Nastały czasy gdy bez maseczki "ochronnej" ani rusz . Dlatego postanowiłam uszyć je sama , dla najbliższych i dla siebie oczywiście ;-)
Część  powstała z nadprogramowych t-shertów , część z apaszki.
Oczywiście nie mogło zabraknąć choć jednej z motywem kocim :D
Wolałabym chodzić bez , ale skoro mus to mus :/
Na deser rozczulacze balkonowe - Lala i Karmelek ♥
 I 
już tylko trzy kotyszki ...
 ♥  
 Ps.:
Przyznam bez bicia że wczoraj stuknęła mi 60-tka ! 😮
Gdyby nie taka  okrągła  cyferka , to nie byłoby o czym pisać ;-P
A tak to wypadało by , nieprawdaż ?
Była bardzo miła , kameralna imprezka z najbliższymi w domciu ...
Było super ! :D
Tylko wolności brak ...:(