Ostatnio pisałam o naszych kotach wygrzewających się na parapetach - Zimowe domowe atrakcje. Wtedy jak już któryś leżał to sam jeden, nigdy dwa, o trzech nie wspomnę ;-)
Od tego czasu jest duży postęp , bo już widujemy po dwa koty na jednym parapecie :-)
W domku ciepło , więc nie możemy narzekać , jest super :-)
Zwłaszcza jak za oknem świeci słońce :-)
Gorzej że w aucie popsuło się ogrzewanie i nie wiadomo czy da się naprawić :/
A autko potrzebne bardzo , zwłaszcza że ja ostatnio po lekarzach jeżdżę , bo u nas "na wsi" nie ma dobrych specjalistów od kolan.
Jeszcze po mieście na zakupy to można takim autem jechać , ale jak trzeba jechać ze dwie, trzy godziny , to nogi dosłownie zamarzają .
Tak było w styczniu jak jechaliśmy do Legnicy zrobić rezonans kolana. Masakra jakaś :/
Dwa dni temu to mnie córcia wiozła do Lubina do ortopedy na umówioną wizytę.
Był kłopot , bo musiała wziąć kilka godzin wolnego , a w jej pracy to naprawdę trudne ...
Ps.:
Nie pisałam Wam wcześniej że mam kłopot z kolanem , bo łudziłam się do końca że przejdzie samo jak zawsze.
Piszę że jak zawsze, bo torbiel przy kolanie mam od 10 lat i już nie raz mnie bolało ...i przestało.
Tym razem jednak tak się nie stało.
Jak zaczęło boleć w lecie , tak bolało coraz bardziej...
Jesienią to już był ból przy chodzeniu jak jasna cholera :/
Jak oszczędzam kolano , ból jest mniejszy , ale narasta w trakcie chodzenia.
Robiłam różne badania , ale dopiero po rezonansie widać dokładnie, że mam nie tylko torbiel przy kolanie , ale jeszcze rozerwaną łąkotkę i to dość mocno ://
Tym razem już samo nie przejdzie , trzeba robić !
Termin mam wyznaczony na 8 marca tego roku, czyli za miesiąc.
Boję się bardzo , ale już mam tak dość kuśtykania , że nie ma to tamto ...
Jak nic nie stanie na przeszkodzie moje kolanko będzie naprawione.
Trzymajcie kciuki !
Za nasze autko też trzymajcie kciuki ! ;-)
Ja juz dwa lata temu mialam wskazanie na operacje, kiedy wywalilam sie na spacerze jeszcze z Kirunia. Rezonans wykazal peknieta lakotke, ale jakos do dzisiaj nie wybralam sie na zabieg. Pewnie kiedy mnie zacznie bolec bez przerwy, jak Ciebie, to bede musiala. Nie boj sie, to rutynowy i latwy zabieg, robiony endoskopowo, wiec nie jakis rozlegly. Bedzie dobrze, ale kciukasy potrzymam na wszelki wypadek.
OdpowiedzUsuńJak jest małe pęknięcie to może się zregenerować. Napisz czy masz teraz jakieś dolegliwości , czy Ci przeszło ?
UsuńJa już 10 lat temu miałam skierowanie na operację i nie poszłam.
Wygląda na to, że u mnie też od dawana było pęknięcie. Teraz się rozerwało a w szczelinie zbiera się płyn.
To wszystko przez to że torbiel zrobiła się jak kamień , bo zastawka w niej źle działa. Znalazło się ujście gdzieś z boku chyba i ciśnie pod kolano , tam gdzie łąkotka :/
Rutynowy zabieg , ale żaden lekarz nie daje gwarancji że torbiel się nie odnowi. No i wiem że część łąkotki trzeba będzie usunąć :/ Mogę się uprzeć na szycie , ale jest tylko 20% sznsy na zrost, a komplikacji wiecej bo klamry to ciało obce ,a to może doprowadzić do powikłań :/
Po tamtym upadku sprzed dwoch lat przeszlo, ale wywalilam sie po raz drugi niedawno i teraz niestety mam niewielkie bole, ale jeszcze nie na tyle, zebym musiala poddac sie operacji. Czekam wiec, az przestane moc chodzic.
UsuńBadz dobrej mysli, Amyszko.
Oby Twoje się znowu naprawiło !
