Wracając do paczki z z Zooplusa i prezentów dla naszych kotów ...
Największe wzięcie miała folia napompowana powietrzem , a nie jakieś tam zabawki , czy legowisko ;-)))
Folia to był hit !
A Mikeszek tym razem nie dał się wygyźć nikomu ! :D
Gucio stracił siłę perswazji ? ;-)
Nareszcie wymarzone legowisko :-D
Nawet Karmelek się załapał :-)
Gucio czekał , czekał i się nie doczekał ;)) O mały włos a byłaby wojna !
Niestety albo stety już drugiego dnia powietrze zeszło i nie było tak fajnie .
Za to ja mogłam z czystym sercem wywalić folię .
Wtedy dopiero wszystkie trzy koty zaczęły interesować się tym czym powinny :-D
Ale o tym następnym razem ;-)
środa, 9 grudnia 2015
poniedziałek, 7 grudnia 2015
Na Mikołajki wet
Czy u Was też tak jest jak u nas ?
Jak tylko któryś kot zachoruje to właśnie w weekend .
Nasz wet przyjmuje tylko do 13-ej w sobotę . W niedzielę wcale .
No i właśnie w sobotę rano Gucio zwrócił wielkiego kołtuna . Nawet się ucieszyłam że to z niego wyszło.
Wszystko potem było normalnie aż do 13-ej . Przed samą 13-tą zwrócił co zjadł rano i potem to już co jakiś czas samą śliną z takim różowym zabarwieniem :(
Wystraszyłam się że znowu wróciły problemy które przechodziliśmy w lipcu .
Znalazłam w necie że nasz drugi "rezerwowy" wet przyjmuje w soboty od 15 do 16 , więc zaraz pojechaliśmy z całą dokumentacją wcześniejszych sensacji żołądkowych .
Wet wysłuchał , przebadał kotka , nawodnił , dał kilka zastrzyków i pojechaliśmy do domu.
Jego diagnoza była taka , że te wszystkie sensacje mogą być spowodowane karmą . I że powinniśmy przejść na jakieś domowe , naturalne żywienie...
Kot po tych lekach przestał zwracać . Do 4-ej rano był spokój , potem to już co godzinę , co dwie -non stop ! Samą śliną , czy wodą taką różową ...
Bardzo przy tym miauczał zanim zwrócił :(
Wet "rezerwowy" przyjmuje też w niedzielę przez 2 godziny - akurat rano -od 8 do 10 -ej.
Z samego rana pojechaliśmy więc znowu .
Znowu te same leki , kroplówka i do domu ...
No i nie minęło dwie godziny jak Gucio zaczął znowu zwracać !
Wtedy to już wpadłam w panikę :/
Już żadnego weta , a do poniedziałku daleko .
Postanowiłam zadzwonić do NASZEJ wetki. Odebrała :-)
Powiedziałam co i jak . Pogadałyśmy i umówiłam się z nią że jak do wieczora nic się nie zmieni to mam dzwonić !
Nic się nie zmieniło więc zaraz po 17-ej zadzwoniłam i już przed 18-tą Gucio był u naszego weta. Dostał inny przeciwwymiotny lek , oraz lek przeciwzapalny.
Gucio już jest znany w tej lecznicy , więc przeanalizowaliśmy wszystkie przypadki jakie Gucia spotkały wcześniej (od zjedzenia ciała obcego , zatkane gruczoły okołoodbytowe i inne takie )
I wyszło na to że tym razem przyczyną wymiotów było podrażnienie przez ten wielki kołtun który zwrócił w sobotę rano .
Teraz myślę że przypadek z lipca mógł być też spowodowany tym samym . Bo w sumie wtedy nic nie wyszło , a kot w lecznicy był 3 dni i miał robione wszystkie badania , łącznie z USG .
Najważniejsze jednak jest to , że Gucio już wczoraj wieczorem po powrocie od naszego weta wyglądał lepiej . Leki zadziałały , kot się uspokoił i wyluzował .
Przespał całą noc , rano przyszedł na mizianki , a przed południem stał przy misce i czekał na swój posiłek :D
Już zaczyna napadać koty , co mnie wcale nie cieszy :-P
A oto nasz łobuziak w akcji :-)
I z ulubioną myszką :-)
Luz totalny :-D
Niech już będzie dobrze i oby nigdy więcej takich weekendów !
Tyle prezentów to Gucio nigdy na Mikołajki nie dostał ! A że to zastrzyki były i kroplówki to już mniejsza z tym ... ;-)
Ps.:
Właśnie się drze że jest głodny ! Lecę dać mu jeść ;-))
Jak tylko któryś kot zachoruje to właśnie w weekend .
