wtorek, 28 lipca 2015

Drabinka dla kota , czyli Maciek w ogródku :-)

Pamiętacie jak pisałam pod koniec kwietnia że Maciek spaceruje ?
Pięknie szło dopóki nie wyszedł na podwórko .
Pod koniec czerwca już pisałam że daliśmy sobie spokój ze spacerkami , bo to dla niego żadna frajda , tylko wielki stres :/
Kotek był zadowolony jak siedział w oknie i spoglądał sobie na świat z góry ;)
Aż tu któregoś wieczoru ( w połowie lipca ) zsunął się po ścianie i sam wskoczył do ogródka !
Mama w szoku , pobiegła do ogródka , usiadła przy stoliku i obserwowała co się dzieje.
Kotek pozwiedzał , pobrykał i jak chciał wrócić do domu to próbował wskoczyć z powrotem na okno ;)
Mama kotka podsadziła i wróciła do domu :-D
I od tego czasu Maciek na dwór wychodzi . Żeby jednak było mamie i kotkowi lżej , zrobiliśmy dla Maćka drabinkę . To znaczy A. zrobił , ja tylko pomagałam ;-)

Oczywiście Maciek wychodzi tylko wtedy gdy mama , czy ja jesteśmy w pobliżu :-)
W ogródku zawsze jest mamy Wacek , czasem sąsiadki kotka , z którą Maciek już się zaprzyjaźnił i czasem przychodzi taki jeden piękny krówkowy klocek - kot z sąsiedniej ulicy .

Maciek w ogródku szaleje , albo leży , albo wącha kwiatki , albo gryzie trawy ...
W dzień nie bardzo chce iść , chyba że wyjdzie się razem z nim .
Późnym wieczorem ciągnie go bardzo . Wtedy mama idzie z nim , albo siedzi w oknie. Wtedy Maciek często podbiega i sprawdza czy mama w oknie jest ;)
Żeby ściągnąć go do domu wystarczy podzwonić suchym jedzonkiem z puszki :-)))


A teraz po kolei :-)



























Wacek nawet w ogródku je ;)










Znajdź kotka ! ;)




Gdzie jest kotek ? ;)






Niechcący wyłączyłam kolor :/
Maciek chodzi za mamą jak piesek :-)










Woda na dworze smakuje najlepiej :-D




Drabinka daje radę ! 








Ps.:
A to ten obcy co na "Kuroniówkę" lubi się załapać ;) Fajny prawda ?


Szukając pomysłu na drabinkę , czy schodki znalazłam bardzo ciekawy blog związany tylko z tym tematem . Jeśli kogoś to interesuje polecam - niestety strona już nie istnieje :(

Nawet nasz Maciuś się tam znalazł w gronie kotów z Polski .

30 komentarzy:

  1. No świetne rozwiązanie a Wacek nie próbuje wchodzić,wychodzić po drabince?Moze tymczasem się przygląda?:)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki :-D
    Jak na razie Wacek omija drabinkę. On jest przyzwyczajony zeskakiwać bez , a od kilku lat nie wskakuje na okno (wcześniej potrafił) bo po remoncie elewacji i wymianie parapetów , coś mu nie pasuje .
    Mamy nadzieję że z czasem załapie i też zacznie tędy wracać ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ładna konstrukcja, acz zawału bym chyba dostała gdyby moje sobie po ogródku śmigały (gdybym miala ogródek jeszcze.. ech) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te nasze domowe też bym się bała wypuścić . Zapewne ze dwa z nich poszły by w siną dal i tragedia gotowa.
      Koty u mamy już zaznały wolności , to ich nie ciągnie w nieznane . Choć wiadomo że 100 % pewności nigdy nie ma i jakiś lęk jest zawsze ...

      Usuń
    2. Ano pewności nie ma niestety.
      Dwa z nich? Gutek by został czy Karmel? :)

      Usuń
    3. Myślę że Gutek by został . Ale mogę się mylić ;)
      Gucia mam właśnie z ogródka mojej mamy. To tam się ukrywał w pierwszych tygodniach swojego życia razem ze swoją mamą i rodzeństwem : http://kotyszki.blox.pl/2009/10/3102009-pojawil-sie-Gucio.html

      Usuń
  4. Fajnie mają oba kotki. Super pomysł! A blog drabinkowy świetny!

    OdpowiedzUsuń
  5. Grzeczny koteczek :). Świetne wejscie/wyjście.

    OdpowiedzUsuń
  6. świetne rozwiązanie :) i drabinka fajna :) nasze koty tez po drabince wchodzą do ogródka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Kasiu :-)
      A pokazywałaś , bo nie pamiętam ? ;)

      Usuń
  7. Pomysł z drabinką jest super, ale drabinka nie do końca jest dobrze przemyślana.
    Gdyby poprzeczne listewki były wypuszczone z obu stron po ok. 5 cm, kotu łatwiej byłoby wspinać się do góry. Na trzecim i czwartym zdjęciu od dołu widać, że ma trudności.
    Mój siostrzeniec taką drabinkę zrobił do balkonu swojemu Fredziowi i jest lepsza. Kot przednimi łapami wspina się po wypustach, a tylnymi po progach na desce.
    Pozdrawiam Ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może i masz racje Aniu, nawet sugerowałam takie rozwiązanie , ale jest jak jest i Maciek wspina się jak po drzewie . Widać że mu się to podoba bo lata w tą i z powrotem aż dudni ;)))
      Pozdrawiam

      Usuń
    2. To najważniejsze, że zaakceptował - w końcu to jego drabinka, a nam się nie musi wszystko podobać. Tak tylko zasugerowałam.
      Pozdrawiam Ania

      Usuń
    3. Rady są mile widziane. Może komuś innemu się przydadzą ;)

      Usuń
  8. Cwaniura z tego Maciusia:)))

    OdpowiedzUsuń
  9. To się kotek rozbrykał :) Fajna ta drabinka !

    Humora

    OdpowiedzUsuń
  10. No to Maciek ma teraz pełnię szczęścia :)

    OdpowiedzUsuń
  11. No proszę. Potrzeba matką wynalazku, a przypadek zabójcą strachu.
    To się kotek rozochocił. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Śmiga po drabince jak perszing ;-) Mama mówi że wieczorem to po 20 razy w tą i z powrotem ;)))

      Usuń
  12. Ale mają dobrze kocurki u Twojej Mamy. Maciuś wygląda wspaniale i bardzo szczęśliwie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Ewo :-) To szczęśliwy kot , teraz musi tylko wypracować smukłą linię ;)

      Usuń
  13. Dorzuciłam dwa zdjęcia kotka na drabinie . Jakby ktoś śledził to zapraszam do obejrzenia jeszcze raz :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. O właśnie takie coś musze zbudowac żeby miały wejście na polke

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękujemy za każde(dobre;) słowo :)

Komentarze anonimowe i komentarze typu ładne fotki zapraszamy do nas - strona www... zostaną usunięte jako spam.
Wystarczy aktywny nick platformy na której jesteś zalogowana/y , lub podpis imienny.