Czy to już ma być tradycja ,że 18 grudnia musimy z Guciem jechać do weta ? Oby nie !
Ale jak sam weterynarz zauważył równo rok temu też u niego byliśmy z Guciem .
Wtedy to była reakcja poszczepienna - Gucio miał alergię właśnie na szczepionkę :(
Tak było w zeszłym roku .
Tym razem to zupełnie inny problem ... Jak ktoś teraz je to niech sobie daruje ten wpis ...na razie ;)
Już wczoraj rano Pańcio zauważył że coś pociekło spod Gutkowego ogona. Bardzo capiło ! Sprawdziłam co się dzieje i okazało się że wyszło jeszcze sporo tej mazi ... Wytarłam dokładnie i postanowiłam poobserwować i poczytać na ten temat. Do wieczora nie było żadnych więcej sensacji .
Dziś jednak już sporo wiedząc na ten temat, postanowiłam pokazać Gucia wetowi i przebadać kotka .
No i bardzo dobrze że w porę to zauważyliśmy , bo kotek miał zatkane gruczoły i pan doktor dokładnie to wszystko oczyścił .
Widok był koszmarny , bo mimo zabezpieczeń wszystko to wystrzeliło na doktora ;) Masakra ile tego było i z jaką siłą wystrzeliło ,brrrrr
Potem jeszcze dwa zastrzyki ,żeby się dobrze goiło i do domu !
Powrót to już bajka ;)
Ale zanim pojechaliśmy do doktora , to A. czekał w samochodzie z godzinę , bo za diabła Gucio nie chciał się pokazać jak tylko pomyśleliśmy że trzeba do weta jechać .
Nawet klatki jeszcze nie przygotowałam jak Gutek schował się za kanapę :/
Nie pomogło zabawianie , kocimiętka , przysmaki , nic ! Co się nabiegałam za nim to szok. Aż wreszcie musiałam się rozebrać jakbym nigdzie nie szła i zaczęłam wyciągać spod szafki kocie skarby ;) No i wyszedł Gutek ;))
To ja go cap i do kosza !
No i dopiero się ubrałam i pojechaliśmy ...
W czasie polowania na Gucia dwa pozostałe mogłam łapać i jechać od razu , a Mikeszka to nawet musiałam z transporterka wyciągać bo sam się pakował ;))
Gdybyśmy w porę nie zauważyli że coś się dzieje z gruczołami Gucia , mogło by dojść do
zapalenia zatok okołoodbytowych.
Lekarz jednak mówi że stanu zapalnego nie zauważył i wygląda na to że Gucio szybko wróci do zdrowia . No ale obserwować trzeba i w razie czego ponowimy leki po niedzieli .
Tak więc kciuki się przydarzą ;)
A dla oka mam coś miłego :-)
Poliżę cię , chcesz ?
Sam się poliż !
O !
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ojej, Guteńku wracaj szybko do zdrowia koteczku. Trzymam mocno kciuki. A ostatnie zdjęcie jest świetne. Jak one ze sobą zawzięcie konwersują :)
OdpowiedzUsuńDzięki :-)
UsuńGojenia szybkiego Guciu :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy :-)
UsuńOjej, dobrze że tak szybko zauważyliście, trzeba być czujnym przy kocie, Gucio zdrowy to najważniejsze :) Trzymam kciuki żeby wszystko już było dobrze :)
OdpowiedzUsuńI najfajniejszy fragment - że dwa pozostałe mogłaś łapać od razu :) to są koty! :)
Tak zawsze jest , jakby wszystko wiedziały ;))
UsuńDziękujemy :-)
Guciu,ino się nie wygłupiaj,Święta się zbliżają a tobie gruczoły się zapychają,zdrowiej ino szybko:)
OdpowiedzUsuńParę dni temu rozmawiałam z właścicielem Snupiego,pies który biega za...laserem,i on też miał tego typu problem paskudny,musiał zaliczyć nocnego weta/koszty!/ale już wszystko gra.Myślałam,że Kotów to nie dotyczy.
Koty to też dotyczy , tylko o wiele rzadziej niż u psów. Wet też był zdziwiony ...
UsuńDzięki !
Oj, biedny nasz łobuziak! (I Pan wet też ;-) Dobrze, że już po strachu, ufff. No nie rób nam Guciu przed świętami takich numerów już więcej.
OdpowiedzUsuńNa jakiś czas spokój ,ale widocznie z Guciem to już tak będzie co jakiś czas .
UsuńDobrze, że problem w porę zażegnany! Dużo zdrówka dla Gucia! :)
OdpowiedzUsuńTeż się cieszę i dziękuję :-)
UsuńU psów to wiedziałam, że to się zdarza, ale że u kotów, to nie.