Nasz wet przyjmuje tylko do 13-ej w sobotę . W niedzielę wcale .
No i właśnie w sobotę rano Gucio zwrócił wielkiego kołtuna . Nawet się ucieszyłam że to z niego wyszło.
Wszystko potem było normalnie aż do 13-ej . Przed samą 13-tą zwrócił co zjadł rano i potem to już co jakiś czas samą śliną z takim różowym zabarwieniem :(
Wystraszyłam się że znowu wróciły problemy które przechodziliśmy w lipcu .
Znalazłam w necie że nasz drugi "rezerwowy" wet przyjmuje w soboty od 15 do 16 , więc zaraz pojechaliśmy z całą dokumentacją wcześniejszych sensacji żołądkowych .
Wet wysłuchał , przebadał kotka , nawodnił , dał kilka zastrzyków i pojechaliśmy do domu.
Jego diagnoza była taka , że te wszystkie sensacje mogą być spowodowane karmą . I że powinniśmy przejść na jakieś domowe , naturalne żywienie...
Kot po tych lekach przestał zwracać . Do 4-ej rano był spokój , potem to już co godzinę , co dwie -non stop ! Samą śliną , czy wodą taką różową ...
Bardzo przy tym miauczał zanim zwrócił :(
Wet "rezerwowy" przyjmuje też w niedzielę przez 2 godziny - akurat rano -od 8 do 10 -ej.
Z samego rana pojechaliśmy więc znowu .
Znowu te same leki , kroplówka i do domu ...
No i nie minęło dwie godziny jak Gucio zaczął znowu zwracać !
Wtedy to już wpadłam w panikę :/
Już żadnego weta , a do poniedziałku daleko .
Postanowiłam zadzwonić do NASZEJ wetki. Odebrała :-)
Powiedziałam co i jak . Pogadałyśmy i umówiłam się z nią że jak do wieczora nic się nie zmieni to mam dzwonić !
Nic się nie zmieniło więc zaraz po 17-ej zadzwoniłam i już przed 18-tą Gucio był u naszego weta. Dostał inny przeciwwymiotny lek , oraz lek przeciwzapalny.
Gucio już jest znany w tej lecznicy , więc przeanalizowaliśmy wszystkie przypadki jakie Gucia spotkały wcześniej (od zjedzenia ciała obcego , zatkane gruczoły okołoodbytowe i inne takie )
I wyszło na to że tym razem przyczyną wymiotów było podrażnienie przez ten wielki kołtun który zwrócił w sobotę rano .
Teraz myślę że przypadek z lipca mógł być też spowodowany tym samym . Bo w sumie wtedy nic nie wyszło , a kot w lecznicy był 3 dni i miał robione wszystkie badania , łącznie z USG .
Najważniejsze jednak jest to , że Gucio już wczoraj wieczorem po powrocie od naszego weta wyglądał lepiej . Leki zadziałały , kot się uspokoił i wyluzował .
Przespał całą noc , rano przyszedł na mizianki , a przed południem stał przy misce i czekał na swój posiłek :D
Już zaczyna napadać koty , co mnie wcale nie cieszy :-P
A oto nasz łobuziak w akcji :-)
I z ulubioną myszką :-)
Luz totalny :-D
Niech już będzie dobrze i oby nigdy więcej takich weekendów !
Tyle prezentów to Gucio nigdy na Mikołajki nie dostał ! A że to zastrzyki były i kroplówki to już mniejsza z tym ... ;-)
Ps.:
Właśnie się drze że jest głodny ! Lecę dać mu jeść ;-))
środa, 2 grudnia 2015
Warto pomagać !
Kochani do napisania tego postu skłoniła mnie działalność GosiAnki z bloga Za Moimi Drzwiami .
To wspaniała osoba która oddaje całe serce i każdą wolną chwilę na ratowanie skrzywdzonych i porzuconych kotów .
Daje im schronienie w postaci domu tymczasowego , leczy , kastruje , szczepi, resocjalizuje i szuka tym bidom nowych najlepszych domków na świecie .
Bardzo ją podziwiam za to co robi . Jej męża też bo razem to znakomity duet :-D
Takim osobom warto pomagać !
Ci co choć raz wzięli jakąś bidę na tymczas to wiedzą ile zachodu i pieniędzy kosztuje opieka nad takim kotem zanim będzie gotowy do adopcji .
Czasem koszty leczenia są powalające ...
Sama wiem po tym jak wzięliśmy pod opiekę ledwo żywego Maćka :-(
Gosia po czterech latach prowadzenia bloga postanowiła zapisać się do programu partnerskiego w Zooplusie , czyli sklepie internetowym dla zwierzaków.
W ten sposób może co nieco dorobić na swoje tymczaski .
