niedziela, 26 października 2014

Rudy Klapnięte Uszko - bawimy się :-)

DZIEŃ PIATY
Miś Uszatek potrafi się bawić :-))














































 Na kolankach najlepiej :D



Foty robiłam telefonem i takie były blade że musiałam się pobawić programem żeby wydobyć z nich piękno kotka ;))
Te czarne plamki w uszkach to nie brud , to piegi , czy jak to zwał ;) Myłam i myłam , a to nie chciało zejść ;)))

Przypominam , szukamy domku dla Klapouszka !
To bardzo towarzsyki , miziasty i kochany kot. Fajnie jakby miał swój dom ...


sobota, 25 października 2014

Rudy Klapnięte Uszko cd...

DZIEŃ TRZECI I CZWARTY :

Przed południem każdego dnia Miś Uszatek vel Kłapouszek wraca z piwnicy do mieszkania i ma czyszczone , myte i leczone uszka. Potem ma czas na spacerki po mieszkaniu , leżenie na ulubionych miejscach , poprzytulanie się do luda i pozaglądanie do misek Wacka  (już chowamy)

Jednak żeby nie pękł musi mieć wydzielane jedzenie , bo hamulców jak na razie nie ma. Je na zapas !
Martwiliśmy się że się nie załatwia , na tyle jedzenia zero wydalania ?
Jednak wczoraj się odetkał i od razu wpadka - w piwnicy - zamiast do kuwety , pod drzwiami. Chyba chciał wyjść na dwór i go przycisnęło.
Kolejna kupa już w domu była do kuwety i siku też. Nikt go nie wkładał (nie licząc poprzednich dni) sam poszedł i zrobił swoje.
Czyli nie jest najgorzej ;)
Teraz trzeba unormować brzuch , bo przez dwa dni jadł nie tylko co ja mu zostawiłam ,ale jeszcze wyżerał Wackowi i pił mleko.
Mleko pije od zawsze Wacek i jemu nic nie jest. A mama zapomniała schować ... Ja tam nie jestem cały czas więc wpływu na babci działania nie mam .
Z jednej strony dobrze że się odetkał , bo brzuch był jak balon ,ale teraz trzeba pilnować tego co je.
Na noc zanoszony do piwnicy , w ciągu dnia dużo w domu. Żeby go tam zanieś lecę też wieczorem , bo jest ciężki jak diabli i moja mama nie daje rady.

Lubię piwnicę , ale w domku jeszcze lepiej :-)
Zdjęcia telefonem  ...






 Bliskie spotkanie trzeciego stopnia ;)








Wacek niewzruszony  ... ;)


 I na deser kołderka z kotka -na mojej mamie ;-))



Luda do przytulania i miziania mi trzeba !

wtorek, 21 października 2014

Rudy Klapnięte Uszko

Pojawił się jakiś czas temu na naszym podwórku. Duży , grzeczny , spokojny wygrzewał się w słońcu na trawie. Widziałam go tylko z daleka , z góry z balkonu ...
Byłam pewna że jest czyjś i że po prostu go wypuszczają na dwór.
Minęło kilka dni a mój A. pokazał mi tego kota już w innym miejscu . Obok ławeczki przy sąsiednim bloku. Co spojrzałam z okna , to on tam był. Rano. W nocy. W deszcz. W słońce ...:(
To chyba jednak nie ma domu. Ludzie przechodzą koło niego obojętnie...
Oczywiście zrobiłam wywiad i okazało się że nikt nic o nim nie wie - ani skąd się wziął , ani czyj jest.
No to nakarmiłam , obejrzałam ... Ogólnie wyglądał dobrze , choć brudny niemiłosiernie , zwłaszcza uszy. Podejrzewałam świerzba :/
Kotek bardzo przyjazny , pcha się na kolanka , daje sobie zajrzeć w uszka , w  pyszczek i pod ogonek ;)
Choć jest zaniedbany i brudny to ma tak sympatyczny pyszczek i jest taki słodki że nie mogłam o nim przestać myśleć.  Kotek jest spragniony kontaktu z człowiekiem , leci za każdym kto się do niego odezwie. A mało kto go zauważa ...
Moje pierwsze oględziny - uszko klapnięte , w uszkach brudno , w futerku niby nic , zęby ma ;) Klejnoty też .

Od soboty próbowałam znaleźć pomoc dla kotka , zwłaszcza jakiś tymczas - na czas leczenia i szukania mu domku. I nic . Ale dziś urobiłam moją mamę i będzie miał miejsce u niej w piwnicy.
Wiadomo domek byłby lepszy ale ja nie mogłam czekać , bo będzie coraz zimniej , coraz bardziej deszczowo i nie mogę dłużej patrzeć jak on tam jak ten wyrzut sumienia siedzi na betonie , albo w okienku piwnicznym... A okienka wszystkie pozamykane !

No i dziś kotek pojechał do weta . Miał przegląd wstępny , a jutro rano będzie miał zabieg , badania , odpchlanie , odrobaczanie ...
Ząbki ma prawie wszystkie - kilku siekaczy z przodu nie ma ale to może być wynik złego odżywiania. Poza tym ząbki bez kamienia, uszka prawie czyste, a najważniejsze - bez świerzba , ogólnie dobrze wygląda , można powiedzieć że miś. Lekarzowi kotek bardzo się spodobał , mówi że jest młody , może mieć ze 2 lata.

A oto Rudy Uszatek


Jak się do niego mówi wyciąga łapki ... weź mnie <3






 Może ktoś się zakocha w tej rudej kulce ?
 Banerek tak na szybko jakby ktoś chciał ...


Wiem że jest zalew kociąt i kotów pięknych i młodych , ale nie tracę nadziei na domek dla niego . Może zdarzy się cud !
Dla mnie to ten jest cudowny ,ale czy jeszcze dla ktoś to zauważy ?

Przydałoby się jakieś fajne imię dla kotka , pomożecie ?
Kciuki na jutro  też się przydadzą  ;)


Ps.:
My niestety na kolejnego kota nie możemy sobie pozwolić. Limit został wyczerpany ! :(



DZIEŃ DRUGI - 22.10.2014

Już w nocy jak usłyszałam silny wiatr i ulewę , to pomyślałam sobie że super że Misio tam nie marznie i nie moknie :D

Kotek już po zabiegu, odrobaczaniu i odpchleniu. Ma też zrobione badania i już wiadomo że wszystkie wyniki w normie :-))
Zdecydowaliśmy jednak na leczenie uszu , żeby mieć pewność że nic się nie wylęgnie.

U weta mruczał przy czyszczeniu uszu , po drodze mruczał i robił mi baranki w koszyku- transporterku :-) Wystarczy rękę przyłożyć do pyszczka a on już się sam mizia ;)))

Po zabiegach trafił do mojej mamy. Była ciekawa jak zareaguje kot Wacek.
On nie lubi obcych kotów , ale obyło się bez agresji.
Zrobiły sobie noski - noski i każdy poszedł w swoją stronę. Wacek wrócił na okno, kotek przyszedł do mnie na kolanka , porobił baranki i poszedł zwiedzać mieszkanie.
Oczywiście szybko trafił do misek , najadł się jak bąk i poszedł spać ;)
Do kuwety jak na razie się nie kwapił , bo od wczoraj był na diecie. Ale czy będzie z niej korzystał i czy w ogóle wie co to kuweta , to się dopiero okaże.
Mama powiedziała że jak nie trafi do kuwety to jednak pójdzie do piwnicy.
Piwnica jakby co jest przygotowana.

Zdjęcia z dzisiejszego popołudnia




I kot mojej mamy na swoim ulubionym miejscu ;)



Ps.:
Wieści wieczorne.
Kotek tak się rozbrykał że dostał eksmisję do piwnicy , bo by babcia (czyli moja mama) nie mogła spać ;)
Na dzień wróci na górę.


Kolejna relacja jutro !