OdpowiedzUsuńDobrze, że byliście czujni!
Ja wiedziałam że u kotów też to się zdarza, bo kiedyś czytałam na miau.
UsuńDzięki :-)
dobrze ze sytuacja juz opanowana, ale skad takie dziadostwo sie przypaletalo?
OdpowiedzUsuńNiektóre koty mają do tego skłonność. Duże znaczenie ma to czym jest karmiony i jakie robi kupy. Nasz Gucio ma zawsze raczej miękkie kupki niż twarde i wtedy te gruczoły są zbyt słabo pobudzane do wydzielania na zewnątrz przy robieniu kupy . Wszystko przez to że on w ogóle nie je suchego - nigdy nie zjadł ani ziarenka i nie da się do tego zmusić , namówić , przekonać :/
UsuńDo tego tusza kota też ma znaczenie - tak powiedział wet.
Musimy Gucia odchudzić , co nie będzie łatwe - on głośno się drze jak jest głodny !
dobrze wiedziec, no nic pozostaje mi zyczyc zdrowka i oby sie nie nawracalo:)
UsuńDziękujemy Moniczko :-)
UsuńBardzo lubię Twoje kociaki, więc trzymam mocno kciuki za Gucia :) Podrap łobuza ode mnie za uszkiem :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy Agnieszko :-D
UsuńPodrapię ))
Zawsze powtarzam, że należy pilnie obserwować swoje zwierzaki aby w porę zauważyć, że coś dzieje się nie tak. Cieszę się, że Gucio ma się już dobrze!:))
OdpowiedzUsuńA powiedz mi czy pytałaś lekarza dla czego przytykają się gruczoły? Co jest tego przyczyną?
Dziękuję Maskotko :-)
UsuńNapisałam w odpowiedzi Monice - trochę wyżej ;)
Jak to trzeba być czujnym!Nigdy nie wiadomo co się wykluje i w którym miejscu.Biedny Gucieniek, wet.naruszył jego godność zaglądając w takie miejsce!.Wiedziałam z praktyki,że psy na to cierpią ale,że koty...
OdpowiedzUsuńWłaśnie ,czujnym trzeba być ;)
UsuńMoże nasze doświadczenie też komuś się w przyszłości przyda ...
Biedny Gucio :( I jak zwykle piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńDziękuję Maju :-)
UsuńA Gucio już zapomniał o przykrych przeżyciach ;)
Oj kochana, jak dobrze, że w porę zauważyłaś, że coś się dzieje! Jak te koty nasze trzeba bacznie obserwować... Biedny Gutek.. ale na przekomarzanie z Mikeszkiem zawsze znajdzie siłę :)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o wyprawę do weta - mamy tak samo :) ten, którego dotyczy wyprawa, unicestwia się, a pozostałe mają to w nosie i zachowują się jakby nigdy nic :)
Buziaki dla Guciaka :*
Jakie te koty mądre ! Trzeba uważać co się przy nich mówi ;))
UsuńDziękuję przekażę :-D
Znam ten problem, ale w psiej wersji. Z Szimi jeździliśmy regularnie co pół roku na czyszczenie zatok okołoodbytniczych.
OdpowiedzUsuńZa to Urwis ostatnio przyszedł z ogrody i dziwnie się zachowywał. Przykucał, ogon spuszczony. Po chwili złapałam go i okazało się, że futro pod ogonem, wraz z gówienkiem utworzyło coś w rodzaju korka. Dopiero pod prysznicem i to po dłuższym polewaniu udało się to rozpuścić i uwolnić.... no, szczegóły pominę, ale to nawet jelita mogły pęknąć...
O to znasz problem ...
UsuńA wiesz miszelina z miau napisała mi że co wiosnę i jesienią z Felusiem do czyszczenia jeździ .
O proszę , to też miałaś niezłą przygodę z Urwiskiem ...Dobrze że mu pomogłaś :-)
Ja to nawet nie wiedziałam ze koty maja takie gruczoły jak psiaki.
OdpowiedzUsuńTygrysek przed operacja był bardzo cierpiacy i zestresowany, wiec jak go na stole do rtg połozył wet to kocio tak wystrzelił gruczołami jak skuns. Upaprał cała scianę, a śmierdziało strasznie. Lekarz powiedział ze dobrze przynajmniej sie oczyscil.
Tak mi żal koteczka było ...................:-(
To niezłą atrakcję mieliście u weta z tym ;)
UsuńNajważniejsze że kotek już zdrowy !
Też się bardzo martwiłam o Tygryska ... (