Pewnie jesteście ciekawi jak tam
Czarnuszek się ma ?
Ma już imię - został Maćkiem , bo mama nie chciała , lub nie potrafiła zapamiętać innego imienia ;)))
W poniedziałek 8 grudnia byliśmy z kotkiem u weta na kontroli . Leczenie przebiega powoli , bo kotek był bardzo zabiedzony i w kiepskiej kondycji.
Jest dużo lepiej , ale do całkowitego wyleczenia jeszcze daleko.
Kontynuujemy leczenie - antybiotyk + rutinoscorbin +
witaminy + krople do oczu .
Dostał jeszcze u weta preparat na pasożyty wewnętrzne i na zewnętrzne i do domku , czyli do swojej piwnicy ;)
Za tydzień do kontroli.
Jak będzie dobrze to weźmiemy się za klejnoty , a jak nie to będziemy leczyć dalej
...
Apetyt na szczęście kotkowi dopisuje , przybrał już na wadze i można powiedzieć że wygląda prawie jak kot :-))
Jedzonko już nie znika z miseczki w pięć sekund , może zostać , może postać , a nawet może nie smakować ;)
To dobrze , bo mama by go zapasła , jakby tak ciągle darł japę bo głodny ;))
Foto relacja z dziś ;)
A tu obok jego pierwszy domek , zrobiony przeze mnie ...
Jak na razie zabawki kotka w ogóle nie interesują . Ale co się dziwić ... Każdą wolną chwilę pucuje sobie futerko ;)
Za to zauważyłam że uwielbia ugniatać łapkami kawałek pluszowego kocyka jaki dostał od nas ;))
Położyłam kocyk obok siebie i go głaskałam i on zaczął ten kocyk ugniatać :-)
Edit.:
Dla tych co nie wiedzą co ta czynność oznacza , już tłumaczę :
Jeśli kot, będąc na naszych
kolanach czy w swoim legowisku zaczyna ugniatać i pomrukiwać możemy być
pewni, że jest to oznaką jego zadowolenia i poczucia bezpieczeństwa. W
przypadku wiecznego ugniatania opiekunów świadczy to także o kociej
miłości do właściciela.
To cytat stąd ;)
Czemu koty tak ugniatają?Czy to znaczy,że do mamy im się chce?:)
OdpowiedzUsuńJeśli kot, będąc na naszych kolanach czy w swoim legowisku zaczyna ugniatać i pomrukiwać możemy być pewni, że jest to oznaką jego zadowolenia i poczucia bezpieczeństwa. W przypadku wiecznego ugniatania opiekunów świadczy to także o kociej miłości do właściciela.
UsuńTo cytat stąd ;)
Dobry odnośnik do cytatu we wpisie i TU
Usuń:)Wiedziałam,że ma to też coś wspólnego z...kocim niemowlęctwem-ugniataniem cyca:)
UsuńOd tego się zaczyna :D
UsuńKochany Maćko :) Przyjdzie czas to i zabaweczki go zainteresują :) Dobrze mu u Twojej Mamy :)
OdpowiedzUsuńBardzo jestem ciekawa jak będzie zachowywać się w mieszkaniu u mamy , o ile w ogóle to nastąpi.
UsuńWszystko zależy od tego czy nie będzie atakował mamy Wacka .
Ale o tym przekonamy się dopiero po kastracji ...
Mieciuchna mnie co wieczor ugniata, a od Bulki jeszcze nie doswiadczylam ugniatania, choc czesto kladzie sie na mnie.
OdpowiedzUsuńMacius mial duzo szczescia, ze trafil do Was. Beda jeszcze z niego ludzie! :)))
Miećka Cię kocha :-)))
UsuńBułeczka też tylko inaczej ;)
Też tak myślę :-D
Mnie kiedyś ugniatał Figa. Jeszcze łapał ząbkami za rękaw i dopiero ugniatał. Gucio i Karmel ugniata kocyki . Ale jeszcze do tego Gucio musi mieć w zębach mój kapeć , a Karmelek sznureczek ;)))
Maciuś ma wspaniałą opiekę :) Widać, że już troszkę lepiej wygląda.
OdpowiedzUsuńDziękuję Kasiu , byłam ciekawa czy ktoś to zauważy ;)
UsuńJest śliczny, ma takie wspaniałe oczy, życzę mu dużo zdrówka.
OdpowiedzUsuńDziękuję Luno. Wiesz oczka jeszcze trochę podpuchnięte . Jak je całkiem wyleczymy to dopiero będzie śliczny :-)
UsuńMaciuś nie mógł trafić lepiej. Ciesze się, że ma się dobrze i że rekonwalescencja przebiega pomyślnie :)
OdpowiedzUsuńPozdrów swoją mamę - jest wspaniała, że dała mu schronienie! :)
Dziękuje Kasiu , pozdrowię na pewno :-))
UsuńUkłony dla Mamy z podziękowaniami za wielkie serce.Maciuś wyrośnie na przystojniaka,na zabawki też przyjdzie czas.Pozdrawiamy z kocią
UsuńDziękuję Kociafraniu , mamie też przekażę :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło .
