Wróciliśmy wczoraj po południu. Kotki nas przywitały bardzo serdecznie. Najpierw tylko Mikesz z Karmelkiem ,a potem gdzieś z zza kanapy wyturlał się Gucio ;)
Radości nie było końca .
W sumie do zaśnięcia kotki dawały z siebie wszystko , czyli brykały , ganiały i wszczynały burdy . My tylko co jakiś czas podnosiliśmy pęczki futra z podłogi ;))
Czyli wszystko w normie :-D
Jak byliśmy na wakacjach to z relacji córci wiedziałam że kotki mają się dobrze i nawet z Mają spały .
Mikesz niemal na jej głowie , Gucio w nogach. Ze mną nigdy tak nie spały ... Normalnie byłam zazdrosna ,bo ciągle słyszałam że -"Mikeszek mnie kocha" ;)))
Coś podobnego !
Ale co tu się dziwić , ja już dawno mówiłam że on kocha wszystkich ;)
A teraz o wakacjach .
Byliśmy nad naszym polskim morzem , w naszym ulubionym miejscu od wielu lat. Wszystko było jak marzenie - pogoda , jedzenie i relax :-)
Miałam w planie w czasie niepogody zrobić sobie porządek na kompie ,ale że było pięknie ,to nie było czasu na komputer .
Kolejny raz mieliśmy okazję przekonać się że telewizja kłamie , bo co dzień zapowiadali że od jutra deszcz i sztorm ,a tu od rana słońce i morze bez jednej falki ;)))
Dwa dni były pochmurne , to byliśmy w Parku Wolińskim i na molo .
Raz padało ... ale w nocy ! ;)
Dwa dni było idealnie niebieskie niebo , bez jednej chmurki , a żar dosłownie lał się z nieba , jak w najpiękniejsze lato . Nie robiliśmy jednak zdjęć bo nam się nie chciało . O ! :-))
A teraz krótka relacja.
Najpierw Park Woliński
Kolorowy dziczek ,chyba Kargulowy ? ;)))
I jego kolega który był bardzo zajęty ryciem w ziemi ;))
Trafiliśmy na rykowisko . Jelenia słychać było chyba w całym parku ,a łania najwidoczniej miała to w nosie ;)
Pochmurny dzień nad morzem ...
I słoneczny dzień ...
Domek do góry nogami :-)
Paw z kwiatów
A poniżej atrakcja głównie dla zagranicznych emerytów ;))
To tyle na dziś .
Napiszcie co tam u Was w międzyczasie się wydarzyło , bo ja nie wiem czy wszystkie blogi uda mi się tak od razu nadrobić :(
Ps :
Teraz lecą wiadomości (po 19-ej) i pokazują Międzyzdroje a tam znowu dziś było lato !
Ludzie na plaży się opalali ;))
A tu u nas jesiennie i w całym kraju chyba też ...
Kochani, dobrze,że wrociliście...Przykro tylko,że nastała jesień :(
OdpowiedzUsuńBuziaki dla wszystkich :)
babetka2006
Witaj babetko :-)Dobrze wracać jak ktoś czeka ;))
UsuńJa mam nadzieję na ciepłą złotą jesień ...;)
Witaj Amyszko! Brakowało tu Ciebie!:)))
OdpowiedzUsuńSuper, że urlop się uda, nie ma to jak naładować baterie na kolejny rok:)))
Masz uroczy misiowy polar;)))
A nie miałabyś ochoty poprowadzić kolejnej edycji scrapkowej zabawy? Bo Abi zapytała czy ja bym jej nie poprowadziła a ja się boję, że nie będę miała czasu żeby wszystkiego przypilnować ;)
Witaj Maskotko , miło że tęskniłaś ;))
UsuńDziękuję , polarek musiałam kupić , bo te uszka ...;)))
Wiesz sama nie wiem jeszcze , mam tyle zajęć . Wstyd się przyznać bo przecież nie pracuję , ale jak mam trochę czasu to robię banerki ,chciałam też zająć się jeszcze czym innym ...
