Dziś zrobiłam sobie przerwę w porządkach zdjęciowych . Za to skończyłam to co zaczęłam na wakacjach ;)
Dla tych co lubią zabawy grafiką komputerową i co kochają koty to zapraszam na mój drugi blog - do obejrzenia efektów ;)
A dziś pokażę Wam jak to Mikeszek słodko zachęca Karmelka do zabawy ;)
Czasem mu się uda ale nie tym razem ,bo wkroczył Gucio i wszystko zepsuł -/
Dodam jeszcze że Karmelek choć udaje niewzruszonego , cały czas burczy groźnie na Mikeszka ;)
Pocieszne strasznie te moje koty ;)))
Pocieszne oj pocieszne :-)
OdpowiedzUsuńA Mikesz ma charakter bezstresowy :-)))
Mikesz to anioł w kociej skórze ;))
UsuńU mnie dzisiaj Amando rzucił się na Ptyśkę z zębami, bo się do niego przytuliła. Bo pewnie myślał, że jej przytulenie, to atak. Tak by się chciało czasem wytłumaczyć kotu, że nikt mu przecież krzywdy nie robi. Tak samo Karmel mógłby biegać razem i się przyjaźnić, to burczy.
OdpowiedzUsuńNo właśnie , czasem gest przyjazny odbierają jak atak i już jest powód do agresji.
UsuńNa szczęście to się rzadko zdarza ;)
Karmelek nie burczy tylko wtedy gdy to on chce się bawić ;))
najważniejsze, że zawsze trzymają się razem
OdpowiedzUsuńTak , to prawda. Lgną do siebie wszystkie trzy ,a że mają różne charakterki to bywają też spięcia ;)
UsuńKurczę no, tyle zachodu, takie podchody, a tu jeden Gucio się przypałętał i wszystko popsuł, no ! A Karmel niewzruszony, nie dał się skusić, ten to ma silną wolę ;-)
OdpowiedzUsuńKarmelito twardziel ;)))
UsuńA czemu burczy??
OdpowiedzUsuńPrzecież się lubią... chyba...
Zawsze razem....
Pozdrawiam cieplutko
Czemu burczy ? Bo to burczymucha jest ! ;)))
UsuńA teraz właśnie bawi się z Mikeszkiem w chowanego - ganianego i ćwierkają do siebie i pomraukują ;)
Pozdrawiam ciepło :-)