Ostatnio przymierzałam się do namalowania myszki, a w niedzielę dojrzałam do realizacji tego pomysłu ...;-)
Myszka już wisi na ścianie i prezentuje się pięknie :-)
Pomysł zaczerpnęłam od brytyjskiej artystki Jane Crowther .
Tej samej o której pisałam wcześniej -Akwarele-odc.9 - ptaszki.
Podejrzewam że jeszcze z wieloma jej pracami się zmierzę ;-)
Oryginał myszki TUTAJ .
Tak na marginesie przyznam się że uwielbiam myszki.
Kiedyś nawet miałam 3 białe myszki , ale mi zwiały bo trzymałam je w pudełku ;-) Jak się możecie domyślać pudełko po butach to dla myszki żadna przeszkoda ;-)))
Podobną przygodę miałam ze ślimakami.
Przyniosłam do domu całą kolekcję kolorowych ślimaków. Zostawiłam gdzieś w pokoju w jakim słoiku i poszłam na podwórko się bawić. Po powrocie do domu ślimaki zwiały i trzeba było je zbierać ze ścian ;-)))
Ile śladów zostawiły na ścianach to już nawet nie wspomnę ;-)
Kiedyś przyniosłam do domu zieloną żabkę , to mi babcia wypuściła na wolność ! Ile było płaczu wtedy;-P
Tak samo płakałam po stracie polnej myszy , co sobie złapałam przy zbieraniu stogów siana.
Wiozłam ją na wozie pełnym siana , trzymając myszkę w rękach. A ta w pewnym momencie mnie ugryzła ;/ To ją tak leciutko w nosek puknęłam i ona umarła :(((
Strasznie to przeżyłam...
Od wtedy wiem że nosek zwierzaczka to najwrażliwszy organ ... :(
Myszka którą namalowałam jest na cześć właśnie tej myszki !
Ciekawe czy Wy też lubicie myszki ? ;-)
Ps.:
I tradycyjnie przy temacie obrazkowym :
Kłosiński - Nie bój się kopiować.
Bardoz mi sie podoba to co robisz. Ja nie umiem, a bardzo chcialabym sie nauczyc rysowac.
OdpowiedzUsuńDziękuję Iwonko :D
UsuńMoże trzeba spróbować , skoro byś chciała ? ;-)
Nie widzę przeszkód !
Amyszka, Ty morderco!
OdpowiedzUsuńAle epitafium dla ofiary urocze. :)
Nie da się ukryć !
UsuńDzięki :-)
Ty wiesz, że ja uwielbiam myszki, w każdej postaci. Twoja myszka jest słodka jak cukiereczek.
OdpowiedzUsuńWiem Luno , super że też kochasz myszki :D
UsuńDziękuję :*
Lubię myszki, ale nie przy kotach :-)))
OdpowiedzUsuńKiedyś dzieci pojechaly na wakacje i zostawiły i jakąś taką oryginalną myszkę i ta znikła, do tej pory nie wiem jak i gdzie, ale że był kot w domu, to zwalono winę na niego...
U nas wtedy nie było kota , ale myszki też gdzieś zniknęły...
UsuńKiedyś jechałam na rowerze polną droga i o mały włos przyjechałaby myszce po ogonie, na szczęście myszka była szybciutka i uratowała ogonek 😀 Ale była na mnie mega zła......zanim wbiegła na pole odwróciła się w moim kierunku, stanęła na dwóch tylnich łapkach i jak mnie opiórkała......aż do dzisiaj wstyd powtórzyć te słowa 🙃ale należało mi się 😉
OdpowiedzUsuńA to ci heca , myszka spryciula ;-)))
UsuńPrzecudna ta myszka :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :D :*
UsuńMyszka jest przeurocza <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dziekuję Samanto :-)
UsuńPozdrawiam ciepło !
Myszka urocza, obrazek prześliczny, ale co powiadają kotyszki na te mysie portrety w domu?!
OdpowiedzUsuńDziękuję Małgosiu :-D
UsuńKotyszki mają to du.....żym poważaniu ;-)))
ślicznie! Ja też ostatnio zakupiłam akwarele i zamierzam testować :)
OdpowiedzUsuńDzięki Olko :D
UsuńSuper , bardzo jestem ciekawa efektów ! ;-)