czwartek, 29 sierpnia 2013

Dzień bez zadymy ?

Dzień bez zadymy to dzień stracony ;))








Gucio kaliber ciężki - nie do ruszenia !




Zaczęło się niewinnie ...
Mikesz chciał tylko położyć się  "w swoim" koszu ;)


Nawet próbował położyć się grzecznie obok Gucia . Ale ciasno było ...;)


No i skończyło się jak się skończyło ;)) 
Nie martwcie - Gucio już nie mógł zasnąć w koszu i położył się na "swoim" fotelu .




Mikeszek mógł wrócić spokojnie do siebie :-D




I czyj to kosz ? ;))



środa, 28 sierpnia 2013

Kotyszki podkocykowe ;)

Zaraz koniec wakacji , a koty zachowują się jakby zima była tuż za rogiem.
Do łask wróciły kocyki .
Coraz częściej widzę koty zakopujące się pod kocyki i coraz częściej koty tulą się do mnie w nocy .
Zwłaszcza Gucio . Gucio zawsze śpi ze mną , ale blisko głowy .
Wczoraj przytulił się do mnie tak jak Filipek - wszedł na kołdrę i na wysokości mojego brzucha położył się na koc i kołdrę . Chwilę wcześniej sama weszłam pod kołdrę ,bo przez całe lato kołdra była pode mną ,a nie na mnie ;))
Zimne noce nastały ...
Nie tylko ludzie kochają koce , o nie ! 
Całe lato koce były pochowane i powiem Wam że oponki - legowiska leżały odłogiem -żaden kot nie chciał się na nie położyć. Już myślałam że pora się ich pozbyć bo tylko miejsce zajmują ;)
Ale wyciągnęłam kocyk i ... zaraz Karmelek się położył :-)) I zaraz kolejka się ustawiła i wszystkie chciały choć na chwilę się położyć ;)
To przytargałam kolejną oponkę i położyłam drugi kocyk :-)
I na obie oponki z kocykami są chętni ! :-))


Mikesz przez wiele miesięcy na oponkę nawet nie wszedł ;) A teraz proszę !


O oponkę z kocykiem warto zawalczyć ;)






Żeby nie było wojen są już dwie oponki :-)






Gucio nie jest tak sprytny jak Mikesz ,ale czasem też potrafi zanurkować pod koc :-)


 W zakopywaniu się pod kocyk mistrzem jest Mikesz :-)




Jak tylko wyczai to Gucio , Mikesz ma przechlapane ...





Bez kocyka ani rusz ! :D


wtorek, 27 sierpnia 2013

Sodoma i gomora ;) 18 +

Jak już zapewne wiecie Gucio kocha moje kapcie , a Karmelek sznurki zwane laskami ;) Zastanawiałam się co też kocha nasz Mikeszek , bo nie wykazywał żadnych dziwnych skłonności ...
Mówiliśmy nawet że to jeden normalny kot wreszcie ;)) 
A tu dzisiaj gdy wróciłam od Bucka zajęłam się obowiązkami , potem usiadłam do kompa , czytam sobie i słyszę zawodzenie Gucia !
Wystraszyłam się ,ale zaglądam do tyłu a ten z moim Kapciem w zębach drze japę jak kotka w rui ;))
Normalne , ale jak mnie nie ma w domu .
Zaraz za aparat i cykam foty , ale cały czas mi przeszkadza takie czarne futro co to zasłania Gucia i próbuje na niego wejść !
Chwyta Gucia za kark i próbuje posiąść -/ Musiałam go trochę poskromić .
Gucio na szczęście nie pozwolił na takie podchody ,ale Mikeszek był rozczarowany ;)
I tak sobie myślę , co to się dzieje jak ja wychodzę i oni zostają sami ? ? ?






































A Gucio zrobił to jak byłam w domu , bo chyba nie słyszał jak wróciłam . A ja po powrocie klapki ubrałam zamiast kapci , o ! ;))


A te laski co leżą obok Gucia to rządziły z Karmelkiem przed moim wyjściem z domu ;)




 

Chyba trzeba nasze koty na jakąś terapię wysłać ? Co myślicie ?  ;)