Muszę to przemyśleć ;)
Chyba się zgodzę :-)
UsuńNo to się cieszę bardzo! :)))
UsuńJa bym może i poprowadziła, ale będę zaczynać nową pracę i z czasem może być u mnie krucho. A jak się czegoś już podejmuję to nie lubię zawalać;))
A tak w ogóle to w życiu nie powiedziałabym, że masz 53 lata!!!! Wyglądasz co najmniej 10 lat młodziej! Albo i mniej, ale wiem, że masz dorosłą córkę! :)))
Wiek jak każdy inny Maskotko ;))
UsuńMy z córcią mamy mniej więcej jeden rozmiar i często wymieniamy się ciuchami . A raczej to córcia podbiera mi ;)))
To jest fajne , bo nawet jak kupuję coś sobie to z myślą że jak nie ja to córcia i odwrotnie ;)
A ja kolejny raz patrzę na Twoje zdjęcia i nie mogę się nadziwić. Wyglądasz pięknie. Ile to Ty masz lat? Trochę jednak musisz mieć, bo gdzieś kiedyś pisałaś o wieku swojej córki. A sylwetkę masz 20-latki. Twarz też bardzo młodzieńczą. Uprawiasz dużo sportu? stosujesz jakieś botoksy, plastykę? ;)
OdpowiedzUsuńU mnie pogoda dzisiaj była piękna.
Fajnie, że masz z kim bezpiecznie zostawiać koty, bo dzięki temu inna jakość wypoczynku.
Faktycznie mam 53 lata ,nie ukrywam tego ;) Jakoś się trzymam ;))
UsuńW dzieciństwie byłam chudzielcem. Zawsze chciałam przytyć i nigdy mi się nie udawało .
Do niedawana zawsze ważyłam jak to mój A. mówił jak worek cementu - czyli 50 kg przy wzroście 165. Dużo osób mówiło że jestem za chuda , choć ja dobrze się z tą wagą czułam ;)
Teraz ważę 56, w porywach 57 czyli dużo więcej ;)
Już nikt mi nie mówi że jestem chuda .
O przepraszam Pani u której wynajmujemy pokoje w Międzyzdrojach powiedziała mi że schudłam ! Ale to tylko pozory , bo od zeszłego roku nic się nie zmieniło ;))
Nic nie uprawiam i nie stosuję żadnych botoksów ani super kosmetyków .
Mój A. mówi że mój wygląd to jego zasługa bo tak o mnie dba ;))) No i chyba ma rację :-D
Tak, to dobrze mieć tak zaufaną osobę do opieki nad kotkami. Jestem za to bardzo wdzięczna córci :-)
Z moich przeliczeń tak wynikało, że masz około 50.
UsuńNiesamowite, tym bardziej, jeśli nic w tym celu nie robisz.
Poza zasługą A. może też trochę geny. :)
Dobrze mówisz Bethany ;))
Usuńoooo, a mój komentarz to gdzie??? poszedł sobie w swiat.....
OdpowiedzUsuńNie wiem ewuś ,w spamie nie ma :( Napisz jeszcze raz . Plissss
UsuńU nas od rana ładnie akurat..., ale ja się nie mogę napatrzeć na zdjęcia... Wyglądasz na 25 lat max :) Prześlicznie :D... :)... Fajnie, że kociaki stęsknione, ale zadowolone :D.
OdpowiedzUsuńJa to się jednak trochę martwię, czy Znajdusiowi uda się pod ciągłym "ostrzałem" Małego z kuwety skorzystać :(... Mam nadzieję, że tak. Do tej pory zamykałam go na noc i gdy wychodziliśmy... teraz myślę przestać w ogóle. Ale czy on sobie poradzi?
Bardzo potrzebny domek dla niego. Mój mąż traci cierpliwość...
Dziękuję Abi :-))
UsuńMoże postaw dla Znajdka osobną kuwetę w bezpiecznym miejscu. Ja tak robiłam na początku z Mikeszem. Pierwsze tygodnie miałam kuwetę u siebie za łóżkiem , bo Mikesz bał się zejść z łóżka ze względu na ataki Gucia.
W tym czasie często brałam Mikeszka pod pachę i wsadzałam do kuwety w łazience. Czasem się załatwił. Potem coraz częściej sam tam szedł , aż po chyba dwóch miesiącach mogłam całkiem usunąć kuwetę zza łóżka :-)
Ni musisz go izolować , tylko daj mu wybór .
