I za każdym razem jak korzysta z kuwety , to sobie wygrzebie ziarenko , albo dwa i bryka z nim po całym mieszkaniu ;-)))
Gdy jej się nudzi , to nawet bez si , czy qu wygrzebuje ziarenka i bryka w łazience , albo przyniesie w zębach i grandzi u mnie w pokoju :D
Ciekawe czy ona z tego wyrośnie ? Jak myślicie ?
Czy już wiecznie będę zbierać te brykieciki z podłogi ;-P
To i tak nieźle, u nas się zdarzało, że maluch wyciągnął lekko podsuszoną qu.. z kuwety i znajdowaliśmy ją potem pod kanapą na przykład. Zwykle to się działo jak byliśmy w pracy, to sporo czasu na takie zabawy, a potem państwo szukali po całym domu co też to tak śmierdzi nie wiadomo skąd :). Ale spoko, wszystkie z tego wyrastają, mniej więcej koło pierwszych urodzin są już nieco poważniejsze :).
OdpowiedzUsuńO ! to u Was była czadowa zabawa :-)))
UsuńU nas jak na razie tylko pachnący brykiecik ;-P
Ale sobie zabaweczkę znalazła 😊słodziak z niej absolutny 😍
OdpowiedzUsuńBuhahahaha Istna słodzinka. :D Wyrośnie z niej prawdziwa artystka, no jak takiego kotka nie pokochać, nie ma na to szans. Ja myślę, że ona dobrze zdaje sobie sprawę, że jest urocza. Wideo cudowne. :) Pozdrawiam. <3
OdpowiedzUsuńTak może być , wie że nas rozbraja tą swoją słodyczą ;-)))
UsuńDziękujemy i pozdrawiamy :*
Może jej trzeba taka zabaweczke? Moje bawia sie koleczkami spod zakretki od butelki, zapinka do chleba i slomkami - absolutny hit!
OdpowiedzUsuńI koniecznie kulki z folii aluminiowej! Wszystkie moje koty to uwielbiały!
UsuńO dokładnie!!!
UsuńWszystko przed nami :-)))
UsuńNie, no kiedyś wyrośnie, ale na razie ślicznie się bawi z takim wdziękiem. Filmik też cudny, widać jak kotka bryka po łazience. Okazuje się, że najlepsze zabawki dla kotka są najprostsze. Cudna koteczka!
OdpowiedzUsuńTrzymam za słowo że wyrośnie ;-P
UsuńWyrośnie! I zatęsknisz za tym kiedyś - tak sądzę :D
OdpowiedzUsuńJa tęsknię za psotami Purki, kiedyś biegała ze wszystkim. Aktualnie to leń kanapowy :D
Amaya i Misiek nadal lubią ganiać jak wariaci, choć już nie tak dziko jak kiedyś. Na szczęście nie każdemu kotu mija chęć do zabawy, ale w większości przypadków stają się spokojniejsze.
Hedwiga jest w okresie swojej młodości. Ostatnio pozwalam jej się bawić patyczkami do uszu - od kiedy kupiłam takie papierowe (biodegradowalne) nie boję się, że je zje i coś jej się stanie. W końcu od jedzenia papieru nikt jeszcze nie umarł :D
Jak na razie pelet to ciągle najlepsza zabawka :-)))
UsuńJa patyczki zabieram bo ona skubie watę i boję się że ją zje. Muszę popatrzeć za tymi papierowymi ;-)
Wiem że wyrośnie z tych szaleństw, jak każdy kot. Czasem za tym tęsknię, a potem przypominam sobie jak mi tego brakowało :D
Świetnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń