Centrum dowodzenia , leniuchowania i obserwacji w kotyszkowie to drapak przy oknie balkonowym.
Okoliczne włości wokół niego też są ważne i potrzebne ;-)
To z tych miejsc można obserwować ptaszki za oknem , albo w słoneczne dni pogrzać futro i kości :D
Ps.:
Na deser spacerek babci amyszki z wnusiami 😊
Do miłego kochani , trzymajcie się zdrowo !
Na zdjęciach kotki grzeczniutkie jak aniołki :))). Moje bisurmanice wpadają do domu tylko na żarełko i zaraz drą się na dwór, mróz im nie straszny. Ale obrosły w zimowe futra, dwa razy grubsze niż dwa miesiące temu.
OdpowiedzUsuńSuper pojazd dla wnuczątek! A zieleń w tle iście zimowa :)))).
Na zdjęciach grzeczniutkie , bo takie się najłatwiej foci ;-))) Jak brykają , to nie nadążysz zdjęcie zrobić ;-P
OdpowiedzUsuńMjej córci Bucolek - brytyjczyk długowłosy - też po "polu lata" i zimno mu nie straszne , a wręcz przeciwnie - jest w żywiole :D
Pojazd świetny , bo zwinny i lekki , a to przy dwójce dzieciaczków jest szczególnie ważne :-)
Faktycznie zimowa zieleń ;-))))
Super kocia familia :) nie wspominając o tych skarbach w wózku! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDzięki Danusiu ! :D
UsuńPozdrawiam ciepło ;-)
Ale mają tam swoje legowisko :D
OdpowiedzUsuńAno mają , co im będziemy żałować ;-)))
Usuńczarny to zawsze wie jak się relaksować :D
OdpowiedzUsuńRozkoszny prawda ? :D
UsuńAleż ślicznie wygląda ten drapak ;) Mój kot dostanie taki na święta. Jeszcze nie wie!
OdpowiedzUsuńTo się Twoje koty ucieszą Joanno , super prezent ! :D
UsuńAleż im dobrze! I jak fajnie zobaczyć słoneczko, u nas w Krakowie już dawno nie było....mgła i smog nad nami wisi ;/
OdpowiedzUsuńGratuluję wnuczątek :) pozdrawiam
Dziękuję Elu :D
UsuńU nas słoneczko bywa często , ale ciężkie szare chmurzyska też się zdarzają.
Ten słynny krakowski smog to tragedia :/
Jakbym widziała mojego rudzielca, też zazwyczaj na najwyższej półce drapki ;)
OdpowiedzUsuń