Kciuki trzymam !
No, on ma osobną kuwetę, w "swoim" pokoju. Ale, ponieważ nie jest izolowany, Mały może go podglądać... Przemyślę jeszcze przestawienie kuwety w bardziej bezpieczne dla Znajdka miejsce. Dzięki.
UsuńPrzestaw w bezpieczniejsze miejsce , musi być dobrze !
UsuńPięknie!!! Widać, że wakacje i morze baaaaaaaaaaardzo Ci służą:)))
OdpowiedzUsuńDziękuję ashki :-))
UsuńO tym jak tęskniłam i się martwiłam nawet napiszę...
Ale jak mi córcia zdawała relację że jest OK i super , więc przestałam się zadręczać :-)
swietne zdjecia, jak z morza srodziemnego ...:)
OdpowiedzUsuńfajnie ze juz jestes :)
Dziękuję moniczko :-))
UsuńWiesz nasza córcia była przed nami w Tunezji i mówi że nawet Oni nie mieli takiej pogody tam ...;)
No to witam:)Byliście w moich okolicach:)Mój Syn mieszka w Świnoujściu,ja w Szczecinie,u mnie dalej ciepło:)))
OdpowiedzUsuńWitaj Orko :-)) Tak blisko byłam,oj ! "Zazdraszczamy" pogody ;)
UsuńPiękne wakacje mieliście :)
OdpowiedzUsuńTo prawda ,a tak nie chciałam wyjeżdżać ;))
UsuńWakacje się udały, tęskniłam za Twoimi wpisami ;)
OdpowiedzUsuńI muszę Ci powiedzieć, że ostatnio mam powody do smutku - od tygodnia nie ma mojego kotka...
To miło Kociu że tęskniłaś :-)
UsuńBardzo mi przykro że kotek zaginął :(
Tak się często dzieje gdy koty mogą wychodzić ,a okolice są niebezpieczne .
A jest wykastrowany ?
Zaglądałam na Twój blog i widziałam Ziutka/Gizmo
Jeśli nie wykastrowany , to może poszedł na panienki .
W dzieciństwie miałam kocura który wracał nieraz po 6 tygodniach - skóra i kość ,ale gość ;)
Nie jest wykastrowany i to chyba błąd :(
OdpowiedzUsuńNo właśnie w tym jest problem.
UsuńWiem z doświadczenia że kocury nie wykastrowane szukają przygód i bardzo daleko oddalają się od domu. Moja mama ma wykastrowanego Wacka i ten trzyma się bardzo blisko domu i nie wdaje się w bójki z innymi kotami .
Wcześniej w moim rodzinnym domu koty nie wykastrowane miały zazwyczaj krótki żywot :(
miło Cię poznać !!!!
OdpowiedzUsuńpierwszy raz Cię widzę na fotach...
no widzisz... dobrze sobie córcia poradziła z kociakami albo... koty z nią... hihi
A już pokazywałam kiedyś swoje foty ,ale to się tak rzadko zdarza że mogłaś przeoczyć ;)
UsuńCórcia to prawdziwa kocia mama , nie ma to tamto :-D
Do niej koty lgną jak pszczoły do miodu .
Mówi że nawet w pracy koty jej się pchają na kolana ;))
I te domowe szefów i te podwórkowe .
no to widzę, że sobie nieźle wypoczęłaś:) Wybrałyśmy podobną datę na czas urlopowy:D Jak zauważyłaś u mnie, też niedawno wróciłam:P Piękne zdjęcia:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńMy nie lubimy tłoku nad morzem ;))
UsuńDziękuję i też pozdrawiam :-)
Cieszę się, że już jesteś Amyszko :-) Wyglądasz pięknie!!! Dobrze, że odpoczęłaś. A ja już się stęskniłam za nowymi zdjęciami i przygodami kotyszków.
OdpowiedzUsuńDziękuję Aniu :-))
UsuńNa razie mało piszę , bo robię porządek ze starymi zdjęciami. A tych jest tysiące , trzeba sporo przejrzeć , poukładać i część wywalić . I z tym wywalaniem największy kłopot ... -/
A skoro tęsknisz to może zrobię jakiś wpisik ;))