ludzie zachowują się jakby mieli żyć wiecznie ,albo wręcz przeciwnie - po mnie może być nawet koniec świata. Gina zawsze niewinni ludzie ...:(
Faktycznie Gucio to niezły gagatek - u mnie Cebula najwięcej rozrabia :)
OdpowiedzUsuńW każdej rodzinie musi być taki ancymon ;))
UsuńMasz stalowe nerwy, albo to kwestia przyzwyczajenia. Ja bym się pewnie rzucała chłopaków rozdzielać.
OdpowiedzUsuńKwestia przyzwyczajenia. Ja się rzucam do ratowania tylko jak któryś się drze ;)
UsuńTo już kolejny tego typu sen... Sytuacja na wschodzie tak chyba na wszystkich działa...
OdpowiedzUsuńKotki razem wyglądają słodko :)
A kto jeszcze o tym śnił ?
UsuńKażdy kto ma wyobraźnię musi choć przez chwilę o tym pomyśleć. Nie jest tak, że to co jest obok nas, nas nie dotyczy...
Gucio zadymiarz. Ładny z niego gagatek.
OdpowiedzUsuńprzewalanki... najfajniejsza zabawa kociaków a że trochę się pogryzą... hihi
OdpowiedzUsuńNo właśnie , futro zamiast furminatorem to Gucia paszczą przerzedzone ;)))
UsuńEch, często mam takie sny, to chyba obejrzenia efekt zbyt wielu wojennych filmów, jakimi faszerowali nas za PRLu i przeczytanych książek o tej tematyce, brrrr. Mam nadzieję, że takie przeżycia nigdy nie staną się naszym udziałem!
OdpowiedzUsuńDobrze, że Gucio dba o kondycję fizyczną pozostałych kotyszków, to takie niewdzięczne i niedoceniane zajęcie ;-)
U nas taką rolę pełniła Tosia, ale teraz przejęła to Fela :-)
Oby nigdy takich przeżyć w realu !
UsuńGucio niedoceniony mówisz ?;) No fakt ! ;))