Pomimo przejmującego zimna nasze koty bardzo chcą wychodzić na balkon .
Jak nie pada to wypuszczam choć na chwilę , żeby mogły się przekonać że wcale nie jest tak fajnie jak się wydaje .
Bo przez szybę gdy świeci słońce wydaje się że jest super ;-)
Więc wypuszczam ...
Koty robią rekonesans , rozejrzą się na wszystkie strony, obczają rewiry , nawdychają tlenu i szybciutko do domu .
Dziś dotarł stolik i już mamy komplet :-) Teraz tylko ciepełka brakuje ...
Jedynie Mikesz co ma najgrubsze futerko i sadełko to by tam siedział i siedział . Zwłaszcza jak widzi Szeryfa ( to ten kot o którym Wam pisałam wcześniej .) Ksywa oczywiście wymyślone przez A. ;-))
Udało mi się go upolować aparatem więc patrzcie i podziwiajcie ;-)
Pierwsze zdjęcie to kot na drzewie , słabo widać niestety ...
Trzy kolejne zdjęcia już lepsze . To naprawdę duży kot ...
Szeryf patroluje okolice po kilka razy dzienne . Często go widzimy jak czai się na ptaki , czasem bryka jak źrebak w trawie , czasem pogoni innego kota ;-)
Nikt mu nie podskoczy , oj nie. On tu rządzi na tym podwórku ! ;-)))
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
A te Wasze kfiatki to juz na zawsze beda tak nisko wisiec? Zeby koty mogly sobie wachac? :)))
OdpowiedzUsuńNo i macie bardzo wypasione meble balkonowe. Cut, mjut i orzeszki. :))
Nam się podoba tak jak jest ;-))
OdpowiedzUsuńDzięki :-D
Pięknie na tym balkonie, też muszę jakieś "kwiotki" posadzić bo jakoś tak smutno bez ;) A Szeryf faktycznie wygląda jak szeryf ;)
OdpowiedzUsuńKwiotki muszą być , nie ma to tamto ;-))
UsuńMy się dopiero rozkręcamy ;-)
No to czekam na to, jak na balkonie u Was będzie przybywało ;)
Usuń