On nie prawie, ale już zupełnie jak kot wygląda... Moje ugniatają zawsze przed ułożeniem się do snu :-)
OdpowiedzUsuńMaciuś by Ci podziękował za te słowa :-))
UsuńMacie fajne zwyczaje ;)
Urwis jest we mnie bardzo zakochany ;)... Czarny jest coraz ładniejszy, mordkę ma taką "misiową" :D. Do kochania :)
OdpowiedzUsuńWcale się Urwiskowi nie dziwię ;))
UsuńTo prawda Abi. To będzie kawał kota , misiowy , duży i do kochania ;)
Dziś wyglądał jeszcze lepiej i nawet próbował się bawić :-))
Super, Maciek bardzo fajnie już wygląda. Widać, że chętnie nadrabia zaległości w jedzeniu. Amyszko widzę, że u Ciebie to pomaganie kotkom jest rodzinne i dziedziczne, przechodzi z pokolenia. Pomagacie razem z mamą i chyba córcia też lubi kotki. SZACUNEK dla Was!
OdpowiedzUsuńMoje kotki też nas ugniatają, a ja uwielbiam taki masaż, robią go delikatnie i bez pazurków.
Pozdrawiam-:)))
Dziękujemy Iwonko :-)
UsuńMaciek nadrabia zaległości i robi się ogromny ! Jest coraz silniejszy i nie chce żeby mu oczka zakrapiać , tabletki wciskać , a tu mus - nie ma to tamto .
Przestanie mnie lubić najwyżej ;)
To masz fajnie jak bez pazurków . Mojej mamy Wacek też ją ugniata i zahacza pazurkami ciuchy ;))) Wczoraj mu obcięłam te szpony i Maćkowi też ;)
Pozdrawiam :-D
No to mój Tygrysek straaasznie mnie kocha, potrafi tak ugniatac moja osobę nawet 20 minut :-)
OdpowiedzUsuńPysi tez sie zdarza raz na pół roku :-) :-)
Zapowiada się ze Maciuś bedzie wspaniałym kochajacym domowym kotkiem.
Tylko domek trzeba mu znaleść, taki jest plan prawda ?
Pozazdrościć Alu ;))))
UsuńPrawda Alu , prawda. Ale najpierw musi być zdrowy i wykastrowany - bo kto go zechce ;)
Czarnuszki chyba tak mają, że jedzenie znika w mgnieniu oka, nasze krzakowe maleństwo rośnie w oczach i, jak sądzę, wciąż je na zapas. Nie wiem jak go tego oduczyć ;/ Dostają jedzenie 2 razy dziennie, mokre, maluch zjada swoje i buszuje w miseczkach reszty więc muszę im dawać całkiem osobno.
OdpowiedzUsuńDopóki się nie nasycą to tak będzie. Zapewne też jedzą na zapas .
UsuńMaciuś dostaje częściej i już widać efekty. Już nie rzuca się na jedzenie jak dziki , je wolniej i czasem coś zostawi.
No i rośnie wszerz ;)
Melon już jest ponad 2, miesiąca u nas i wciąż rzuca się na jedzenie jak szalony, może nadrabia zaległości? jak na 5mscy mi się jakiś mały wydaje :( może brak witamin i dopowiedniego żywienia tak na niego wpłynął, grunt,że teraz jest zdrowy i mogę zachwycać się w pełni okrągłymi oczami :)
UsuńWracając obawiałam się, że po 2 mscach moje koty mnie nie będą pamiętać, ale jak otworzyłam drzwi Arbuz od razu podbiegł i mi w ramiona wskoczył, zwyłam się jak dziecko :) niestety Melon faktycznie mnie nie pamiętał i pierwszy dzień uciekał przede mną.
Kotek jest młody i jeszcze rośnie to jest nienasycony . Przynajmniej Arbuz nie zapomniał i przywitał jak należy :D
UsuńMelon nie pamiętał , albo obrażony że go zostawiłaś ...
Chyba nie pamiętał, zajmowałam się nim tylko 2 tygodnie i musiałam jechać a nie było mnie 2 msce ;/ na szczęście szybko sobie przypomniał, że ta baba równa się głaskanie, pieszczenie i przysmaki ;) już od kilku dni wieczorem przyłazi się tulać do łóżka :)
UsuńSuper że sobie przypomniał :-)
UsuńJuż myślałam, że obłaskawianie go zajmie dłużej, ale jednak nie ;) tylko coś mały jak na półroczniaka jest, biedul chyba za mało miał pożywienia ;/ albo witamin. Teraz mamy jeszcze 2 w tymczasie, które, mamy nadzieję, pójdą do adopcji. Dwie rozmruczane dziewczynki już po sterylce :)
UsuńTo się tam dzieje u Ciebie , ho ho ;))
UsuńOj dzieje i nie mam stąd czasu na blogowanie, po nowym roku będziemy ogłaszać dziewczynki, nie chcieliśmy żeby przypadkiem stały się nietrafionym prezentem świątecznym, więc na razie przyzwyczajają się do ludzi ;)
UsuńWesołych ;)
Wesołych i Zdrowych Ino ! :D
UsuńI Szczęśliwego Nowego Roku :)
UsuńDziękujemy i nawzajem ! :)
Usuń