UsuńDzięki za wsparcie ;-)
Trzymam Amyszko mocno kciuki aby zabieg się udał i kolanko znowu było jak nowe 😊 No i żeby autko zaczęło grzać 😉 A kocurki jak zawsze rozkoszne 😍
OdpowiedzUsuńDzięki Anko ! :*
UsuńTrzymam mocno kciuki za wszystko, za autko, za kolano i za łękotkę.
OdpowiedzUsuńJakim cudem załatwiłaś sobie tak kolano ?
Współczuję , boli i boli i nie przechodzi..
Też tak mam tylko z czymś innym.
Zimowe Kotyszki są śliczne i widać ,że zimowe :-)
Kolanko rozwaliłam sobie w domu. Walnęłam kolanem w kant framugi od okna balkonowego. Pośliznęłam się jak myłam podłogę :/
UsuńDziękuję Krysiu :*
Kciuki obyś i Ty pozbyła się bólu !
Trzymam mocno kciuki i wierzę, że wszystko będzie dobrze. Życzę zdrówka!!!!
OdpowiedzUsuńU nas dzisiaj zaczęło się od słońca....a teraz leży niezła kupa śniegu.... Zima sobie przypomniała, ale w sumie może dobrze, że w lutym, a nie kwietniu! Co do ogrzewania w aucie, to mój znajomy też nie ma i zawsze się z niego śmiejemy, że jeździ z termoforem, ale mówi, że na dłuższych trasach to nie jest za wesoło bez ogrzewania, więc domyślam się jakie to uprzykrzające życie....
Dzięki Ci za dobre słowo Elu ! :*
UsuńCo do auta to już żałujemy że daliśmy je robić. Bo było w nim zimno , ale jeździło. A teraz stoi rozkręcone już drugi tydzień i nie ma kto złożyć , bo się fachowiec rozchorował bardzo :(
Już nawet mogła bym z termoforem jeździć ,ale żeby jeździł ! ;-)))
Zazdrościmy śniegu , bo u nas tylko poprószyło ...
No to fakt, czasami niedogodności można przeżyć, żeby tylko jeździło auto. Oby szybko fachowiec się pozbierał i dokończył naprawę!
UsuńNasz mechanik niestety zmarł :(
UsuńZapalenie płuc niedoleczone ...
Kciuki za całokształt, kochana Amysiu!
OdpowiedzUsuńJoasia
Przy takim wsparciu już się mniej boję Joasiu ! :-) *
UsuńTrzymamy baaardzo mocno... Współczuję chorego kolana i zimna w samochodzie, oby się jedno i drugie dało naprawić :)... Kotełki śliczne - piękne zdjęcia :D...
OdpowiedzUsuńDziekuję Abi :*
UsuńMechanik niesty nie żyje :(
Jego uczeń będzie próbował to skończyć ...ech ...
Futra nad podziw,słodziaki! Kochana, żadne kolano ani inna część ciała nie naprawi się sama. Dowiedziałam się o tym równie bolesnie co Ty. Kciuki trzymam ,wierzę,ze będzie OK,chociaz trochę to potrwa. Trzymaj się!
OdpowiedzUsuńDzięki Kociafraniu :*
UsuńNo wiem, próbowałam różnych czarów i nie chce się naprawić ;-)
Trzeba zrobić !
Widzę, że znalazłam przeuroczy blog. Piękne kotki, aż chciałoby się je przytulić. :) Bardzo mi przykro z powodu kolana. Życzę zdrówka, aby wszystko się powiodło i byś mogła chodzić bez bólu. Serdecznie Cię pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuńWitaj Agnieszko , dzięki Ci za dobre słowo !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :-)
No oczywiście, że dwa koty z czasem zaczną bywać obok siebie - trzeba być cierpliwym! u mojej mamy tez takie zaskakujące układy się zdarzają, choć tam każdy kot z historią z innego miejsca...
OdpowiedzUsuńU nas też każdy z innego miejsca i z różną historią ...
UsuńJeszcze charakterki różne ,a co nie które zadziorne ;-)
O kurczę, to życzę szybkiego powrotu do zdrowia! :(
OdpowiedzUsuńWspółczuję popsutego ogrzewania. My kupując auto nie planowaliśmy brać pakietu zimowego (podgrzewane fotele i kierownica) ale akurat takie auto z tym wszystkim było na sprzedaż, więc nie wybrzydzaliśmy. I powiem Ci, że teraz cieszę się że to mam :D Może gdzieś do mechanika magika podjedź? Bo w zimie bez ogrzewania to kiepsko :(
Dziękuję Olko , jakby tego było mało jeszcze grypę złapałam ... :/
UsuńAutko naprawione , odpukać ! ;-)