To znakomity pomysł !
Pamiętaj że i Ty możesz pomóc jej tymczaskom !
Spraw przyjemność swoim kotom /psom/królikom/ i innym takim/, a przy okazji pomożesz pomagać GosiAnce !
My specjalnie na tą okoliczność zrobiliśmy tam pierwsze w życiu zakupki :-)
Spodobało nam się i na pewno jeszcze nie raz to zrobimy , oczywiście wchodząc tylko przez baner na blogu GosiAnki ;-)
Zaczyna się pora prezentów więc warto zajrzeć na stronę Zooplusa .
Jest tam wiele fajnych kocich zabawek , drapaków , legowisk , smakołyków i co tylko przyjdzie Wam do głowy .
A najważniejsze że już od kwoty 99 zł dostawa jest gratis !
Dla naszych kotów zamówiłam kilka potrzebnych rzeczy , takich trochę Mikołajkowych ;-))
Kartonowy domek XL - dla Maćka i legowisko Pupil dla "naszych" , dwie wędki - piórka dla naszych , Leo dla Maćka :-)
Do tego pastę na odkłaczanie i pastę z witaminami .
Będzie zabawa na parę tygodni :-))
Dziś pierwsza relacja !
Wąż jeszcze u nas a już robi furorę ...;-) Trzeba będzie kupić drugi !
Gucio drapie namiętnie nowy mebel :-)
Widać że przypadł do gustu co najmniej dwóm kotyszkom ;-))
Nie ma czasu na nudę !
Jutro domek i wędka Leo trafi do Maćka . Czy jemu spodobają się prezenty ? Zobaczymy ! ;-)
Będzie o czym pisać przez najbliższy czas :-)
To wspaniała osoba która oddaje całe serce i każdą wolną chwilę na ratowanie skrzywdzonych i porzuconych kotów .
Daje im schronienie w postaci domu tymczasowego , leczy , kastruje , szczepi, resocjalizuje i szuka tym bidom nowych najlepszych domków na świecie .
Bardzo ją podziwiam za to co robi . Jej męża też bo razem to znakomity duet :-D
Takim osobom warto pomagać !
Ci co choć raz wzięli jakąś bidę na tymczas to wiedzą ile zachodu i pieniędzy kosztuje opieka nad takim kotem zanim będzie gotowy do adopcji .
Czasem koszty leczenia są powalające ...
Sama wiem po tym jak wzięliśmy pod opiekę ledwo żywego Maćka :-(
Gosia po czterech latach prowadzenia bloga postanowiła zapisać się do programu partnerskiego w Zooplusie , czyli sklepie internetowym dla zwierzaków.
W ten sposób może co nieco dorobić na swoje tymczaski .
To znakomity pomysł !
Kupując w Zooplusie, napełniamy kotkom brzusie !
Każdy, kto zrobi zakupy w Zooplusie , wchodząc przez baner na jej blogu , odłoży na jej koncie jakąś prowizję . To są konkretne złotóweczki :-)Pamiętaj że i Ty możesz pomóc jej tymczaskom !
Spraw przyjemność swoim kotom /psom/królikom/ i innym takim/, a przy okazji pomożesz pomagać GosiAnce !
My specjalnie na tą okoliczność zrobiliśmy tam pierwsze w życiu zakupki :-)
Spodobało nam się i na pewno jeszcze nie raz to zrobimy , oczywiście wchodząc tylko przez baner na blogu GosiAnki ;-)
Zaczyna się pora prezentów więc warto zajrzeć na stronę Zooplusa .
Jest tam wiele fajnych kocich zabawek , drapaków , legowisk , smakołyków i co tylko przyjdzie Wam do głowy .
A najważniejsze że już od kwoty 99 zł dostawa jest gratis !
Dla naszych kotów zamówiłam kilka potrzebnych rzeczy , takich trochę Mikołajkowych ;-))
Kartonowy domek XL - dla Maćka i legowisko Pupil dla "naszych" , dwie wędki - piórka dla naszych , Leo dla Maćka :-)
Do tego pastę na odkłaczanie i pastę z witaminami .
Będzie zabawa na parę tygodni :-))
Dziś pierwsza relacja !
Wąż jeszcze u nas a już robi furorę ...;-) Trzeba będzie kupić drugi !
Gucio drapie namiętnie nowy mebel :-)
Widać że przypadł do gustu co najmniej dwóm kotyszkom ;-))
Nie ma czasu na nudę !
Jutro domek i wędka Leo trafi do Maćka . Czy jemu spodobają się prezenty ? Zobaczymy ! ;-)
Będzie o czym pisać przez najbliższy czas :-)
Subskrybuj:
Posty (Atom)